59 Posiedzenie Sejmu - sprawa Ministra Czechowicza Cz. I

Posiedzenie 59 Sejmu z dnia 20 marca 1929 r.


      W imieniu Komisji Budżetowej mam zaszczyt przedłożyć Wysokiej Izbie do uchwalenia wniosek następujący:
Sejm przyjmuje do wiadomości sprawozdanie swojej Komisji Budżetowej, której w myśl art. 5 ustawy o Trybunale Stanu przekazano do rozpatrzenia wniosek o pociągniecie Ministra Skarbu Gabriela CZECHOWICZA do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu z dnia 12 lutego 1929 r. i na podstawie wniosku tejże komisji oraz w myśl art. art. 56 i 59 ustawy konstytucyjnej, wreszcie art. 7 ustawy o Trybunale Stanu, uchwala byłego Ministra Skarbu pana Gabriela CZECHOWICZA, postawić w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu z powodu umyślnego naruszenia przezeń postanowień ustawy skarbowej z dnia 22 marca 1927 r. (Dz. U. R. P. Nr 30, poz. 254).
Opuszczam punkty szczegółowe, których odczytanie Pan Marszałek pewnie zarządzi przed głosowaniem.
      A teraz pozwolę sobie przedstawić Panom stan faktyczny tej sprawy, ażeby każdy nieuprzedzony na podstawie faktów, tutaj w tej Wysokiej Izbie, jak i poza nią, mógł sobie wyrobić o tej sprawie sąd obiektywny.
      Ustawą skarbową z 22 marca, uchwaloną przez obie izby ustawodawcze, ustalono budżet wydatków państwowych na okres od 1 kwietnia 1927 do 31 marca 1928 łącznie na 1.988.268.410 zł. Ale już w pierwszej połowie kwietnia, a więc na samym początku okresu budżetowego Minister Czechowicz począł otwierać kredyty, to znaczy wydawać pieniądze nie przewidziane w budżecie i nie uchwalone przez izby ustawodawcze, i tak szło przez cały rok niemal co dzień. Otwierano kredyty uchwalone przez Sejm, a równolegle z tym dzień w dzień niemal, aż do końca roku, na zarządzenie pana Ministra wydawano pieniądze, kredyty z kas państwowych nie uchwalone przez Sejm, nie przewidziane w budżecie. (Głosy na ławach BBWR: Na co?).
      Minister Czechowicz operował tedy cały rok właściwie dwoma budżetami. Jeden był legalny, jawny, obliczony i ogłoszony w ustawie, a drugi był nielegalny, nieznany opinii i powołanym czynnikom państwowym, nie uchwalony przez nikogo, tak, że można powiedzieć nawet – tajny. (Głos na ławach BBWR: Jak to nie ogłoszony, jakie wydatki były nie ogłoszone ?).
      Proszę Panów, wszystko będzie wyjaśnione, tylko nie trzeba się niecierpliwić. Były więc dwa budżety, jeden jawny, ustawowy, drugi nielegalny, bo tak go nazwał pan Prezes Najwyższej Izby Kontroli. Wszystkie przekroczenia budżetowe, wszystkie wydatki, mieszczące się w tym drugim budżecie nie uchwalonym przez Sejm, pan Prezes NIK nazwał nielegalnymi, trzykrotnie nazwał nielegalnymi.
      Legalny budżet, obliczony i ustalony był w ustawie, a drugi budżet musiał być obliczony w drodze kontroli. I tak w drodze kontroli, wykonywanej przez NIK, o tym drugim budżecie się dowiedzieliśmy. Mianowicie NIK co miesiąc otrzymywała miesięczne zestawienia kasowe i, zliczając te zestawienia z poprzednimi, porównywała je z uchwalonym przez Sejm budżetem. Tak w listopadzie 1927 r. powstały pierwsze wątpliwości. Na skutek tego NIK wydelegowała swego przedstawiciela do Departamentu Budżetowego Ministerstwa Skarbu i tam, wglądnąwszy w księgi wydatków, kredytów, w odpowiednie zarządzenia i polecenia Departamentu Budżetowego, delegat NIK obliczył, że za czas od 1 kwietnia do końca listopada 1927 r. przekroczenia budżetowe wyniosły przeszło 219 milionów.
      To ustaliwszy pan Prezes NIK wystosował do pana Ministra Skarbu pismo z datą 10 stycznia 1928 r. W piśmie zakomunikował panu Ministrowi swoje spostrzeżenia i zapytał, na jakiej podstawie przekroczenia te zostały dokonane, a zarazem NIK zażądała od pana Ministra, żeby w przyszłości takie wydatki pozabudżetowe jej zakomunikował i podał zarazem podstawy prawne tego przekroczenia. Na to pismo pan Minister przez pół trzecia miesiąca nie dał żadnej odpowiedzi. Dopiero 31 marca 1928 r., a więc w kilka dni po zebraniu się nowego Sejmu, pan Minister wystosował do NIK pismo z dnia 31 marca 1928 r, a więc z ostatniego dnia okresu budżetowego, w którym odpowiada, że wydatki pozabudżetowe były uskuteczniane tylko w najniezbędniejszych wypadkach, w razie konieczności państwowej i że pan Minister opracowuje obecnie – tak to brzmi dosłownie – przedłożenie, projekt ustawy o kredytach dodatkowych, który przedłoży Sejmowi.
      To było 31 marca 1928 r., a więc w tym dniu pan Minister opracowywał przedłożenie dla Sejmu, wcale nie czyniąc tego zawisłym od zamknięć rachunkowych. Z tego pisma okazuje się, że przedłożenie takie jest bardzo łatwe do zrobienia i bez zamknięć rachunkowych.
      Mimo tej zapowiedzi przedłożenia Sejmowi nie przedkładano. Dopiero kiedy się cały rok budżetowy skończył i NIK miała wszystkie zestawienia miesięczne, zabrała się do obliczania przekroczeń budżetowych i niedozwolonych przeniesień za cały rok. Stało się to na razie prowizorycznie, w czerwcu obliczono przekroczenia za cały rok na sumę 562 miliony. Obliczywszy to, NIK wystosowała pismo do pana Ministra z daty 15 czerwca 1928 r. w którym, przypominając przyrzeczenie pana Ministra z 31 marca, donosi mu o ogólnej cyfrze przekroczeń i znów zapytuje, na jakiej podstawie zostały dokonane, oraz kiedy pan Minister przedłoży Sejmowi projekt ustawy o kredytach dodatkowych, przy czym – szczególnie wskazano na art. 6 ustawy skarbowej, który nakazuje kategorycznie przedkładanie takiego projektu Izbom ustawodawczym.
      To było 15 czerwca. Milczenie. Przez dwa miesiące pan Minister milczy, nie odpowiada. 31 sierpnia NIK ponawia swą prośbę i swoje zapytanie i znowu zwraca uwagę, że nie przestrzegano ustawy skarbowej. Znowu głuche milczenie, które trwa miesiące. Wówczas niezrażona NIK w dwa miesiące później, 27 października jeszcze raz pisze i ponawia swoje żądanie i swoją prośbę, przytaczając artykuły ustawy skarbowej, naruszone przez pana Ministra. Znowu milczenie, pan Minister nie odpowiada.
      Od 31 marca, mimo trzykrotnych wezwań NIK, milczenie. Aż wreszcie w listopadzie 1928 r. przyszła kolej na prace nad budżetem na rok 1929/30. I wtedy Komisja Budżetowa zaniepokoiła się tym stanem rzeczy i natarczywie zaczęła domagać się tego, czego NIK bezskutecznie także się domagała. Przy tej sposobności zaznaczyć należy, że przedłożenie ustawy o kredytach dodatkowych, to nie jest czysta formalność, to jest właściwie rozrachunek z pieniędzy podatkowych między Rządem a przedstawicielstwem narodowym, gdyż przedkładając kredyty dodatkowe, rząd musi każdą pozycję wyjaśnić, usprawiedliwić, każda rzecz zostaje prześwietlona, musi być uzasadniona ze stanowiska celowości, interesu państwowego, charakteru ustawowego itp. Nie jest to więc czcza formalność.
      Otóż Komisja Budżetowa w ślad za NIK poczęła się tej rzeczy domagać. Decydujące posiedzenie Komisji Budżetowej w tej sprawie odbyło się 28 listopada 1928 r. z powodu wniosku Klubu Narodowego, który domagał się natychmiastowego przedłożenia ustawy o kredytach dodatkowych. Wtedy pan Premier Kazimierz BARTEL złożył oświadczenie – mówił o różnych rzeczach będących w związku z tą kwestią główną, a potem decydujące jego oświadczenie opiewało jak następuje: „To jest rzecz nie do pomyślenia. Nie przychodzę tutaj, aby sobie kpić. Może być rzeczą sporną, czy identyfikować akceptację wydatków pozabudżetowych z absolutorium udzielonym Rządowi, ale dopóki jest stan taki, jak obecnie, ustawa jest niezbędną i to będzie zrobione. Proszę tylko, aby Panowie nie żądali tego ode mnie dziś ani za tydzień, a zapewniam, że Rząd będzie dążyć do tego, by tę sprawę załatwić jak najszybciej”. Na to oświadczenie pana Premiera, pan Wicemarszałek Jan WOŹNICKI (PSL Wyzwolenie) w imieniu lewicy oświadczył, że przyjmuje to oświadczenie do wiadomości nie żądając terminu, liczy na to, że stanie się to w najkrótszym czasie, to znaczy przedłożenie ustawy nastąpi jeszcze przed załatwieniem budżetu w Sejmie.
      Wobec tego oświadczenia na Komisji Budżetowej zapadła uchwała, która opiewała: „Komisja przyjmuje oświadczenie pana Premiera Kazimierza BARTLA do wiadomości, wedle którego ustawa o kredytach dodatkowych zostanie przedłożona niezawiśle od zamknięć rachunkowych”. Taka uchwała przyszła do skutku. Nie było żadnego sprzeciwu ze strony pana Premiera, a więc za jego zgodą. Potem sprawa przeszła do Sejmu. 5 grudnia referował ją Marszałek Maciej RATAJ, który zarazem bronił się przeciwko żądaniu Klubu Narodowego, który obstawał za tym, żeby obowiązek przedłożenia ustawy o kredytach dodatkowych był wykonany natychmiast. Marszałek Rataj odpowiedział, że Rząd uznaje obowiązek przedstawienia Sejmowi ustawy o kredytach dodatkowych niezależnie od zamknięć rachunkowych. To powiedział referent w obecności Rządu, który bynajmniej nie protestował przeciwko stanowisku referenta. Na zarzut zaś Klubu Narodowego i kolegi Romana RYBARSKIEGO (Klub Narodowy), którzy żądali, by Rząd spełnił swój obowiązek natychmiast, Marszałek Rataj jako referent odpowiedział: W moim głębokim przekonaniu nie ma sprzeczności między tymi dwoma wnioskami, to jest między wnioskiem, który komisja uchwaliła, a wnioskiem Klubu Narodowego, żądającym natychmiastowego przedłożenia projektu o kredytach. Znowu ze strony Rządu nikt nie protestował.

Brak komentarzy: