53 Posiedzenie Sejmu - mowa Wicemarszałka Jana Woźnickiego I część

We wtorek 26 lutego 1929 r. o godz. 16.20 rozpoczęło się 53 Posiedzenie plenarne Sejmu Rzeczypospolitej II kadencji. Zakończyło się ono o godz. 20.35 a jego rezultatem było przyjęcie wniosku opozycji o pociągniecie Ministra Skarbu Gabriela CZECHOWICZA przed Trybunał Stanu.

Wicemarszałek Sejmu Jan Woźnicki


     Według opinii wielu historyków, było to najważniejsze w skutkach posiedzenie Sejmu tamtej kadencji, a według niektórych całego dwudziestolecia międzywojennego.

    Na sali sejmowej, poza Premierem Kazimierzem BARTLEM obecni byli Ministrowie: Spraw Zagranicznych August ZALESKI, Spraw Wewnętrznych Felicjan SŁAWOJ SKŁADKOWSKI, Skarbu Gabryel CZECHOWICZ, Sprawiedliwości Stanisław CAR, Przemysłu i Handlu Eugeniusz KWIATKOWSKI, Komunikacji Alfons KÜHN, Rolnictwa Karol NIEZABYTOWSKI, Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Kazimierz ŚWITALSKI, Pracy i Opieki Społecznej Stanisław JURKIEWICZ, Reform Rolnych Witold STANIEWICZ, Poczt i Telegrafów Bogusław MIEDZIŃSKI.
     Tak więc jedynym nieobecnym był Minister Spraw Wojskowych, co niespodzianką nie było.
     Marszałka Józefa PIŁSUDSKIEGO reprezentował Podsekretarz Stanu Daniel KONARZEWSKI. Oprócz tego na sali znajdowali się inni podsekretarze stanu: Spraw Wewnętrznych Maurycy Zdzisław JAROSZYŃSKI, Skarbu Tadeusz GRODYŃSKI, Komunikacji Witold CZAPSKI i Rolnictwa Wiktor LEŚNIEWSKI.

     Wobec znaczenia i skutków przyjętego wówczas wniosku, na mój blog chciałbym umieścić jak najwięcej szczegółów  tego posiedzenia. Wobec bardzo skomplikowanej otoczki prawnej, pozwalam sobie odrębnie podać wszystkie ustawy dotyczące budżetu RP w latach 1924 - 1929.

     Po załatwieniu kilku wtedy nieważnych punktów, Sejm wysłuchał przemówienia uzasadniającego wniosek w sprawie Ministra Czechowicza.


Poseł Jan Woźnicki (PSL Wyzwolenie):

     Wysoka Izbo ! 
     Wydawać by się mogło, że sprawa, którą mam przedstawić Wysokiej Izbie, nie wymaga bliższego uzasadnienia, że jest prostą i nieskomplikowaną i że dostatecznie została uzasadniona w deklaracji naszej, którą złożyłem przy trzecim czytaniu budżetu państwowego i we wniosku o pociągnięcie Ministra Skarbu Gabriela Czechowicza do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Jednakże po tej deklaracji mieliśmy w Sejmie sposobność słyszeć oświadczenie Pana Prezesa Rady Ministrów, dr Bartla, a następnie i prasa zajęła się tym wnioskiem i na swój sposób go oświetlała. Głosy te, szczególnie głosy prasy, nie przyczyniły się bynajmniej do wyjaśnienia sprawy, owszem zagmatwały ją i dlatego to wkłada na mnie obowiązek, ażeby sprawę przedstawić cokolwiek szczegółowiej i historię jej tutaj przytoczyć.
      Sejm poprzedni uchwalił budżet na rok 1927/28 dnia 22 marca 1927 r. Rząd w swoim przedłożeniu domagał się, ażeby Sejm uchwalił mu w tym budżecie kredyt ogólny do wydatkowania w sumie 1.897.887.974 zł. Sejm uchwalił 1.973.427.217 zł, a zatem o 75.539.243 zł więcej, niż domagał się sam Rząd.
      Art. 6 przedłożenia rządowego, czyli ustawy skarbowej, brzmiał według projektu Rządu tak samo, jak i obecnie w ustawie skarbowej, z tym tylko dodatkiem, że ministrowie są osobiście odpowiedzialni za wykonanie tego art. 6. Artykuł ten mówi, że Minister Skarbu nie ma prawa otwierać kredytów bez zatwierdzenia ich w drodze ustawodawczej.
      Budżet na rok 1927/28 ostał uchwalony na 327 posiedzeniu Sejmu, dnia 22 marca 1927 r. Od tego czasu do końca listopada 1927 r. było jeszcze 13 posiedzeń sejmowych. Nie wszystkie one były owocne w treści, albowiem bardzo często sesja bywała niespodzianie zamykana. Sejm nie mógł pracować wydajnie i owocnie, ale w każdym razie odbyło się jeszcze 13 posiedzeń, Sejm był czynny i zamknięty został dopiero w końcu listopada. A więc do końca listopada, czyli w ciągu 8 miesięcy, Rząd gospodarował w granicach tego budżetu.
      Nowy Sejm zebrał się 20 marca 1928 r. Rząd przedłożył mu prowizorium budżetowe na rok następny, a potem Sejm uchwalił także budżet. Przy uchwalaniu prowizorium budżetowego tak w komisji, jak i później na plenum zabierał głos pan Minister Skarbu Czechowicz i jakkolwiek wtedy już wszyscy domyślali się, że w naszej gospodarce budżetowej są jakieś niedokładności i niezgodności z budżetem, to jednakże oficjalnie przez pana Ministra Skarbu ani na plenum Sejmu, ani w komisji nie byliśmy powiadamiani, że budżet został przekroczony i to o bardzo wysoką sumę, bo wynoszącą przeszło 500 milionów złotych. (Pan Minister Skarbu Czechowicz: To było ogłoszone w Wiadomościach Statystycznych). W Sejmie nie było pod tym względem nic powiedziane, a ogłaszanie danych statystycznych nastąpiło już później, dlatego że budżet był wówczas jeszcze w wykonaniu.
      Dopiero w czasie rozpatrywania budżetu na rok obecny w komisji dowiedzieliśmy się, że te przekroczenia istnieją i że wynoszą tak poważną sumę. Można było przypuszczać, że wynoszą kilka czy kilkadziesiąt milionów, ale nikt z nas nie sądził, że to sięga niemal 1/4 części uchwalonego budżetu i że przekroczenie wynosi pięćset kilkadziesiąt milionów. To oczywiście spowodowało, że obecny budżet był uchwalany już pod tym znakiem i w tym przekonaniu, że do uchwał Sejmu w dziedzinie budżetowej Rząd nie przywiązuje takiej wagi, jaką przywiązywać powinien ze względu na prawo Sejmu do uchwalania budżetu, i że budżet nie jest wykonywany zgodnie z prawem budżetowym. Oczywiście to przyczyniło się do tego nawet, że budżet ten był uchwalany pod znakiem niewiary w to, że będzie wykonywany zgodnie z uchwałami Sejmu.
      Pod presją Sejmu i na skutek wniosku, zgłoszonego w tej sprawie przez Klub Narodowy, pan premier Bartel na posiedzeniu Komisji Budżetowej w dniu 21 listopada 1928 r. przyznał, że te przekroczenia są, że one są znaczne, ale na tym posiedzeniu mówił tylko o tym, że te przekroczenia będą mogły być zatwierdzone przez Sejm przy zamknięciach rachunkowych. Oczywiście wszyscy, którzy w tej sprawie na komisji głos zabierali, musieli zwrócić uwagę na nielegalność tego stanu rzeczy i na to, że co innego jest zaakceptowanie wydatków, danie Rządowi absolutorium wtedy, kiedy przedstawia zamknięcia rachunkowe, a co innego jest uprzednie przyzwolenie na wydatkowanie takich czy innych kredytów.
      W dyskusji nad tym oświadczeniem pana Premiera Bartla nie różniliśmy się tak dalece, że i Pan Profesor Bartel w drugim oświadczeniu dnia 28 listopada 1928 r. już zupełnie wyraźnie oświadczył, że i on rozróżnia zamknięcia rachunkowe od obowiązku przedstawienia ustawy o dodatkowych kredytach, że ta ustawa o dodatkowych kredytach będzie przedstawiona Sejmowi niezależnie – tak się pan Premier Bartel wyraził – od zamknięć rachunkowych. Dosłowne oświadczenie w tej kwestii pana Premiera Bartla brzmiało, jak następuje: „Powstała tu kwestia, czy Rząd chce się tylko ograniczyć do przedłożenia zamknięć rachunkowych czy też także ustawy, zatwierdzającej wydatki pozabudżetowe. Gdyby się konieczności takiej ustawy nie uznawało, to byłoby obojętne, czy Sejm zredukuje budżet do 1 miliarda czy nie, bo można by wydatkować, jak się chce. To jest rzecz nie do pomyślenia i nie przychodzę tutaj, żeby sobie kpić. Może być rzeczą sporną, czy identyfikować akceptację wydatków pozabudżetowych z absolutorium udzielanym Rządowi, ale dopóki jest stan taki, jak obecnie, ustawa jest niezbędną i to będzie zrobione. Proszę tylko, aby Panowie nie żądali tego ode mnie dziś, ani za tydzień, a zapewniam, że Rząd będzie dążył do tego, aby tę sprawę załatwić jak najszybciej. Na podstawie doświadczenia muszę stwierdzić, że niepodobieństwem jest rządzić przez rok bez kredytów dodatkowych”.
      Oczywiście, że gdy pan Premier powiedział: „Proszę tylko, ażeby Panowie nie wymagali tego ode mnie dziś ani za tydzień, abym mógł to przedstawić – mogliśmy przyjąć w najlepszej wierze, że to może być za 2 lub 3 tygodnie i że pan Premier nie chciał przez to powiedzieć, że to ma trwać 4 czy 5 miesięcy, ale że to będzie przedstawione istotnie jak najprędzej. Tymczasem od 28 listopada do dnia uchwalenia budżetu upłynęło przeszło 2 miesiące, a ustawa o kredytach dodatkowych przedstawiona nam jeszcze nie została i nie mamy określonego terminu, kiedy tę ustawę otrzymać będziemy mogli.
      Cała lewica zaufała wówczas słowom pana Premiera, zaufała tak dalece, że w oświadczeniu, które wówczas złożyliśmy przede wszystkim na komisji, nie domagaliśmy się ścisłego terminu przedstawienia tej ustawy, wierząc, że jeżeli nie za kilka dni i nie za tydzień, to bądź co bądź w najkrótszym czasie Sejmowi ta ustawa przedstawiona będzie. Kiedy nam zupełnie wyraźnie zaproponowano termin, oświadczyliśmy – i tutaj jest moje oświadczenie na komisji – że poprzestajemy na zobowiązaniu pana Premiera i nie będziemy głosowali za ustaleniem terminu. To samo powtórzyło się na plenum Izby, kiedy był glosowany wniosek przyjmujący oświadczenie pana Premiera do wiadomości. Jeden z organów rządowych czy półurzędowych pisał wówczas, że lewica zaufała Rządowi i nie zawiedzie się, że ustawa o kredytach dodatkowych będzie w swoim czasie Sejmowi przedstawiona. Tak pisała „Epoka” i tak wierzyliśmy wszyscy. (Poseł Witold Staniszkis – Związek Ludowo-Narodowy -: To nie jest „opoka”.) Oczywiście, teraz dochodzimy do tego przekonania, że to nie jest opoka, szczególnie, kiedy czytamy w tej sprawie nowe oświadczenia w tym samym organie.
      O co właściwie chodzi ? Oczywiście nie chodzi tu o jakieś wyjątkowe uprawnienia parlamentu, ale chodzi, naszym zdaniem, o spełnienie tego obowiązku, który na nas ciąży i który wkłada na nas tak Konstytucja, jak i zaufanie obywateli. Obywatele są obciążani ciężarami podatkowymi i różnymi innymi świadczeniami na rzecz Państwa i chcą wiedzieć, iż 12 panów, którzy zasiadają w Rządzie, nie będą tymi sumami rządzili bez żadnej kontroli samowolnie, jak im się to podoba. I bardzo słusznie na Komisji Budżetowej powiedział pan Premier Bartel, że gdyby przestał być prezesem Rządu i zasiadał pomiędzy nami na ławach poselskich jako poseł, to sam dla siebie chciałby mieć również zagwarantowane prawo krytyki i kontroli Rządu. (Wesołość).Bardzo słusznie i oto my wykonując to prawo, które wszyscy mamy, domagamy się, aby ta kontrola Rządu była nam zagwarantowana.
  
Druga część przemówienia Wicemarszałka: TEKST


 

 

Brak komentarzy: