Warszawa, 24 lipca 1929 r.
Powodu urlopu premiera (Kazimierza) ŚWITALSKIEGO meldowałem się u Pana Marszałka dwa razy w sprawach bieżących.
Taki „premierowski” meldunek nie należy bynajmniej do przyjemności.
Komendant ma specjalne, „dalekowzroczne” nastawienie na sprawy Państwa. Myśli On kategoriami zasadniczych zagadnień, sięgających lat, a nie miesięcy.
Tymczasem premier musi zwracać się często do Pana Marszałka w ważniejszych sprawach bieżących, by zasięgnąć Jego opinii jako oficjalnego lub nieoficjalnego szefa rządu.
O ile sprawa nie wzbudza zainteresowania Pana Marszałka, odmawia On odpowiedzi całkowicie lub odkłada ją na dalszy termin, nie zawsze osiągalny dla premiera.
Przy takich rozmowach „w sprawach bieżących” Pan Marszałek miał z góry zły humor, chyba że coś zdołało Go zainteresować. Wtedy audiencja była wygrana i można było załatwić więcej nawet, niż się przypuszczało.
Ba, ale skąd wziąć do każdego meldunku sprawy, które by zainteresowały Pana Marszałka ?
Gdy meldowałem się u Komendanta w dniu 24 lipca 1929 roku, panował szalony upał.
Pan Marszałek był widocznie zmęczony i znudzony już na początku mego meldowania się. Nie zostałem zwymyślany za nic, chyba tylko dlatego, że Pan Marszałek był nie ubrany: w pantoflach i rozpiętym mundurze.
Komendant ma zaś tę „delikatność”, że gdy ma kogoś zwymyślać, to mówi mu grzecznie - „panie” i ubiera się przepisowo na tę „uroczystość”.
Ja, mimo oczywistego i wyraźnego znudzenia Komendanta musiałem ciągnąć mój meldunek od początku do końca. Był on niestety nudny i jałowy:
`1) Program najbliższej Rady Ministrów.
`2) Poprawa budżetu Korpusu Ochrony Pogranicza.
`3) Wyasygnowanie miliona złotych na budowę Centralnego Państwowego Instytutu Wychowania Fizycznego (zainteresowanie Komendanta, jak zawsze, sprawami wychowania fizycznego).
`4) Stosunek rządu do opozycji z prawicy i lewicy.
`5) Skonfiskowany w „Robotniku” artykuł o „Słońcu”.
`6) Zjazd legionistów w Nowym Sączu, chęć PPS wysłania tam własnej ekipy, byłych legionistów. (Na to Pan Marszałek machnął tylko ręką, dając do zrozumienia, że to nieważne). Na zjazd Komendant nie pojedzie, gdyż musi odpocząć. Może coś przyśle do „kolegów”, jeszcze dobrze nie wie. Zależy od tego, jak będzie się czuł w okresie zjazdu.
`7) Pan Marszałek jest w zasadzie przeciwny dalszym wymianom jeńców politycznych z Sowietami, uważa również za zbyteczne dalsze oddawanie pod sąd posłów opozycji, jako nie wiodące do celu.
`8) Ze względu na bliski swój wyjazd na urlop zakazuje Pan Marszałek robić nowe wydatki budżetowe ani też nie chodzić później do Sejmu z ich zatwierdzaniem.
`9) Zbadać dobrze sytuację Sejmu i stronnictw opozycyjnych, by wiedzieć, co robić w jesieni.
`10) Pan Marszałek zmienia trasę kolei projektowanej między Zagłębiem Węglowym a Gdynią.
`11) Wreszcie Komendant zezwolił na postawienie swego popiersia, odlanego w brązie, w zakładzie dla dzieci w Ustroniu w Poznańskiem, mówiąc: „Stawiajcie, co chcecie !”.
Uff ! Gdy kończyłem ten meldunek, byłem cały mokry, nie od upału, ale od widocznego znudzenia Komendanta !
Felicjan Sławoj Składkowski „Strzępy meldunków” ; Wydawnictwo MON, Warszawa 1988;
Proponuję posty o podobnej tematyce: |
MARSZAŁEK PIŁSUDSKI |
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów: |
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY |
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI |
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI |
INDEKS PAŃSTW |
KALENDARIUM |
INDEKS RZECZOWY |
jerzy@milek.eu.org |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz