Minister w Sejmie o kryzysie w rolnictwie i fałszowaniu masła na eksport

Na 45 posiedzeniu Sejmu, we wtorek 5 lutego w czasie debaty budżetowej na zarzuty posłów opozycji odpowiadał Pan Minister Rolnictwa Karol NIEZABYTOWSKI:

Wysoka Izbo, największy zarzut postawiony tutaj Ministerstwu Rolnictwa był ten, że nie ma programu. Poza tym zarzutem nie wyczułem ani jednego zarzutu jasno sformułowanego. To był zarzut jedyny, ale co prawda bardzo ciężki. Jeżeli chodzi o to, ażeby program był wydrukowany i rozlepiony na rogach ulic i podany do codziennej prasy, to takiego programu Ministerstwo nie sformułowało, ale tylko dlatego, że nie uważaliśmy tego za stosowne i potrzebne. Mnie się wydaje, że program powinien zaznaczać się w tych posunięciach Rządu i Ministerstwa, które wskazują na to, że robota jest planowa, systematyczna i obliczona na dalszą metę.
Muszę Panom przypomnieć, że tylko obecny Rząd sformułował zupełnie jasno, że przez rozwój rolnictwa można doprowadzić Państwo do dobrobytu. To była pierwsza teza. W później drugą tezą było ustalenie, że opłacalność rolnictwa stanowi o rozwoju tego rolnictwa i druga teza niełatwo dała się przyjąć nie tylko w społeczeństwie, ale nawet u ludzi kierujących do pewnego stopnia losami Państwa, dlatego, że była rozbieżna z polityką konsumenta, ale jednak ogólnie zostało przyjęte, że na to, ażeby rolnictwo mogło się rozwijać, trzeba, ażeby ceny na płody rolnicze były odpowiednio wysokie. I to był program: utrzymać ceny na wysokości gwarantującej opłacalność, aby nie zniechęcić rolnika, ale odwrotnie, pobudzać do podwyższenia produkcji. To były te ogólne tezy.
Następnie szło o to, aby zbyt na płody rolnicze zabezpieczyć. Oczywiście, że Państwo musi w pierwszym rzędzie dbać o to, aby nadwyżkę produkcji można było po wysokich stosunkowo cenach, opłacających się, sprzedać za granicę. Państwo w dalszym ciągu swój program przez to ujawnia, że wprowadziło cło na tłuszcze, na szmalec. Jak wiadomo, cło na szmalec i tłuszcze jadalne było 3 zł za 100 kg. Cło to zostało podwyższone w jesieni 1928 r. do 40 zł za słoninę i 50 zł za szmalec. Rezultat w każdym razie nie da na siebie długo czekać, ale trochę jednak czekać na to trzeba. Bo, jak Panowie wiedzą, po większej części na całym terytorium Rzeczypospolitej hodujemy trzodę mięsną, ale na to, aby trzodę słoninowa wyhodować, trzeba więcej czasu, aby rolnik wiedział, że warunki celne chronią jego produkcję. Proszę Panów, chodzi o to, aby te warunki była jak najbardziej stabilizowane. (Głos: Pan Minister sądzi, że rolnicy nie chcą hodować ?) Rolnicy hodują też słoninową trzodę, ale słoninowej trzody tymczasem nie starcza. Na wschodzie Polski jest wprawdzie trochę więcej hodowli słoninowej, ale w centralnych, zachodnich i małopolskich prowincjach jest po większej części hodowla trzody mięsnej.
Mówię dotąd o programie ogólnym.
Zaprojektowanie budowy chłodni w Gdyni jest dalszym etapem. Jeżeli chcemy przetwory mięsne lub inne, jak jaja, masło, wywozić, to musimy mieć odpowiednio sporządzony aparat, mianowicie wielką chłodnię w Gdyni i odpowiednie parowce z chłodniami, które by obsługiwały transport między Gdynią a portami zachodniej Europy. To wszystko się robi. Panowie możecie zarzucić, że to się robi powoli. Zgoda, nieraz bardzo powoli, nieraz powolniej, niż chcemy, bo zależy to nie tylko od naszej dobrej woli, ale i od tych warunków, których przezwyciężenie jest nieraz bardzo trudne.
Przypomnę Panom, że kończy swe prace komisja badania obrotu towarowego z zagranicą przy moim Ministerstwie. W tym celu została ona utworzona, aby zbadać metodycznie wszystkie nasze możliwości eksportowe i tą drogą przygotować podstawę i dać wytyczne dla zdrowej struktury bilansu handlowego. (Poseł Stanisław STROŃSKI (ZLN): żeby wywozić masło, a nie margarynę). Co do masła, to tylko dowód, jak Rząd, nie chcąc nawet być etatystą, musi jednak daleko sięgać do poszczególnych dziedzin życia gospodarczego. (Poseł Stanisław STROŃSKI: Mam tu sprawozdanie z Izby Gmin, gdzie Minister Churchill odpowiada na to, że 10% było tylko tłuszczu mlecznego w maśle, które od nas przyszło. Sprawozdanie 29 z Izby Gmin. Głos: Jest wniosek w tej sprawie). Zupełnie słusznie, ale to właśnie dowód, jak dalece jest trudna funkcja Rządu, który musi kontrolować swoje społeczeństwo i swoich eksporterów. Tak jest rzeczywiście. I dlatego, żeby to się nie powtórzyło, bo to ma nadzwyczajne złe skutki, bo konsekwencje są niesłychanie ciężkie dla rolnictwa i dla bilansu handlowego, na to, żeby się to nie powtarzało. Rząd jest zdecydowany wprowadzić standaryzację masła i cło na masło, tak samo, jak cło na trzodę chlewną nie w tym celu, żeby uniemożliwić wywóz, ale w celu jego uregulowania, ażeby tylko te firmy, które na to zasługują, dostawały pozwolenie. Nie będą to firmy uprzywilejowane, ale te, które będą się podporządkowywały pewnej dyscyplinie i będą dawały gwarancję, że nie będzie się powtarzała taka rzecz, jak z tym masłem i jego fałszowaniem. Skoro będzie cło wywozowe i od cła tego będą zwalniane jedynie transporty masła, zbadane przez którąkolwiek ze stacji kontroli masła, upoważnioną do tego przez Rząd, a więc np. przez stację jednego z istniejących w Polsce 5 spółdzielczych związków mleczarskich, wówczas jestem przekonany, że już to się drugi raz nie powtórzy.
To wszystko, co dotąd mówiłem, właśnie tyczy się tego programu, który ma na celu wytworzenie warunków dla rolnictwa odpowiednich, ażeby produkcja hodowlana i roślinna wzmagała się, ażeby produkcja polska coraz więcej się rozwijała.
A teraz co zrobić, ażeby poszczególne gałęzie produkcji wzrastały ? Ministerstwo zorganizowało i coraz lepiej organizuje oświatę pozaszkolną. Poza szkołami funkcjonującymi, wielką teraz uwagę Ministerstwo przykłada do oświaty pozaszkolnej. Przekonaliśmy się, że na przykład za pomocą konkursów dla młodzieży i dla gospodarstw można bardzo szybkich rezultatów się doczekać. (Poseł Maksymilian MALINOWSKI (PSL Wyzwolenie): Bardzo pożyteczne, ale to zabawa). To nie jest zabawa, to jest rzecz, która w Ameryce dała niesłychanie wielkie rezultaty. Mam nadzieję, że to się też w Polsce uda. Zresztą zobaczymy. Jeżeli zabawa – to pożyteczna. (Poseł MALINOWSKI: Bardzo pożyteczna zabawa).
Następnie zwróciliśmy uwagę na to, żeby zainteresować poszczególnych rolników przez przykładowe gospodarstwa. To zależy od instruktora, który obejmie takie lub inne upatrzone gospodarstwo i, nie wydając bynajmniej żadnych subwencjonowanych środków na prowadzenie tych gospodarstw, będzie swymi radami tam, gdzie gospodarz na to zezwoli, kierował tym gospodarstwem. Dobre rezultaty zachęcą sąsiadów tego rolnika, a z drugiej strony będzie to sposobem wykazania się takiego instruktora, jakie jego robota praktycznie daje rezultaty. (Poseł MALINOWSKI: Anglia, Ameryka, Niemcy idą inną drogą). Nie wszystko to, co robi zagranica mamy potrzebę dokładnie powtarzać. Zresztą często, gdy się mówi z tej trybuny o przykładzie Anglii lub Niemiec, to się słyszy zdanie, że nie powinniśmy brać przykładu z zagranicy, a teraz Pan się posługuje tym przykładem.
Dalej Ministerstwo ściśle baczy, aby jak najwięcej rozpowszechniać nawozy sztuczne. Zapotrzebowanie na nawozy sztuczne rośnie coraz bardziej, dowodem tego jest fakt, który obserwowaliśmy wiosną 1928 roku. Warunki atmosferyczne były fatalne, wiosna niesprzyjająca i zły urodzaj zdawał się być przesądzony. Katastrofalny ten stan niedługo trwał. Pogoda się polepszyła i dzięki użyciu nawozów, które były wysypywane w dużo większej ilości, niż w zeszłym roku, wyrównały się blizny i urodzaj był lepszy, niż w roku 1927, a nawet wyższy od średniego.
Ministerstwo zwraca uwagę też na rozpowszechnianie nasion uszlachetnionych. Wiemy, jak dobre nasienie wpływa na dodatni rezultat, jednak ogólnie nie jest to bardzo przyjęte i drobny rolnik rzadko korzysta z tych wysoko uszlachetnionych nasion.
Następnie forsuje się uprawę pszenicy, jęczmienia, lnu. Wszystko to ma swoje znaczenie dla powiększenia produkcji, która może okazać się dodatnią dla bilansu handlowego.
Więc to są poszczególne posunięcia Ministerstwa. Zdawałoby się, że wypełnia się program i że to zupełnie wystarcza, a jednak rezultaty są, jak Panowie powiadają takie, że rolnik, wyprodukowawszy swoje zboże, nie jest w stanie sprzedać go po godziwej cenie. Rezultat tego jest taki, że chłopu się źle dzieje i że on czuje, że ten rok jest dużo gorszy od zeszłego. Tak jest, ale trzeba zapytać, czy rzeczywiście to jest winą Rządu ? Oczywiście, że nie. Konkurencja wszechświatowa ustala ceny i nie jest w reku jednego rządu ceny te kształtować tak, aby one były wysokie. To, co jest robione, to jest zrobione dopiero przez ten Rząd. Cła wwozowe, na które nie zawsze się konsumenci chętnie godzą, jednak były dopiero w 1928 roku ustalone. A to jednak daje już w pewnym stopniu możność utrzymania cen zboża na wyższym poziomie.
Przed chwilą mówił Pan Poseł Wiktor PRZEDPEŁSKI (BBWR) o cenach. Ja Panom dokładnie cyfry przedstawię. Więc ceny pszenicy w Warszawie były w dolarach wyższe niż w Berlinie, mianowicie wówczas, kiedy w Berlinie była cena w sierpniu 1928 r. 5,48 u nas była 5,93; gdy we wrześniu w Berlinie 4,97 – u nas 5,27; w październiku w Berlinie 5,07 – u nas 5,04. więc widzą Panowie, że tak źle z cenami u nas nie jest. Ale dlaczego tak trudno jest sprzedać ? Bardzo proste, bo koniunktura jest zła, i to koniunktura wszechświatowa. Ale dlaczego tak trudno jest sprzedać zboże ? Spytają Panowie.
Pod tym względem, moim zdaniem, jako główną przyczynę należy wskazać brak gotówki na rynku. Jest to zjawisko, które obserwować możemy nie tylko w Polsce, lecz i w innych krajach po wojnie, u nas jednak występuje ono w wyjątkowo jaskrawej postaci i jest przyczyną większości tych trudności gospodarczych, z którymi musimy walczyć.
Reasumując, zaprzeczam stanowczo, ażeby w polityce Ministerstwa Rolnictwa nie było programu. Program ten się ujawnia i tylko ci, którzy nie chcą tego nazwać programem, bo nie jest wydrukowany i ogłoszony w pismach codziennych mówią, że go nie ma.
Program jest i jestem przekonany, że z tego programu polityka polska nie zejdzie, bo to jest jedyny program – doprowadzenie Polski całej do dobrobytu przez rozwój rolnictwa. (Oklaski na ławach BBWR)”.

Więcej o wywozie sfałszowanego masła do Wielkiej Brytanii:
02-05 Masło z 40% zawartością margaryny na eksport do Anglii – zamawiali bez dodatków



Proponuję posty o podobnej tematyce:
AFERY A.D. 1929
HANDEL ZAGRANICZNY
ROLNICTWO
PARLAMENT
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów:
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI
INDEKS PAŃSTW
KALENDARIUM

Brak komentarzy: