Dyskusja o kastrowaniu ogierów

   
Posiedzenie 58 Sejmu w dniu 15 marca 1929 r.

Sejm debatuje nad projektem ustawy w sprawie opłat od ogierów, nie posiadających świadectwa uznania. Sprawozdawcą jest poseł Ksawery JARUZELSKI (BBWR).

Sprawozdawca: do celów hodowli w Polsce jest potrzebnych 10.000 ogierów. Ogierów tych dostarczają państwowe zakłady hodowli koni. Takich zakładów państwowych mamy w Małopolsce dwa: Sądowa Wisznia i Drogomyśl, w Wielkopolsce mamy trzy: Sieraków, Gniezno i Starogard, w byłej Kongresówce trzy: Łąck, Janów i Bogusławice. W tych zakładach znajduje się 1.396 ogierów. Oprócz tego jeszcze w 1925 roku Sejm uchwalił ustawę o licencjonowaniu ogierów i w tym celu jeżdżą komisje licencjonujące co rok po kraju i licencjonują ogiery. Takich ogierów mamy w kraju około 12.000. A więc mamy więcej, niż potrzeba do racjonalnej hodowli. Według spisu w 1927 roku wszystkich koni mamy w Polsce 3.144.495, a na to mamy ogierów 190.000. Jeżeli wliczymy do tego ogiery trzyletnie, to przychodzimy do cyfry 200 tysięcy.
Jest rzeczą jasną, że 200.000 ogierów jest to ilość dla hodowli szkodliwa, dlatego Rząd przedkłada Wysokiemu Sejmowi ustawę, która by tę rzecz regulowała.
Już w 1925 roku, gdy Sejm uchwalał ustawę o nadzorze państwowym nad ogierami i o rejestracji klaczy zarodowych, wezwał wtedy Rząd do przedłożenia takiej ustawy. Rząd tę ustawę w marcu 1925 r. przedłożył i odeszła ona do Komisji Rolnej, gdzie została jednomyślnie przyjęta i miała przyjść na posiedzenie Sejmu, jednak Sejm został rozwiązany. Dlatego Rząd ponownie przyszedł z ustawą teraz. Na Komisji Rolnej ta ustawa została jednogłośnie przyjęta. Powiada ona, że posiadacze ogierów, nie mających świadectw kwalifikacyjnych, będą opłacali rocznie 50 zł od ogiera. Z tego gmina pobiera 25%, resztę pobiera Rząd. Rząd nie wniósł te ustawę w celach fiskalnych, lecz czysto hodowlanych.

Poseł Jan MADEJCZYK (PSL „Piast”): Chodzi nam o to, żeby w wykonaniu tej ustawy byli używani nie tylko lekarze weterynarii, lecz także ludzie, którzy już tę czynność po wsiach, zwłaszcza u nas w Małopolsce wykonują. Przed wojną mieliśmy tych ludzi obcych, którzy zwłaszcza z Czech przybywali i tanio bardzo tę rzecz dobrze i praktycznie wykonywali. Przy tej ustawie komisja uchwaliła rezolucję, wzywającą Rząd, ażeby dopuścił tych zagranicznych kastratorów, którzy by taniej te operacje przeprowadzali. Chodzi nam przede wszystkim o to, że w wykonywaniu tych czynności niezawodnie, mimo twierdzenia fachowców, że to da się wykonać na najstarszych sztukach, jest zupełnie pewne i nieuniknione, że pewien odsetek zwierząt padnie przy tej operacji, zginie z pewnością jakiś odsetek będzie, który nie wytrzyma tej operacji. Otóż chcę postawić rezolucję, wzywającą Rząd, ażeby wstawił do przyszłego budżetu pewną kwotę, ażeby w razie, gdy zwierzę padnie przy tej operacji, zabezpieczył jakieś odszkodowanie tym hodowcom.

Poseł Andrzej PLUTA (Klub Stronnictwa Chłopskiego): W art. 1 projektu ustawy powiedziano, że opłata będzie pobierana od roku kalendarzowego 1930 włącznie. System pracy w Polsce jest nam znany. Dziś uchwalamy tę ustawę, ona pójdzie do Senatu, z Senatu może wrócić, i ogłoszenie jej, to dla mnie pewne, nastąpi gdzieś w czerwcu. Wszyscy hodowcy, którzy się tą sprawą interesują, stwierdzić muszą, że najbardziej odpowiednią porą do kastracji ogierów są maj i czerwiec, więc ten najlepszy czas w roku 1929 minie, a choćby i w maju ustawa ta została ogłoszona, to wątpię, czy dojdzie do wiadomości wszystkich zakątków naszego kraju. Wobec tego, żebyśmy nie znaleźli się w tym przykrym położeniu, że wyborcy nasi hodowcy będą zmuszeni narzekać, bo to ich zaskoczy, - stawiam poprawkę, że opłata pobierana będzie od roku kalendarzowego 1932. Wtedy będziemy mieli dość czasu, a trzeba wziąć pod uwagę i to, że przecież muszą być wykastrowane i konie starsze. Trzeba zostawić dwa lata tym ludziom. Jeżyliśmy do tego czasu żyli i tej ustawy nie mieli, a jeszcze w Polsce konie są jakie takie, to zdaje mi się, że jeżeli odroczymy tę sprawę na jakiś rok, czy dwa lata, to nic strasznego się nie stanie.

Wicemarszałek Jan DĄBSKI: Nikt głosu więcej nie żąda. Głos ma sprawozdawca poseł JARUZELSKI.

Poseł JARUZELSKI: Zwrócę uwagę na to, że konia można przecież ubezpieczyć w towarzystwach i można by przeprowadzić, żeby gmina ubezpieczała lub też, żeby sejmik ubezpieczał te kilka koni w powiecie. Rząd ma daty co do kastracji starych ogierów i doszedł do wniosku, że bardzo mało było wypadków śmiertelnych. Byłoby najlepiej, gdyby ubezpieczać te konie przez sejmiki. Asekuracja taka nie jest kosztowna, więc nad tym gminy i sejmiki mogłyby czuwać, tym bardziej, że gminy pobierają w opłatach 25%.
Co do wniosku, ażeby odwlec to do roku 1932 … (Głos: Mamy rok czasu.) Panie Kolego, jest historia ta, że ta ustawa błąka się od roku 1925 i skutkiem tego hodowli, która dla kraju jest tak ważną, pchnąć naprzód nie można. Należałoby więc już powiedzieć: rok 1931, to jeżeli by ta ustawa poszła do Senatu i wróciła, to jeszcze byłoby dużo czasu przez rok 1930, by wszystkie te operacje porobić. (Poseł PLUTA: To niech będzie 1931. Głosy: Zgadzamy się.)

I co z tego wynikło -  USTAWA.





Proponuję posty o podobnej tematyce:
ROLNICTWO
CIEKAWOSTKI 1929
PARLAMENT
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów:
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI
INDEKS PAŃSTW
KALENDARIUM

Brak komentarzy: