Opis wydarzeń lwowskich

Bezpośrednim powodem antysemickich zajść we Lwowie była wiadomość zamieszczona wyłącznie w endeckim dzienniku „Lwowski Kurier Poranny” (we Lwowie ukazywało się aż 7 dzienników) a opisująca, że dzieci z gimnazjum żydowskiego przy ul. Zygmuntowskiej obrzucały kamieniami przechodzącą tamtędy w niedzielę procesję.
Ta wiadomość endeckiego dziennika była uporczywie kolportowana ma Uniwersytecie Jana Kazimierza i na Politechnice wśród endeckich korporantów. Którzy zebrali się i w grupie około 400 osób udali po południu najpierw do gmachu wspomnianego gimnazjum. Budynek został kompletnie zdemolowany, ławki połamane, nawet kurki od rur gazowych i wodociągów zostały pourywane; powykręcano nawet klamki.
Demonstranci podzielili się następnie na dwie grupy, z których jedna poszła pod żydowski dom akademicki i w nim poczyniła podobne spustoszenia. Druga grupa udała się pod siedzibę żydowskiego dziennika „Chwila”, wpadła do redakcji i drukarni, niszcząc urządzenia. Linotypy i maszyna rotacyjna uszkodzone zostały w tak złośliwy sposób, że drukowanie pisma jest przynajmniej na dwa tygodnie niemożliwe.”Chwilę” drukuje się obecnie w zmniejszonym formacie w trzech drukarniach lwowskich. Wydawcy dziennika oceniają szkody na 100 tysięcy zł.
Ksiądz proboszcz ROKICKI, który prowadził niedzielną procesję stwierdził, że procesja miała przebieg zupełnie spokojny, żadnych incydentów nie zauważył. Jedynie w chwili, gdy procesja mijała gimnazjum przy ul. Zygmuntowskiej rozległ się dzwonek na pauzę, a następnie zwykła wrzawa dzieci podczas przerwy lekcyjnej. Ksiądz Rokicki doprowadził procesję i nabożeństwo do końca i stwierdza z naciskiem, że nie godnego uwagi podczas procesji nie zaszło.
Charakterystyczne jest, że kiedy policja lwowska aresztowała 40 demonstrantów, po pół godzinie do starosty kapitana Aleksandra KLOTZA zgłosiła się delegacja akademików oświadczając, że gwarantuje za spokój, jeżeli aresztowani zostaną wypuszczeni.
Starosta KLOTZ odrzekł na to, że spokój on gwarantuje i w ogóle nie ma zamiaru rozmawiać z delegatami, gdyż, jak się dosłownie wyraził:
Wszelkie pertraktacje władz z łobuzami narazić mogą na szwank majestat Rzeczypospolitej”.
Oczekujący przed starostwem studenci, odwiedziwszy się o wyniku rozmowy ze starostą, poczęli wznosić wrogie okrzyki. Oddział policji rozproszył demonstrantów w kilka minut.
Do Lwowa, na wiadomość o ekscesach udał się z Warszawy wiceminister płk Bronisław PIERACKI. Wtorek 4 czerwca minął spokojnie.

 
Proponuję posty o podobnej tematyce:
MNIEJSZOŚCI NARODOWE I WYZNANIOWE
LWÓW, miasto wojewódzkie
SZKOLNICTWO
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów:
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI
INDEKS PAŃSTW
KALENDARIUM

Brak komentarzy: