Niech żyje Marszałek Pokoju

Warszawa, 13 grudnia 1927 r.

O godz. 7,50 powrócił do stolicy z Genewy Marszałek PIŁSUDSKI. Z ust zgromadzonych na dworcu tłumów wyrywa się gromki okrzyk „Niech żyje Marszałek”.
Sam bohater schodzi po stopniach wagonu lekkim, sprężystym krokiem. Marszałek w świetnym humorze wita się z członkami rządu, korpusem dyplomatycznym i generalicją.
Zaraz po opuszczeniu wagonu Marszałek uskarża się głośno „Ach, znowuż ci fotografowie” na widok wycelowanych w siebie obiektywów.
Przez salon recepcyjny Marszałek wychodzi przed dworzec, gdzie zgromadzony tłum wita go długo niemilknącym huraganem okrzyków „Niech żyje”. W pewnym momencie zrywa się okrzyk „Niech żyje Marszałek pokoju”. Marszałek w towarzystwie płk Józefa BECKA wsiada do samochodu i odjeżdża do Belwederu.
W południe marszałek PIŁSUDSKI udał się na Zamek i rozmawiał z Panem Prezydentem, a później także i z wicepremierem BARTLEM.
Z Zamku udał się Marszałek do gmachu M.S.Z. I odbył tam dłuższą rozmowę z wiceministrem KNOLLEM oraz wyższymi urzędnikami resortu. Po południu przyjął w Belwederze naczelnika wydziału wschodniego pana HOŁÓWKĘ.


Warto dodać, że Marszałek PIŁSUDSKI po raz pierwszy od 20 lat wystąpił garniturze, gdyż normalny strój wojskowy byłby poniekąd nie na miejscu w Lidze Narodów.



Proponuję posty o podobnej tematyce:
LITWA
LIGA NARODÓW
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów:
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI
INDEKS PAŃSTW
KALENDARIUM
INDEKS RZECZOWY

Brak komentarzy: