Targi Wschodnie otwarte - przemawia Minister KWIATKOWSKI

Sobota, 7 września

Przemówienie Pana Ministra Eugeniusza KWIATKOWSKIEGO
na otwarciu IX Targów Wschodnich w dniu 7 września 1929 r.

Uroczystość otwarcia IX Targów Wschodnich we Lwowie przypada na wyjątkowy i szczęśliwy moment w Polsce. Na drugim, zachodnim krańcu Rzeczypospolitej, w Poznaniu, w ośrodku, który podobnie jak Lwów, posiada ambicję czynu i rozwoju, ambicję usprawiedliwioną wielkim zmysłem organizacyjnym i dyscypliną w działaniu zbiorowym, świeci zasłużone triumfy Powszechna Wystawa Krajowa, obrazująca stan gospodarczy, kulturalny i cywilizacyjny współczesnej Polski i jej dorobek pierwszego 10-lecia samodzielności na wszystkich odcinkach naszego życia.
Jest zrozumiałe, że wystawa poznańska musiała zaabsorbować olbrzymia sumę sił społecznych; mimo woli stała się ona pewną przeszkodą dla organizacji Targów Wschodnich. Tak wielki wysiłek, dokonany w 7 roku po zakończeniu procesu zjednoczenia Państwa i likwidacji wojny, w obliczu trudności, które może rzetelnie oceni dopiero następne pokolenie, musiał stworzyć zaporę i hamulce dla tradycyjnej pracy, nie tylko natury organizacyjnej i finansowej, ale i psychicznej. Trzeba było niezwykłego hartu woli i prawdziwego uporu, wierzącego w dobrą przyszłość własnej sprawy, by z góry sobie powiedzieć, że każda z trudności i każdy opór nie posiada innej wartości, jak wartość energii, którą trzeba zmobilizować i wydobyć z siebie dla ich przełamania. Lwów tę siłę z siebie wydobył. IX Targi Wschodnie ponownie się otwierają, mają swój cel własny, zupełnie różny od celu wystawy poznańskiej, i domagają się jednej tylko rzeczy – praktycznego i właściwego wyzyskania ich polityczno – handlowej wartości przez społeczeństwo.
Jeżeli więc Poznań zobrazował siły potencjalnej Polski, jeżeli stworzył wielką akademię, uczącą społeczeństwo szacunku dla towaru polskiego i polskiej pracy, uczącą zdrowego patriotyzmu gospodarczego, mówiącego realnie nie tylko o możliwości i celowości, ale i prawdzie i zdrowiu, o postępie i rozwoju samowystarczalności produkcji naszej w wielu dziedzinach, to Lwów chce przemienić te wartości potencjalne w kinetyczne, chce zarówno produkcję polską, jak i napięcie potrzeb rynku wewnętrznego rzucić w wir handlu międzynarodowego, w tę potężną przetwornicę wartości ekonomicznych, która pod naporem pracy i energii ludzi stworzy nowe bogactwa, nowe walory i warunki życia.
Nie można dość często oświadczać i powtarzać, że tak jak w zagadnieniach samodzielnego bytu i całości państwa tworzymy wszyscy jedną tylko partię, jeden obóz i program, tak i w sprawach spotęgowania naszej siły gospodarczej, produkcji i handlu, w dążeniu do przybudowy Polski powojennej, Polski – ruin, zniszczenia i nędzy – w Polskę nową, w Polskę pracy i postępu, mnożącą swoje własne wartości materialne i kulturalne z roku na rok, musimy wszyscy iść, choćby różnymi drogami, ale w jednym kierunku, gdyż od rozwoju tego zależy byt państwa.
Samą krytyką i samym stwierdzaniem braków, niedomagań czy zaniedbań jeszcze nikt nigdzie nie rozwiązał pomyślnie ani jednego problemu, zwłaszcza gospodarczego. Tę Polskę nową możemy tylko wywalczyć zwartą, codzienną pracą, uznając, że większe prawo do krytyki ma ten, kto realniej, wydatniej i pozytywniej pracuje, nie zaś odwrotnie. Wydaje mi się też, że niezależnie od prawdy trosk i braków codziennego życia, niezależnie od wszelkich wahań koniunkturalnych, czy wszelkich błędów można stwierdzić obiektywnie, że na płaszczyźnie życia gospodarczego idziemy naprzód, że przełamujemy coraz nowe trudności i, co najważniejsze, mamy prawo wierzyć w dalszy postęp. Czyż za tą opinią nie stoją niewątpliwe fakty ?
Wystarczy może przejść wszerz i wzdłuż Powszechną Wystawę Krajową, by stwierdzić, ile tu nowych powstało w Polsce produkcji, jak się odbudowała i rozszerzyła, jak dziś, po zdobyciu pozycji na rynku wewnętrznym, podejmuje wysiłek i próby dotarcia na rynki obce. Wystarczy prześledzić cyfry rozwoju konsumpcji, jeszcze bardzo niskiej, ale szybko wzrastającej i kryjącej już dzisiaj w sobie najsilniejszy wskaźnik nieodzownego przyszłego rozwoju produkcji, a czyż tak charakterystyczny fakt, jaki dokonano w roku ubiegłym i bieżącym, organizacji izb przemysłowo – handlowych w całym państwie w atmosferze porozumienia, bez jakiejkolwiek prawie walki wyborczej, nie przedstawia poważnego waloru ? Zagadnienia gospodarcze Polski, zagadnienia wewnętrzne, rynku, produkcji, konsumpcji i pracy, zajmuje oczywiście, dominujące stanowisko. Nie można jednak, szczególnie w Polsce, pomniejszać wartości gospodarczej współpracy międzynarodowej. Handel jest dziś osią i fundamentem polityki międzynarodowej. Kto realnie myśli o rozwoju własnego eksportu, ten musi myśleć i organizować w sposób celowy import. Państwa idealnie samowystarczalnego nie ma dziś na świecie i z postępem cywilizacji tym bardziej go nie będzie.
Z punktu widzenia polityki handlowej nie sam import jest złem, lecz jego charakter. Zdrowy import, stwarzający podstawę rozwoju własnej ekspansji handlowej, ułatwiający w ten sposób osiągnięcie równowagi bilansu handlowego, jest czynnikiem dodatnim. Musi też on przede wszystkim uwzględniać interesy tych państw, z którymi łączą nas trwałe więzy współpracy gospodarczej, które konsumują nasze towary i gotowe są również w przyszłości ułatwiać naszą ekspansję eksportu.
W tej właśnie dziedzinie rok ubiegły zaznaczył się dalszym wyraźnym wzrostem i to o charakterze, który potęguje na przyszłość znaczenie idei Targów Wschodnich we Lwowie. Gdy bowiem w okresie zaborów zahamowany został rozwój historyczny pracy gospodarczej w Polsce w kierunku ku północy i południu oraz rozwój kontaktów Polski na drogach morskich z krajami Europy Zachodniej i krajami poza europejskimi, to dziś właśnie w tych kierunkach najlepiej postępuje rozbudowa wymiany handlowej i coraz bardziej zyskuje cechy trwałości. Że praca ta przynosi również skutki polityczne, świadczy fakt, iż równolegle z rozwojem stosunków gospodarczych pogłębiają się nowe związku przyjaźni z naszymi sąsiadami południowymi: państwami bałkańskimi. W ostatnim zaś okresie i Rosja Sowiecka wykazuje coraz żywsze zainteresowanie produkcją polską, umiejącą się dostosować do potrzeb rynku rosyjskiego, co oczywiście stwarza realne dane do oparcia wzajemnych stosunków gospodarczych na szerszych i bardziej trwałych podstawach.
Z tych właśnie powodów idea Targów Wschodnich obecnie zyskuje realniejsze i szersze zadania. Polska, która cele swoje może realizować jedynie w warunkach niczym nie zachwianego pokoju, pragnie pracować nad drugim etapem swego wyzwolenia i ugruntowania niepodległości. Z tą drugą fazą związane jest zadanie wskrzeszenia niektórych wielkich sił gospodarczych Polski, osłabionych i nie wyzyskanych w dawnym historycznym państwie, a jeszcze bardziej w okresie zaborów. Myśli i wysiłki nasze muszą się zwrócić jednym frontem ku zagadnieniom ekonomicznym, zagadnieniom produkcji, pracy i handlu, ku zagadnieniom wyrąbywania nowych dróg wspólnej gospodarczej współpracy międzynarodowej. Tej myśli niech służą szczytnie coraz lepiej lwowskie Targi Wschodnie, po raz dziewiąty zorganizowane w murach miasta, które umiało walczyć zwycięsko w imię państwowych idei przyszłości i które może i powinno przyczynić się do nowego zwycięstwa na froncie gospodarczym przyszłości.


Brak komentarzy: