1929-08-17 Rocznica I Powstania Śląskiego

      W sobotę 17 sierpnia 1929 roku z okazji uroczystych obchodów dziesięciolecia I Powstania Śląskiego liczne pociągi zwoziły od rana uczestników tej uroczystości. Obecność Pana Prezydenta Rzeczypospolitej prof. Ignacego Mościckiego oraz Panów Ministrów Eugeniusza Kwiatkowskiego i Aleksandra Prystora dała obchodom cechę jeszcze bardziej uroczystą.
      Uroczystość rozpoczęła się na tarasie w gmachu województwa, wychodzącym na obszerny plac, wypełniony oddziałami Związku Powstańców Śląskich oraz innych organizacji społecznych a także mieszkańcami całego Ślaska. O godz. 11.10 przy dźwiękach hymnu narodowego odegranego przez orkiestrę policyjną, wyszedł Pan Prezydent z gmachu województwa, witany gromkimi okrzykami ludności. Pan Prezydent wszedł na bogato udekorowany taras, gdzie zajął przygotowane dla Niego na podwyższeniu miejsce. Po lewej stronie zasiedli: Minister Pracy i Opieki Społecznej pan Prystor i wojewoda dr Michał Grażyński, po prawej zaś – występujący imieniem Pana Marszałka Piłsudskiego dowódca Okręgu Korpusu V gen. dywizji Stanisław Wróblewski oraz Pan Minister Przemysłu i Handlu inż. Eugeniusz Kwiatkowski.
      W kilkunastu rzędach krzeseł zasiedli za Panem Prezydentem przedstawiciele władz cywilnych i wojskowych. Ksiądz biskup dr Arkadiusz Lisiecki w asyście kleru odprawił mszę świętą przed ołtarzem ustawionym na tarasie. W czasie nabożeństwa chór „Echo” odśpiewał Gaude Mater Polonia i szereg pieśni kościelnych. Po mszy zebrani odśpiewali pieśń „Boże coś Polskę”, po czym przy dźwiękach hymnu narodowego udał się Pan Prezydent do prywatnych apartamentów pana wojewody na śniadanie i krótki odpoczynek.
      O godz. 13.20 Pan Prezydent odjechał samochodem w towarzystwie wojewody na ul. Trzeciego Maja, gdzie u zbiegu ul. Wawelskiej zasiadł pod namiotem udekorowanym barwami państwowymi i śląskimi (biało – niebieskie). Obok Pana Prezydenta zajęli miejsca Panowie Ministrowie, ksiądz biskup Lisiecki i wojewoda dr Grażyński, a za fotelem Pana Prezydenta stanęli: zastępca szefa Kancelarii Wojskowej ppłk Wojciech Fyda i rotmistrz Kazimierz Jurgielewicz. Pan Prezydent przyjął defiladę, na czele z orkiestrą policyjną. Maszerowały oddziału Związku Oficerów Rezerwy, Związku Legionistów, Związku Podoficerów Rezerwy, Federacji Związków Obrońców Ojczyzny, Związku Strzeleckiego, Kolejowego Przysposobienia Wojskowego, harcerzy (męska i żeńska), straży pożarnej, Związku Polek ze Śląska Cieszyńskiego, Związku Urzędników Państwowych, Związku Urzędników Pocztowych, Izby Rzemieślniczej, oddziały krakowiaków, sekcja teatru ludowego, górale z Istebnej i Wisły, Związek Inwalidów Wojennych, Harcerskie Stowarzyszenie Polek, Związek Młodzieży Polskiej, wreszcie Związek Powstańców Śląskich, chorągiew Związku Hallerczyków i odziały Sokoła. Pochód imponował tak liczebnością, jak sprawnością organizacyjną.
      Po defiladzie Pan Prezydent odjechał do prywatnych apartamentów wojewody na obiad, który się odbył w ścisłym gronie.
      Panowie Ministrowie wraz z gen. Stanisławem Wróblewskim i Józefem Zającem, prezydentem Katowic Adamem Kocurem oraz przedstawicielami władz udali się na rynek, gdzie Pana Minister Kwiatkowski wygłosił z okna teatru przemówienie, wysłuchane przez liczna publiczność, organizacje i związki. Po odśpiewaniu „Roty” zebrani rozeszli się.
Po manifestacji na rynku przedstawiciele władz oraz zaproszeni goście udali się na obiad, wydany w hali wystawowej przy Parku Kościuszki, zaś Panowie Ministrowie udali się do kopalni „Hillebrand” (obecnie KWK Pokój w Rudzie Śląskiej), gdzie przed kilkoma dniami zdarzył się nieszczęśliwy wypadek.
      O godz. 16.40 wyjechał Pan Prezydent z wojewodą do Podlesia i na dożynki urządzone staraniem Związku śląskich Kółek Rolniczych. W Podlesiu oczekiwała Pana Prezydenta banderia konna. Oddano 21 powitalnych strzałów z moździerzy, z wieży kościelnej odezwały się dzwony, zaś z kopalni w Kostuchnie dźwięki syreny. Ze szczytów bramy triumfalnej dziewczęta sypały kwiaty na samochód Pana Prezydenta. U następnej bramy oczekiwał Pana Prezydenta ks. biskup Lisiewicz, poseł Karol Polakiewicz, starosta pszczyński dr Tadeusz Jarosz oraz inni przedstawiciele miejscowych elit. Po kilku przemówieniach zakończonych wzniesieniem okrzyków na cześć Dostojnego Gościa, dziewczęta staropolskim zwyczajem wręczyły Panu Prezydentowi chleb i sól.
      Gdy po powitaniu Pan Prezydent wśród szpaleru ludności i okrzyków przechodził do namiotu, gdzie urządzono lożę dla Pana Prezydenta, wypuszczono kilkaset gołębi, które wzleciały w powietrze. Przed Panem Prezydentem usadowiły się na schodkach dziewczęta, ubrane w biel. Rozpoczęły się dożynki. Po uroczystościach udał się Pan Prezydent na podwieczorek pod gołym niebem. Przy stole ustawionym w podkowę zasiadło 80 osób. Obok Pana Prezydenta zajęli miejsca ks. biskup Arkadiusz Lisiecki, wojewoda Michał Grażyński oraz świta, dalej prezesi Kołek Rolniczych. Podczas podwieczorku orkiestra rolnicza odegrała kilka utworów. Po podwieczorku Pan Prezydent zaszczycił rozmową starostę dożynkowego Strzelczyka, wyrażając mu podziękowanie dla inicjatorów tej miłej uroczystości.
      O godz. 18.25 Pan Prezydent przy dźwiękach hymnu państwowego odjechał samochodem w towarzystwie wojewody Grażyńskiego, udając się do jego prywatnych apartamentów, a następnie samochodem wyruszył do Spały.




Brak komentarzy: