Tak rzecze zwycięzca

14 maja 1926 r. na spotkaniu z przedstawicielami prasy Marszałek PIŁSUDSKI oświadczył:
Wojsko moje znajduje się przez cały czas w stanie obrony. Dotychczas nie dałem memu wojsku rozkazu atakowania. Byłbym już dawno mógł zająć Belweder, dałem jednak słowo honoru Prezydentowi, że życie jego jest zapewnione. Długo jednak nie będę czekał. Jeżeli będzie to konieczne – będzie się lała krew.
Nie jest wykluczone, że będzie konieczna bitwa. Rządowe wojska atakują bez przerwy moje pułki, jakby to była zupełnie regularna wojna (a nie była ?). W użyciu są nawet aeroplany, a tabory są ostrzeliwane. To czyni flota pod kierownictwem generała Włodzimierza ZAGÓRSKIEGO.
Dlatego nie omieszkam wydać rozkazu, aby moje wojsko przeszło do ofensywy, o ile ataki wojsk rządowych nie ustaną.
Muszę jeszcze zaznaczyć, że winę za krew, która się polała ponosi rząd, który wydał rozkaz strzelania do moich wojsk. Obecna sytuacja nie może trwać długo: jestem pewny, że cały naród jest ze mną.


Brak komentarzy: