53 Posiedzenie Sejmu - Adam Krzyżanowski cz. pierwsza

26 LUTEGO 1929 = 53 Posiedzenie Sejmu

Prof. Adam Krzyżanowski
Przed Posłem Krzyżanowskim przemawiał Wiceminister Skarbu Tadeusz Grodyński: MOWA



 
Poseł Adam Krzyżanowski (BBWR)

      Żyjemy w epoce debaty konstytucyjnej. Mój szanowny przedmówca wicemarszałek i prezes Wyzwolenia zgłosił wniosek o pociągniecie pana Ministra Skarbu do tzw. odpowiedzialności konstytucyjnej. Nie zgłosił on wniosku o pociągniecie do odpowiedzialności politycznej, jemu przecież nie o politykę chodziło, Broń Boże, chodzi tylko o praworządność , o Konstytucję, nawet o finanse mu nie chodzi, bo pan poseł przecież głosował za budżetem, nie zgłasza wotum nieufności, które jest pociągnięciem do odpowiedzialności politycznej, ale ogranicza się do odpowiedzialności konstytucyjnej, jest zdania, że Sejm powinien zaskarżyć ministra skarbu przed trybunał stanu i prosi o przekazanie tego wniosku do komisji.
      Szanowni Panowie ! Moi przyjaciele polityczni i ja nie mamy żadnych obaw (Poseł Stanisław Stroński – Związek Ludowo-Narodowy: Pan już nie ma przyjaciół politycznych), niestety Pana przyjaźń straciłem. (Oklaski na ławach BBWR). Moi przyjaciele polityczni zatem, którzy mi jeszcze zostali i ja, nie obawiamy się rozpraw w komisji, przeciwnie, jesteśmy przekonani, że te rozprawy wykażą całą nicość i bezpodstawność zarzutów tutaj podniesionych. (Oklaski na ławach BBWR). Mimo to proszę Panów, stawiamy wniosek o przejście do porządku dziennego. (Głosy na lewicy: Oooooo). Tak, stawiam wniosek o przejście do porządku dziennego, bo jesteśmy przekonani, że samo odesłanie do komisji wyrządzi Państwu znaczne szkody. (Poseł Zygmunt Żuławski (PPS): Największą szkodą Państwu wyrządził Rząd przez tego rodzaju postępowanie).
      Wniosek o odesłanie do komisji wyrządziłby Państwu znaczną szkodę, dlatego, że niewątpliwie nie oddziała korzystnie na kredyt Państwa. Słyszeli tu panowie, jakoby lekkomyślnie roztrwoniono 550 milionów. Czy tego rodzaju słowa, wypowiedziane w Sejmie, mogą wzmocnić nasz kredyt ?Jeżeli się zatwierdzi … (Poseł Jan Woźnicki (PSL Wyzwolenie): To niepoważne, panie profesorze, ja nie powiedziałem, że lekkomyślnie, a jeżeli powiedziałem, to w tej chwili cofam, ale tak nie powiedziałem). Dziękuję, jeżeli pan w ten sposób wyjaśnia, to ten zarzut odpada. (Wrzawa na ławach BBWR).
      Pan poseł w tej chwili oświadcza, że o ile powiedział, to cofa – to mi najzupełniej wystarcza, ale co sobie pomyślą ludzie, którzy te dyskusję czytają, którzy o niej słyszą ? Oni będą tego zdania, że Rząd trwoni pieniądze państwa, a to na pewno nie podniesie kredytu Państwa.
      Powiedział Pan Woźnicki, że jego zdaniem wiosek jego wzmacnia pozycję Ministra Skarbu. Ja bym sobie tego życzył, ale niestety jestem innego zdania. Proszę panów, pan Minister Skarbu prowadzi przecież w tej chwili rokowania o lokaty naszych papierów zagranicą, reprezentuje przedłożenia podatkowe wobec Sejmu. Jeżeli by ten wniosek przeszedł do komisji, to jego stanowisko będzie bardzo osłabione. I dlatego nie możemy się przychylić do tego, aby wniosek był odesłany do komisji, tylko będziemy głosowali za przejściem do porządku dziennego. (Oklaski na ławach BBWR).
      Będziemy tak głosowali, gdyż jesteśmy przekonani, że wniosek jest bezzasadny. Wniosek ten jest szkodliwy z przyczyn, które wymieniłem. Wniosek ten, mimo to, że nie jest pociągnięciem do politycznej odpowiedzialności, ma przecież swą stronę polityczną, która pociąga za sobą skutki, naszym zdaniem, ujemne.
      A wreszcie pozostaje problem prawny. Można powiedzieć „pereat mundus fiat justitia”, można powiedzieć, że wniosek jest szkodliwy, ale prawda i praworządność przede wszystkim. Moi panowie, ja nie jestem tego zdania, ażeby ta mądrość narodu, wyrażona w tym łacińskim adagium (maksymą), była prawdziwa; sądzę, że sprawiedliwość dobrze pojęta nie może być szkodliwa. Ale gdybyśmy nawet przypuścili, że jest inaczej, to to w tej chwili w grę nie wchodzi, bo także i z prawnego punktu widzenia uważamy wniosek za bezzasadny.
      Pozwolę sobie to bliżej objaśnić. Na początku muszę stwierdzić, że jeśli chodzi o praworządność, to jesteśmy zgodni. Moi przyjaciele polityczni i ja dbają o to, by Państwo rozwijało się w kierunku praworządności (Wesołość na lewicy). Zaraz przytoczę argumenty. (Głos na lewicy: To bardzo widoczne, ta praworządność).
      Praworządność w gospodarce finansowej jest znacznie utrudniona tym, że nasze prawo budżetowe jest fragmentaryczne. Właściwie na nasze prawo budżetowe składają się tylko krótkie, niekompletne urywki, zawarte w ustawach skarbowych, natomiast prawa budżetowego pełnego nie mamy i dlatego pan poseł Polakiewicz zgłosił swego czasu na komisji budżetowej rezolucję do Rządu, proponując, aby Rząd z projektem prawa budżetowego wystąpił, bo wówczas tego rodzaju dyskusje i nieporozumienia, bo moim zdaniem chodzi tu tylko o nieporozumienie, tego rodzaju dyskusje nie miałyby miejsca. Jednak przedłożenie projektu prawa budżetowego jest rzeczą trudną i skomplikowaną. Chodzi tu o kodeks, który miałby kilkaset paragrafów i nie prędko do niego dojdziemy. Sądzę jednak, że możemy, nie czekając na uchwalenie prawa budżetowego, to nasze prawo udoskonalić przez zreformowanie ustawy skarbowej i tą drogą właśnie Sejm poszedł w ustawie skarbowej, która ma obowiązywać od 1 kwietnia. W tym projekcie prawa Sejmu są znacznie rozszerzone za zgodą klubu naszego i za zgodą Rządu. Tam te pojęcia przekroczeń i kredytów dodatkowych są sprecyzowane. Jeżeli ta ustawa zostanie uchwalona, to oczywista rzecz, że stan rzeczy będzie jaśniejszy i ściślejszy i nie będzie pola do nieporozumień. Niestety obecnie ta ustawa jeszcze nie obowiązuje.
      Więc podkreślam, że Rząd i my, chętnie zgodzimy się na rozszerzenie praw Sejmu, w tej ustawie zawarte. Zarzuty Panów są natury formalnej i materialnej. Kwestionujecie panowie praworządność, to znaczy twierdzicie, że Rząd naruszył ustawę, a zarazem kwestionujecie materialną gospodarkę skarbu.
      Na początku chciałbym z naciskiem zaznaczyć, że gospodarka formalna i materialna – to są rzeczy różne, które może na stałe nie mogą być różne, ale chwilowo mogą. Chciałbym stwierdzić, że uchwalenie kredytów dodatkowych na czas unikania przekroczeń wcale nie gwarantuje i nie chroni nas przed deficytem, przed spadkiem waluty, który przecież jest najgorszą niepraworządnością. Są wypadki, o których tu mówiono – panowie się łatwo domyślą – że dawna gospodarka, przypuśćmy ze nawet była prawnie formalna, była materialnie jak najgorsza. Możliwy jest także odwrotny wypadek, w którym są przekroczenia, ale skarb kwitnie i rezerwy kasowe rosną, bo przekroczenia w dochodach są większe niż w wydatkach. A zatem gospodarka formalna i materialna mogą być i były rozbieżne.
      Proszę panów, specjalnie mi chodzi o stosunek przekroczeń do kredytów dodatkowych i tu chciałbym kilka słów dodać.
      Trzeba ściśle rozróżniać między przekroczeniami i kredytami dodatkowymi (Poseł Karol Polakiewicz (BBWR): Słusznie).Pozwolę sobie wyjaśnić to na przykładzie po części fikcyjnym. Przypuśćmy, że Państwowy Instytut Meteorologiczny PIM przepowiada wielkie mrozy i śnieżyce. Rząd wierzy w te przepowiednie, działa gorliwie i pospiesznie i zawczasu Rada Ministrów przyznaje Ministrowi Komunikacji kredyt dodatkowy. Tymczasem okazuje się, że PIM się pomylił (Głos na lewicy: Jak zwykle).
      Wobec tego Minister Komunikacji nie wyzyskał całego kredytu dodatkowego. Jest kredyt dodatkowy, figurujący w spisie kredytów dodatkowych, ale żadnego przekroczenia nie ma. Natomiast przypuśćmy, że PIM tak dalece się pomylił, że nastąpiła gwałtowna odwilż, wskutek tego rzeki wylały i tu następuje przekroczenie w budżecie Ministra Komunikacji. Rada Ministrów nie może się zebrać, bo wielu ministrów ma grypę i dochodzi do przekroczenia bez kredytu dodatkowego. (Wesołość. Głosy na lewicy: Z ta grypą to się wygadał Pan profesor). Otóż jest możliwa rozbieżność i ten wypadek właśnie zaszedł w omawianym tutaj budżecie z roku 1924, mianowicie były kredyty dodatkowe, a mimo to było przekroczenie budżetu, które do dziś nie jest zalegalizowane.
      A zatem uchwalenie kredytów dodatkowych nie jest ostateczną legalizacją rachunków. Teraz Panowie możecie, jeśli chcecie, tę legalizację sprzed 5 lat przeprowadzić. Mamy przed sobą zamknięcia rachunkowe i NIK przysłała elaborat, swoje uwagi o budżecie za rok 1924, w których stwierdza, że przekroczenie 64 milionów zaszło. Sejm może zechce się tą sprawą zająć, ale zdaje mi się, że z tej mąki chleba nie może być i może zgodnie z przysłowiem francuskim, które mówi, że nikt nie dba o zeszłoroczne śniegi, może taką legalizacją za rok 1924 Sejm nie będzie chciał się zająć, ale ma do tego sposobność. Kredyt dodatkowy nie załatwił sprawy, pomimo to przekroczenia wynikły i zachodzi potrzeba ostatecznej legalizacji.
      Wysoki Sejmie ! Chciałbym obecnie przejść do tych przekroczeń, a mianowicie chciałbym zająć się tematem poruszonym przez Wicemarszałka, kiedy i kto te przekroczenia ujawnił, boć to dla osądzenia całej sprawy jest nadzwyczaj ważne. Przepraszam, że będę tutaj sam sobie cytował, ale to nie jest moja wina. Czytam tu we wstępie do wniosku pana wicemarszałka – mam przed sobą ten akt oskarżenia – i czytam tak: W toku uchwalania ustawy skarbowej na rok 1929/30, to znaczy 3 miesiące temu, wyszło na jaw … może być, że komuś to wówczas zostało ujawnione, komu, to jest rzeczą pana Marszałka. Jedno stwierdzam, że mnie to wówczas nie zostało ujawnione, ujawnione mi było daleko dawniej i to przez Pana Ministra Skarbu. Pan Minister ujawnił to drukiem, a nie w poufnej rozmowie, bo Pan Minister jest tak lekkomyślnym człowiekiem, że gdy budżet przekroczy, to w 20 dni po miesięcznym zamknięciu ogłasza to w „Wiadomościach Statystycznych”. Zamknięcia rachunkowe są robione około 6 – 8 następnego miesiąca, a od 20 są drukowane. (Głos: I zagranica już wie). Zagranica wie, że zapasy kasowe rosną, bo zagranica głównie interesuje się zapasami kasowymi i wie, że dawniej nie rosły. (Przerywania). Może panowie chwilkę pozwolą – powiem, kto to ujawnił. Panowie mnie wyrządziliście ten zaszczyt, że wybraliście mnie generalnym referentem budżetu. To było pod koniec marca, będzie wnet rok temu. (Głos na ławach Wyzwolenia: Będziemy obchodzili rocznicę).
      Wówczas uważałem za pierwszy swój obowiązek powiadomić Wysoką Izbę o przekroczeniach. Oto jest ich wykaz, ogłoszony 30 marca drukiem, to jest wykaz na 480 milionów, jest niższy od kwoty obecnie debatowanej o 50 milionów, dlatego że potem doszły wydatki na rok poprzedni z kwietnia, więc prawie całą kwotę podałem panom do wiadomości. Na tej podstawie uchwaliliście panowie budżet inwestycyjny, bo powiedziałem, że był przekroczony o kwotę około 500 milionów, ale że przekroczenie w dochodach było na kwotę 700 milionów, że zapasy kasowe wzrosły o 200 milionów i na tej zasadzie przeznaczyliście panowie z tych 200 milionów – 100 na nadzwyczajne inwestycje. (Oklaski na ławach BBWR. Głosy: Słuchajcie. Poseł Woźnicki: Ustawa była uchwalona, miał prawo minister ? Poseł Polakiewicz: Ale wy przyjęliście do wiadomości).
      Jeżeli chodzi o ujawnienie, to Rząd ogłosił sprawozdanie z roku kalendarzowego 1927, obejmujące 9 miesięcy roku budżetowego, dającego panom temat do tych wymownych oskarżeń. Ogłoszono te materiały, to sprawozdanie, w którym podało się na co ta kwota 550 milionów poszła, naturalnie w tangencie za 9 miesięcy, i podało się – dlaczego te przekroczenia były zrobione. Przekroczenia te zatem przede wszystkim zostały ujawnione przez Rząd i Rząd nigdy niczego pod korcem nie chował i obecne nasze rachunki są jawne i wszystkim dostępne, są ogłaszane drukiem i o przekroczeniach bardzo łatwo się dowiedzieć. Będę nawet mówił o przekroczeniach tegorocznych na podstawie druków ministerstwa. Tyle o jawności tych przekroczeń.
      A teraz krótko wymienię te grzechy Rządu, za które Panowie go pociągają do odpowiedzialności – te 550 milionów. Rząd, Premier Bartel na komisji budżetowej podawał te kwoty w listopadzie. (Głos: Ustawa). Do ustawy przejdę, panie kolego.
Co do grzechów Rządu, to one obejmują 150 milionów wydatków personalnych. Rząd zgrzeszył. Rząd w 1927 roku podniósł pobory urzędników, nie nakładając nowych podatków (Poseł Janusz Franciszek Radziwiłł BBWR: Słuchajcie) i to jest jego pierwszy grzech. Rząd na emerytury wydał o 20 milionów więcej, wydał więcej na inwalidów o 41 milionów – globalnie ta cyfra wynosi 150 milionów. (Głos: Trzeba było do Sejmu przyjść po to). Słusznie, ja do tego przejdę. (Głos: Panowie uważają, że jak u siebie na folwarku). Są bardzo znaczne przekroczenia, wywołane pożyczką stabilizacyjną. Rządowi udało się stabilizować naszą walutę, udało mu się przeprowadzić powrót do waluty złotej, zachwianej w roku 1925 i z tego powodu wydał 33 miliony. To jest dalszy grzech Rządu. Może do grzechów panowie zaliczą – wątpię żeby wydatek na Gdynię 9 milionów, półtora na flotę handlową – ale do grzechów prawdopodobnie zaliczą Panowie wydatki wojskowe, bo te po tej stronie izby zwykle są kwestionowane. (Głos: A na wybory ile ?) W tej sprawie także jest przecież dochodzenie w osobnej komisji. To także jest ogłoszone. Wybraliście Panowie osobną komisję. Ja nie należę do tej komisji i nie wiem co się z tymi nadużyciami wyborczymi w tej komisji stało. Ale Panowie znacie te przekroczenia, bo je tutaj cytujecie. Wydatki wojskowe wyniosły istotnie około 150 milionów. To jest ogromna kwota, a mianowicie uzupełniono nasz MOB, rezerwy mobilizacyjne kwotą 93 milionów, wydano 72 milionów więcej na zaopatrzenie armii z powodu zwyżki cen żyta. (Poseł Polakiewicz: P. Marian Kościałkowski już o tym mówił). W sprawozdaniu Posła Kościałkowskiego jest zapowiedziane, że te przekroczenia będą i komisja przecież to uchwaliła.
      Przytoczę jeszcze jedno – na nowy Chorzów pod Tarnopolem wydano 13 milionów. Jest to jedna bardzo duża pozycja, a zdaje mi się, że ta pozycja jest mile widziana w tym kącie Izby – 75 milionów na Bank Rolny. Etaty nauczycielskie wzrosły o 500 osób. Na odbudowę wydano więcej o 11,5 miliona, z 31 milionów przekroczonych wydatków na roboty publiczne.
      W ten sposób mniej więcej ważniejsze grzechy Rządu wyczerpałem. (Poseł Woźnicki przerywa). Ale Panie Marszałku były pewne dochody z tytułu pożyczki, to nie jest wydatek netto. To jest przekroczenie wydatku, ale to nie jest koszt netto pożyczki.
      Teraz przejdę do tego, że Panowie w ogóle kwestionujecie przekroczenia. Powiedziane jest w akcie oskarżenia, że w ogóle nie wolno dokonywać przekroczeń i powołują się Panowie na tekst ustawy. Mianowice Panowie w swoim wniosku powiadacie tak: Rząd popełnił dwa nadużycia; jedno, że przekroczył, aczkolwiek w ogóle przekroczenia są niedopuszczalne, a drugim zarzutem jest, że nie przedłożył kredytów dodatkowych. Otóż biorę Dziennik Ustaw z 1927 r. i proszę Panów istotnie w art. 5 jest napisane: „Wszystkie wydatki państwowe mogą być uskuteczniane tylko na cele, wymienione w rubrykach budżetu i w granicach kredytów”. Tak jest powiedziane zupełnie jasno. (Głos: O to chodzi). Właśnie dochodzę do tego. Na tej zasadzie mówicie: Rząd przekroczył to jest obojętne czy przekroczył o 550 milionów, czy o jeden grosz (P. Woźnicki: To nie jest obojętne) to prawnie nie zmienia postaci rzeczy.
      Niestety my prawnicy już mamy taką mentalność, że kwestie, które nie prawnikom wydają się proste, nam przedstawiają się nieco bardziej skomplikowanie. (Wesołość na lewicy. Poseł Woźnicki: Dziś jestem zadowolony, że nie jestem prawnikiem.) Ale dlatego, że to nasze pojmowanie jest daleko bliższe życia, ono uwzględnia realność życia w granicach prawa. (Różne głosy na lewicy.)
      Art. 5 to jest zasada ogólna tzw. lex generalis i od tej zasady jest cała masa wyjątków nie wymienionych w ustawie skarbowej i wyjątków w tej ustawie skarbowej wymienionych. (Głos na ławach Stronnictwa Chłopskiego: Rządzi się dzisiaj drogą wyjątków). Proszę Panów, to nie tylko my. Pamiętajcie Panowie, że przecież istnieją wydatki państwowe z podatków nie wciąganych w budżet, istnieją ustawy, których panowie dotąd nie znieśliście, że pewne fundusze, jak np. fundusz kwaterunkowy wojskowy, fundusz na rozbudowę miast i te pewne fundusze dotowane są osobnymi podatkami nieuwidocznionymi w budżecie i uskutecznia się z tego wydatki państwowe na zasadzie tych ustaw, a nie na zasadzie budżetu. Macie tu Panowie pierwszy przykład całkiem legalnego uskuteczniania wydatków budżetem nieobjętych.
      W dalszym ciągu jest powiedziane wyraźnie w art. 5, że ta zasada nie obowiązuje co do art. 4, kiedy chodzi o odbudowę kraju, to w granicach dochodów z daniny lasowej, wolno uskuteczniać wydatki nieobjęte budżetem. W art. 7 jest także przewidziany wyjątek od tych zasad. Są i inne. Nie będę cytował dalszych wyjątków, a zatem jeszcze raz: jeżeli się powiada, że nie może być przekroczeń, to naturalnie o tyle, o ile nie ma ustawy specjalnej. A jedną z tych ustaw specjalnych jest art. 6, gdzie jest powiedziane, że można otwierać kredyty i poza budżetem. Więc gdyby nie było można robić żadnych przekroczeń dosłownie, to art. 6 nie byłoby. On przewiduje właśnie to, że te przekroczenia są. Z tego wynika, że art. 5 jest zasadą ogólną, od której są wyjątki.
      Przekroczenia były zawsze i wszędzie one są nieuniknione. Macie Panowie mrozy, muszą być pewne przekroczenia. Bądźmy zadowoleni, że możemy te przekroczenia pokryć z naszych wielkich zapasów kasowych, bez niebezpieczeństwa dla Skarbu. Przekroczenia zatem są, moim zdaniem, w zasadzie dopuszczalne, ale powinny być legalizowane, to jest teza Panów. Nie wiem zresztą jak Panowie to formułują, ale przynajmniej niektórzy są zdania: niech będą przekroczenia, ale trzeba kredytów dodatkowych. Macie Panowie zupełną rację. Nikt nigdy tej zasady nie kwestionował. Pozwolą Panowie, że znów powołam się na siebie, ale byłem referentem budżetu w roku zeszłym. W moim referacie budżetowym z 30 marca 1927 r. wykazałem wysokość przekroczeń i wydrukowałem czarno na białym, że Rząd ma zamiar przedłożyć kredyty dodatkowe. Poszedłem do Rządu i otrzymałem oświadczenie, że Rząd nosi się z zamiarem przedłożenia kredytów i to wydrukowałem. Pan poseł Seweryn Czetwertyński w parę tygodni później zgłosił podobny wniosek na komisji budżetowej. Niech mi będzie wolno stwierdzić, że podzielałem jego pogląd już o kilka tygodni wcześniej i pogląd ten podziela po dzień obecny Rząd. Rząd sam to kilkakrotnie oświadczał, że stoi na stanowisku przedkładania ustaw o kredytach dodatkowych, sankcjonujących to, co już przekroczono. (Głos: Stoi i z miejsca nie rusza.)
      Jest to zresztą zdanie NIK. Powiedział to prezes Stanisław Wróblewski, że uważa ustawę o kredytach dodatkowych za potrzebną. Problem jest tylko ten, kiedy to ma nastąpić. Jeżeli chodzi o ściśle prawniczy punkt widzenia, to nigdzie nie ma w ustawie terminu obowiązującego. (Głos: Na sądzie ostatecznym.) Nie, nie na sądzie ostatecznym, tylko razem z zamknięciami rachunkowymi. Otóż nie ma w tym kierunku żadnego przepisu. Jest przepis wyraźny, że trzeba przedłożyć kredyty dodatkowe. Nikt temu nie przeczy, ale termin nie jest określony. Ten termin, moim zdaniem, tak ważny nie jest dlatego, że te wydatki już zostały dokonane i dlatego nie ma terminu, bo chodzi o sankcjonowanie wydatków już uczynionych.
      Z tego już nic nie wynika realnego dla budżetu, bo wydatki zostały dokonane. Można pociągnąć Rząd do odpowiedzialności, ale to budżetu ani zamknięć nie zmieni.
Rząd stoi na stanowisku połączenia przedłożeń kredytowych z zamknięciami rachunkowymi. I tu wrócę do tego, co mówiłem, że legalizowanie kredytów nie jest legalizowaniem ostatecznym rachunków. Rząd chce Panom przedłożyć równocześnie kredyty dodatkowe i zamkniecie rachunkowe, aby zalegalizować definitywnie rachunki.

Część druga wystąpienia prof. Adama Krzyżanowskiego = TEKST


Proponuję posty o podobnej tematyce:
MINISTRA CZECHOWICZA SPRAWA
NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA ROKU 1929
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów:
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI
INDEKS PAŃSTW
KALENDARIUM

Brak komentarzy: