Aleksander MEYSZTOWICZ, naczelny "Kataryniarz" ministrem sprawiedliwości był

Warszawa, 30 listopada 1926 r.

Posiedzenie sejmowej komisji budżetowej dotyczące dyskusji nad preliminarzem ministerstwa sprawiedliwości stało się miejscem gwałtownego ataku posłów na ministra sprawiedliwości MEYSZTOWICZA, który od początku swego urzędowania nie był sejmowym pupilem.
Krytykę rozpoczął referent budżetu resortu poseł Wacław Wincenty ŁYPACEWICZ z „Wyzwolenia”, ale apogeum nastąpiło przy przemówieniu posła PRAGIERA z PPS. Poseł rozpoczął od totalnej krytyki działalności sądów doraźnych, domagając się amnestii dla więźniów politycznych, wskazując iż w polskich wiezieniach przebywa 30 tysięcy więźniów, z czego 10 tysięcy w aresztach prewencyjnych bez wyroku.
Poseł PPS zjadliwie stwierdził, iż szef resortu stosuje względną miarę i definicję przestępstwa politycznego.
Jak wiadomo minister Aleksander MEYSZTOWICZ stał na czele delegacji ziemian wileńskich, która w 1904 roku złożyła wielki wieniec pod pomnikiem carowej Katarzyny w Wilnie, czyli że był czołowym „kataryniarzem”.
Złożenie tego wieńca nie było oczywiście przestępstwem politycznym wobec władz rosyjskich, było jednak przestępstwem takim z punktu widzenia społeczeństwa polskiego. Widać jednakże jak względne jest to pojęcie, skoro to samo społeczeństwo czyni czołowego „kataryniarza” swoim ministrem, i to ministrem sprawiedliwości.
Poseł Adam PRAGIER ostro skrytykował ataki rządu na parlament, jego wykpiwanie przez „zwoływanie” i „otwieranie” sesji, zawiadamianie marszałków sejmu i senatu przez telefon o otwarciu sesji na 20 minut przed konstytucyjnym terminem, jak jakiegoś nieuczciwego płatnika weksli.
Rząd nie chce odpowiadać na interpelacje poselskie z zeszłej sesji, ale uważa za aktualne swoje wnioski w tej samej sesji. Jest to postępowanie nędzne i marne.
W tym momencie minister MEYSZTOWICZ powstał z miejsca i oświadczył, że przybył na komisję w celu wysłuchania uwag co do budżetu, lecz nie może słuchać przechodzącej wszelką miarę krytyki rządu i musi posiedzenie komisji opuścić.
Po tym incydencie poseł PRAGIER skupił się na omawianiu dekretu prasowego, który jest według powszechnej opinii jaskrawym pogwałceniem konstytucji, gdyż oddaje wyrokowanie zastrzeżone konstytucyjnie dla sądów organom administracyjnym.
Nie można za ten dekret zwalać odpowiedzialności na jakiegoś marnego urzędnika z prezydium rady ministrów, gdyż za dekret odpowiedzialny jest premier wraz z ministrem sprawiedliwości.
Tymczasem rząd stwarza sobie jakieś rady prawnicze, gospodarcze i odnosi się wrażenie, jakby wprowadzał jakiś nowy ustrój, na który składa się dyktatura rządu i współdziałających z tą dyktaturą przeróżnych „sowietów”.
PPS tak jak dotąd używała wszystkich swych sił dla odrodzenia demokratycznej Polski, tak i dziś wytęży wszystkie siły dla obrony Republiki i demokracji. A jeżeli historia zapyta kiedyś, który był odpowiedzialny za sprawiedliwość i prawo w Polsce, kto był strażnikiem pieczęci, to trzeba będzie odpowiedzieć, że to minister MEYSZTOWICZ, ten sam, który w 1904 roku składał wieniec pod pomnikiem Katarzyny II.

Minister Aleksander "Kataryniarz" MEYSZTOWICZ


 
Proponuję posty o podobnej tematyce:
SĄDOWNICTWO
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów:
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI
INDEKS PAŃSTW
KALENDARIUM
INDEKS RZECZOWY

Brak komentarzy: