Ławra Poczajowska 1929-06-19

      Środę 19 czerwca 1929 Pan Prezydent Rzeczypospolitej rozpoczął odwiedzania góry Bony, panującej malowniczo Krzemieńcem. Przedtem odbyła się na dziedzińcu liceum wspólna fotografia Pana Prezydenta Rzeczypospolitej ze świtą, władz liceum, ciała pedagogicznego, maturzystek i maturzystów oraz dzieci z przedszkola. Na szczycie góry, ukoronowanej majestatycznymi ruinami zamczyska, szczegółowych wyjaśnień o dziejach zamku udzielił Panu Prezydentowi burmistrz pan Beaupré i profesor liceum inż. Celarski. O godz. 10.30 w sali obrad starostwa odbyło się uroczyste posiedzenie komisji rolnej, które zaszczycił swą obecnością Pan Prezydent Rzeczypospolitej, obejmując przewodnictwo i wpisując się na listę obecności.
      Następnie Pan Prezydent udał się do osad wojskowych w Katerburgu. Na granicy gminy powitał Pana Prezydenta Rzeczypospolitej chlebem i solą porucznik rezerwy Wnęk. Córeczki kilku osadników złożyły Panu Prezydentowi w darze naręcza kwiatów. Na Błoniach oczekiwała Pana Prezydenta Rzeczypospolitej banderia osadników, która stanowiła honorową eskortę Dostojnego Gościa, aż do osady płk Powroźnickiego, gdzie odbyć się miało śniadanie. Po drodze Pan Prezydent zwiedził kilka gospodarstw osadniczych, interesując się poziomem kultury rolnej, stanem zamożności oraz stosunkami osadników z miejscową ludnością. W śniadaniu, oprócz świty Pana Prezydenta Rzeczypospolitej wzięli udział:prezes grupy regionalnej BBWR, posłowie Bogusławski, Pułaski i Sehejda oraz prezes wojewódzkiej rady osadniczej p. Bieniewski na czele delegacji z kilkudziesięciu osad.
Pan Prezydent, powitany przy wejściu do zagrody hymnem narodowym, wykonanym przez orkiestrę 4 baonu Korpusu Ochrony Pogranicza z Dederkał, zasiadł pośród braci osadniczej do stołu, ustawionego w ogrodzie, skąd roztaczał się widok na malownicze okolice, zasłane łanami falującego zboża, które rokuje bogaty plon trudu rolnika-żołnierza. Czas posiłku urozmaicały chóry wiejskie i orkiestra. Płk Powroźnicki zapewnił Pana Prezydenta Rzeczypospolitej, iż osadnicy, którzy zamienili miecze na lemiesze, zawsze są gotowi w pierwszym szeregu zasłonić piersią Rzeczypospolitą i, dziękując Dostojnemu Gościowi za nadanie blasku i świetności tężyźnie osadniczego życia na rubieżach, wzniósł okrzyk na cześć Pana Prezydenta Rzeczypospolitej, a następnie na cześć Pana Marszałka Piłsudskiego.
      Z Katerburga Pan Prezydent udał się do Poczajowa drogą prastarego szlaku pątników kijowskich, wijącą się malowniczymi wirażami pośród wzgórz. Zaznaczyć wypada, iż 17 kilometrów drogi odbył Pan Prezydent po szosie, wykonanej z kamienia wapiennego, zmieszanego ze szkliwem. Jest to jeden z nielicznych odcinków w Polsce szosy doświadczalnej, zbudowanej przez dyrekcję Robót Publicznych w Łucku. Po drodze doznawał Pan Prezydent entuzjastycznego przyjęcia we wszystkich wsiach. Tłumy ludności wylegały na drogę i witały u bram triumfalnych Głowę Państwa chlebem i solą.
      W Poczajowie oczekiwała Pana Prezydenta Rzeczypospolitej banderia konna osadników, która eskortowała Pana Prezydenta do wrót miasta. Pan Prezydent zwiedził urząd gminy, wpisując się do księgi pamiątkowej po czym udał się do kościoła, gdzie odbyło się uroczyste nabożeństwo na intencję Pana Prezydenta Rzeczypospolitej, przy czym chór kościelny wykonał „Te Deum”. Z kościoła Głowa Państwa udała się do ławry poczajowskiej. Na ulicach, na dziedzińcach i krużgankach Ławry stały tysięczne tłumy wiernych, pragnących ujrzeć Dostojnego Gościa. W tłumie dostrzegało się liczne postacie pielgrzymów, którzy o kiju przyszli do Poczajowa na uroczystość. Na dziedzińcu oczekiwał Pana Prezydenta Rzeczypospolitej na tronie metropolita Dyonizy w asyście licznego kleru. Chwile ukazania się Pana Prezydenta Rzeczypospolitej oznajmiło bicie w dzwony Ławry. Metropolita zszedł z tronu i powitał Pana Prezydenta Rzeczypospolitej. Droga Pana Prezydenta od tronu do wrót Ławry odbyła się w nastroju niezwykle uroczystym pośród szpalerów wiernych i chórów młodzieży płci obojga, wykonujących hymn narodowy. Droga wysłana była purpurowym kobiercem, na który sypały kwiaty dziewczęta, zaś diakoni okadzali Pana Prezydenta Rzeczypospolitej dymem z kadzideł.
      W świątyni powitał Pana Prezydenta Rzeczypospolitej archimandryta Damaski serdecznym przemówieniem, po czym orszak udał się do ołtarza , gdzie Pan Prezydent zajął miejsce u carskich wrót. Po nabożeństwie, wśród głębokiej ciszy i mistycznego skupienia Pan Prezydent ucałował cudowny obraz Matki Boskiej Poczajowskiej. Z Ławry Pan Prezydent wrócił do Krzemieńca, skąd o godz. 19.00 udano się w drogę przez Dubno do Równego. Na całej drodze Pan Prezydent witany był entuzjastycznie przez ludność u bram triumfalnych. Szczególnie serdeczne i entuzjastyczne przyjęcie zgotowali Panu Prezydentowi koloniści czescy, którzy na dużych przestrzeniach ustawili po obu stronach drogi szpalery ochotniczych straży ogniowych. 
     Po godz. 10 Pan Prezydent stanął u wrót Równego. Przybycie Pana Prezydenta Rzeczypospolitej oznajmiło 21 strzałów armatnich, bicie w dzwony i syreny fabryczne. U bramy triumfalnej oczekiwał Pana Prezydenta Rzeczypospolitej burmistrz, duchowieństwo wszystkich wyznań i przedstawiciele władz cywilnych i wojskowych. Wśród szczelnych szpalerów mieszkańców Pan Prezydent przyjechał do przygotowanych dla niego apartamentów w mieszkaniu gen. Knolla. Miasto Równe jest wspaniale iluminowane. Na ulicach ruch ożywiony i mimo późnej pory publiczność gromadzi się tłumnie, żywo komentując fakt przybycia Głowy Państwa.

Ławra Poczajowska

Brak komentarzy: