W piątek, dnia 21 czerwca 1929 roku o godz.10 Pan Prezydent Rzeczypospolitej opuścił tereny wojskowe pod Równem i na czele swego orszaku udał się do miasta. U bramy triumfalnej powitał Dostojnego Gościa burmistrz i przedstawiciele wszystkich sfer społeczeństwa. Bezpośrednio po krótkim, uroczystym powitaniu, orszak ruszył do gmachu starostwa, gdzie oczekiwali Pana Prezydenta Rzeczypospolitej członkowie powiatowej Komisji Rolniczej oraz zunifikowanych towarzystw i kółek rolniczych. Po obu stronach ulicy stały długie szpalery wojska, duchowieństwa rzymsko-katolickiego, prawosławnego, ewangelickiego i żydowskiego – to ostatnie wystąpiło z torą i baldachimem – oraz szeregi organizacji społecznych i młodzieży wszystkich narodowości. Przed starostwem ustawił się poczet sztandarowy towarzystwa Sokół w barwnych mundurach.
Pana Prezydenta wprowadził do starostwa starosta powiatowy Bogusławski. W udekorowanej sali konferencyjnej, przybranej girlandami, zielenią i kwiatami, odbyło się w obecności Pana Prezydenta Rzeczypospolitej uroczyste posiedzenie Komisji Rolniczej. Pan starosta zagaił obrady przemówieniem, w którym zaznaczył, iż zespolenie poczynań i pracy nad podniesieniem kultury rolniczej w powiecie daje pokaźne rezultaty. W tej chwili wysiłki są skierowane na propagandę racjonalnej gospodarki nawozami sztucznymi oraz na wpojenie drobnemu rolnictwu zasady, iż usilna indywidualna praca na roli jest czynnikiem w istocie swej nierównie ważniejszym od szablonowego przyswajania gospodarki maszynowej.
Pan Prezydent Rzeczypospolitej z zainteresowaniem przysłuchiwał się dyskusji i wpisał się na koniec na listę obecności i wziął udział we wspólnej fotografii z członkami Komisji. Następnie Pan Prezydent Rzeczypospolitej udał się do kuratorium okręgowego celem przyjęcia delegacji hołdowniczych. Na dziedzińcu wypełnionym młodzieżą płci obojga i wszystkich narodowości, ustawiły się delegacje szkół średnich, powszechnych i zawodowych ze sztandarami. Wspaniała elewacja frontowego gmachu głównego przybrana była festonami oraz herbami Państwa i województwa. Punktualnie o godz. 11.30 hymn państwowy odegrany przez orkiestrę młodzieżową oznajmił przybycie Pana Prezydenta Rzeczypospolitej.
U bramy kurator powitał Dostojnego Gościa krótkim przemówieniem. Pan Prezydent Rzeczypospolitej w towarzystwie wojewody Henryka Józewskiego, gen. Stanisława Taczaka i świty obszedł wkoło dziedziniec, zatrzymując się przy każdej delegacji i zamieniając z nią, wśród powszechnego entuzjazmu, słów parę. W sali audiencyjnej odbyło się przedstawienie Panu Prezydentowi delegacji duchowieństwa wszystkich wyznań, sądownictwa, Rady Miejskiej, związków zawodowych, komitetu budowy Domu Ludowego, Związku Ziemian, stowarzyszenia emigrantów ukraińskich, gminy wyznaniowej żydowskiej oraz stowarzyszeń żydowskich. Pan Prezydent Rzeczypospolitej podchodził kolejno do delegatów i witał się z nimi podaniem ręki.
Następnie Dostojny Gość przeszedł do holu, gdzie chór dziatwy wykonał kantatę okolicznościową, a jedna z dziewcząt wypowiedziała okolicznościowy wierszyk, wręczając Panu Prezydentowi wiązankę żywych kwiatów i całując rękę Pana Prezydenta Rzeczypospolitej. Pan Prezydent Rzeczypospolitej, głęboko wzruszony, ucałował dziewczynkę. Na stopniach portalu ustawiono fotel, w którym zasiadł Pan Prezydent. W tej chwili pochyliły się sztandary młodzieży, a chóry polskie i ukraińskie odśpiewały szereg pieśni.
Z kuratorium Pan Prezydent Rzeczypospolitej, żegnany hymnem narodowym i gromkimi okrzykami zachwytu, udał się na krótki odpoczynek do swych apartamentów. Stad o godz. 11.30 wyruszył w kierunku Klewania. Po drodze, w Gródku u pięknej bramy triumfalnej, ozdobionej żółto-błękitnymi napisami powitalnymi w języku polskim i ukraińskim, zgromadziły się tłumy ludności, przeważnie ukraińskiej z duchownymi na czele. W chwili ukazania się orszaku Pana Prezydenta zebrany tłum zamanifestował żywiołowo swój hołd dla Głowy Państwa, wznosząc okrzyki: „Niech żyje !”. Trasę zamknął półkolem szpaler, trzymający szarfę z napisami powitalnymi, dziewcząt wiejskich w strojach ludowych. Jednocześnie delegaci wręczyli Panu Prezydentowi chleb i sól.
W drodze do Klewania Pan Prezydent Rzeczypospolitej zatrzymał się przed łukiem triumfalnym zakładów Orżewskich. Miasto Klewań witało Pana Prezydenta Rzeczypospolitej objawami żywiołowego i masowego entuzjazmu. Na głównej ulicy wzniesiono trzy bramy triumfalne, z których jedna nosiła napis: „Błogosławią Twój przyjazd – izraelici”. Pan Prezydent przyjąwszy hołd od mieszkańców przeszedł przed frontem kompanii honorowej Związku Strzeleckiego i udał się, poprzedzany banderią osadników z Konstantynowa, do Zamku, należącego ongiś do ks. Czartoryskich, gdzie zwiedzał zabytki historyczne.
O godz. 3.30 po południu Pan Prezydent Rzeczypospolitej wraz z orszakiem przybył do Ołyki, odwiecznej siedziby Radziwiłłów. Na granicy u bramy triumfalnej oczekiwali przybycia Dostojnego Gościa przedstawiciele duchowieństwa wszystkich wyznań, władze z burmistrzem na czele oraz delegacje stowarzyszeń i organizacji społecznych. Od bramy triumfalnej aż do zamku, gdzie Pan Prezydent Rzeczypospolitej zatrzymał się, po obu stronach drogi, ciągnęły się szpalery, utworzone przez straż ogniową, organizacje przysposobienia wojskowego i młodzież szkolną.
Przybycie Pana Prezydenta oznajmiło mieszkańcom tłumnie wyległym na spotkanie bicie dzwonów w świątyniach. Ludność wznosiła owacyjne okrzyki na cześć Głowy Państwa. Na zamku w Ołyce, ongiś silnej warowni udzielnych książąt, sięgającej początkiem swoich dziejów XIII wieku, poseł Janusz Radziwiłł wydał na cześć Dostojnego Gościa śniadanie. W białej, majestatycznej sali zasiadł na honorowym miejscu. Pan Prezydent Rzeczypospolitej, mając naprzeciw sobie gospodarza. Obok zajęli miejsca przedstawiciele duchowieństwa z biskupem Szelążkiem na czele, wojskowość z gen. Stanisławem Taczakiem, sądownictwo, z prezesem Włodkiem, posłowie: Joachim Wołoszynowski, Eugeniusz Bogusławski, senator Stanisław Huskowski i okoliczni ziemianie. Poseł Radziwiłł wygłosił przemówienie, w którym wyraził wdzięczność za wielki zaszczyt goszczenia w starych murach warownego zamku swoich przodków, tak Dostojnego Gościa, w tym samym czasie, kiedy cała ludność wsi i miast Wołynia chyli swe czoło w kornym hołdzie dla Głowy Państwa. Od chwili, kiedy pod przewodnictwem ubóstwianego Wodza żołnierz polski stanął na tej ziemi swoja zbrojną stopą, niosąc spokój ludziom dobrej woli, ziemiaństwo polskie zrozumiało, iż na kresach naznaczonych niezmazanymi znamionami kultury polskiej, ma do spełnienia jedno z najtrudniejszych i najszczytniejszych zadań, zaprzęgło się ono do rydwanu pracy państwowej, zgodnie z innymi narodowościami, dla dobra drogiej Ojczyzny. Dziś można już powiedzieć z podniesionym czołem, że zadanie to spełniło, co zburzono nienawiścią, potrafiło odbudować miłością.
Wznosząc toast na cześć Pana Prezydenta Rzeczypospolitej, mówca zakończył swoje przemówienie zwrotem, skierowanym do Dostojnego Gościa: „Na postać Naczelnika Państwa zwrócone są oczy nas wszystkich. Serca zaś podbija tylko człowiek”.
Po śniadaniu Pan Prezydent Rzeczypospolitej, na zaproszenie gospodarza, udał się na zwiedzanie wielkiego tartaku w Cumaniu, gdzie na Gościa oczekiwała kolejka polowa, która obwiozła Pana Prezydenta i towarzyszące Mu osoby po rozległych terenach, zawalonych stertami drzewa obrobionego, gotowego do eksportu i stanowiącego doskonałe świadectwo uprzemysłowienia gospodarstwa leśnego. Urządzenia techniczne tartaku i tempo wrącej w nim pracy, kilkuset zatrudnionych robotników, wywarło na zwiedzających nader korzystne wrażenie. Po krótkim odpoczynku, w czasie którego podejmowano gości podwieczorkiem, Pan Prezydent,żegnany przez ludność, robotników i młodzież, udał się z powrotem do Łucka.
Mijając Armatniów, zamieszkały przez osadników, Pan Prezydent Rzeczypospolitej zatrzymał się na chwilę, celem odebrania hołdu od zgromadzonych osadników. U bramy triumfalnej zjawiła się banderia osadników, orkiestra zaś wykonała hymn narodowy.
Na całym szlaku podróży mieszkańcy wsi i miasteczek zgotowali Panu Prezydentowi Rzeczypospolitej jak najbardziej serdeczne przyjęcie. Niemal przy każdej wiosce i każdym mieście wznosiła się brama triumfalna, u której gromadzili się mieszkańcy bliższych i dalszych okolic, manifestując swą radość z okazji odwiedzenia ich osiedli przez Głowę Państwa. Droga, prowadząca przez wioski, usłana była zielenią. Młodzież sypała pod samochód Pana Prezydenta Rzeczypospolitej kwiaty. Ludność manifestowała swój hołd, wznosząc entuzjastyczne okrzyki, co wszystko razem stanowiło żywiołowy odruch, świadczący o spontanicznym hołdzie ludności dla Majestatu Rzeczypospolitej.
O godz. 9 wieczorem Pan Prezydent Rzeczypospolitej wjechał ponownie do Łucka, odświętnie przybranego, bogato iluminowanego, zatrzymując się na nocleg w apartamentach wojewody Henryka Józewskiego.
K L E W A Ń |
Proponuję posty o podobnej tematyce:
ROLNICTWO
PAN PREZYDENT MOŚCICKI
WOŁYŃ
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów:
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI
INDEKS PAŃSTW
KALENDARIUM
1 komentarz:
Ma Pan więcej informacji o tartaku w Cumaniu?
Prześlij komentarz