Na posiedzeniu Rady Finansowej w dniu 25 czerwca Pan Kierownik Ministerstwa Skarbu Ignacy MATUSZEWSKI wygłosił przemówienie:
Szanowni Panowie !
Zanim wypowiedzą Panowie cenne uwagi o obecnej sytuacji finansowej i ekonomicznej – uważam za swój obowiązek podać, jako materiał dyskusyjny, nieco danych, dotyczących pierwszego kwartału. Uczynię to tym staranniej, iż obraz naszego położenia ekonomicznego został w świadomości społecznej przy końcu zeszłego i początku obecnego okresu budżetowego w pewien sposób zmącony przez fakt przesunięcia na odcinek budżetowy zmagań o charakterze nie gospodarczym, ale prawno – politycznym.
W połowie kwietnia istniały obawy, świadczące, iż pewne warstwy społeczne uległy odruchowi niepokoju. Odruchom nieusprawiedliwionym rzeczowo, ale zrozumiałym psychicznie, w kraju, który przeżył z 10 lat swego bytu państwowego 7 w okresie nieprzerwanych deficytów skarbowych, a w tych 6 w okresie jawnej lub zamaskowanej inflacji. Zwyżka dolara gotówkowego o kilka punktów, zbyt gwałtowny upływ walut z Banku Polskiego, nagłe zmniejszenie tempa wkładów w instytucjach oszczędnościowych, wreszcie bardzo niespokojne głosy prasy, alarmujące, przypuszczam, iż w dobrej wierze – opinię publiczną, wszystkie te objawy, jakie miały miejsce w kwietniu, mogły stwarzać wrażenie, iż państwo w swym życiu gospodarczym stoi wobec jakichś trudności innych i większych, niż te, z jakimi każe zmagać się każdemu prawie z państw Europy rzeczywistość odbudowy powojennej i zmienność koniunktury światowej.
Stwierdzam, że wszystkie przytoczone wyżej objawy nieusprawiedliwionego niepokoju ustąpiły całkowicie. Dolar stoi dziś 8,88, gdy np. 16 kwietnia stał 8,945. Upływ walut w kwietniu wyniósł 81,6 miliona zł, w maju 36,3 milionów.
Wzrost wkładów oszczędnościowych w PKO, który w kwietniu wyniósł około 762,000 zł i był niższy niż w kwietniu 1928 r. o 2,738,000 zł, w maju wyniósł 2,498,000 zł i był wyższy niż w maju 1928 r. o 571,000 zł. Za 18 dni czerwca mamy obraz podobny. W roku ubiegłym nadwyżka wkładów nad odbiorem kwot wynosiła 1,700,000 zł, w roku obecnym 3,833,000 zł. Stwierdzam to z tym większą radością, iż faktów powyższych nie przypisuję w najmniejszej mierze zasłudze Rządu, lecz jedynie zdrowej psychice społecznej, która po 3 latach równowagi budżetowej i stabilizacji waluty okrzepła na tyle, iż potrafi powodować się w działaniu przesłankami rzeczywistości gospodarczej, odsuwając na bok całą nastrojowość, jaka towarzyszy zazwyczaj walkom czysto politycznym. Tym więcej możemy mieć ufności, że przezwyciężymy skutecznie rzeczywiste trudności, jakie dziś przed życiem gospodarczym stoją.
Równowaga budżetowa jest w każdej sytuacji jednym z głównych filarów, na których opiera się gmach pracy państwowej i społecznej. Jest też najistotniejszym zadaniem Skarbu, aby nad tą równowagą czuwać. Od analizy zatem wpływów i wydatków za ubiegłe dwa miesiące pragnę zacząć.
Nim przejdę do cyfr, czuję się w obowiązku stwierdzić, iż dzięki usilnej trzyletniej i skutecznej pracy ministra Gabriela CZECHOWICZA, utrzymanie równowagi budżetowej w Polsce jest zadaniem już dziś stosunkowo łatwym, na pewno łatwiejszym, niż w wielu innych krajach. Skarb Polski był jednym z naszych nielicznych gospodarstw, gdzie dochody obliczano ostrożnie, wydatki oszczędnie, gdzie odłożony fundusz rezerwowy wyniósł na 1 maja 1929 r. 622,8 mln zł, czyli dwukrotną przeszło sumę wydatków miesięcznych i gdzie dbano również o to, aby rezerwa owa była w dostatecznej części płynna. Toteż proszę, aby i wyniki budżetowe za dwa ostatnie miesiące, potwierdzające jeszcze, iż równowaga skarbowa Państwa jest rzeczą trwałą i mocną – zechcieli Panowie uważać jedynie za skutki wysiłków poprzedniego kierownika finansów Państwa, oraz jego współpracowników – rezultat, o którego zachowanie dbać będę z tym większą troskliwością, im bardziej odczuwam braki mego doświadczenia i przygotowania.
Dochody w kwietniu i maju 1929 r. wyniosły 496 mln zł., w odpowiednim okresie roku zeszłego wynosiły około 466 milionów.
Rzecz prosta, że to zestawienie cyfr ogólnych nie daje jeszcze jasnego poglądu, czy źródła dochodowe nie uległy osłabieniu, czy rezultat osiągnięty nie jest li tylko wynikiem nacisku na przyspieszenie wpłat przez przedsiębiorstwa państwowe i monopole. Chcę rozproszyć te obawy. Żądania Skarbu w planach miesięcznych, skierowane do monopoli były w ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku niższe niż w roku ubiegłym i nie naruszyły w niczym funduszów obrotowych tych przedsiębiorstw. W roku zeszłym przez maj i kwiecień od monopoli żądano i otrzymano 135,100,000 zł, w roku bieżącym – 131,000,000 zł. Inne przedsiębiorstwa państwowe co prawda w roku zeszłym wpłaciły w ciągu pierwszych dwóch miesięcy okresu budżetowego 12,8 mln zł, w roku bieżącym zaś więcej, gdyż 27,8 mln, lecz i tu ze strony Skarbu nie był stosowany żaden nacisk. Nadwyżka zatem wpływów tegorocznych za dwa miesiące, wynosząca około 30 mln w stosunku do wpływów zeszłorocznych, oparta jest głównie na rozwoju normalnych, ustawowych źródeł dochodów, jak cła, podatki i dochody z administracji. Ponieważ najbardziej miarodajnymi dla oceny stałości źródeł dochodu są podatki pośrednie, których wpływ w żadnej mierze nie może być przypisany naciskowi podatkowemu – tedy podaję tu cyfry ich dotyczące:
Kwiecień – maj 1928/1929: 27,504,000
Kwiecień – maj 1929/1930: 28,412,000
Jak wynika z zestawienia, wpływy z podatków pośrednich nie wykazują w roku bieżącym osłabienia wobec roku ubiegłego. I gdyby wszystkie źródła dochodów w ciągu całego roku okazały równą wydajność, wówczas całość wpływu w bieżącym roku budżetowym nie powinna być niższa, niż w ubiegłym.
Porównanie wpływów tegorocznych i ubiegłorocznych nie jest samo wystarczające. Należy zdać sobie sprawę, w jakiej mierze realnymi były przewidywania, dotyczące dochodów. Jeśli zważymy, że wiosna i lato są, jak to uczy doświadczenie, okresem wpływów słabszych niż jesień i zima – wówczas osiągniecie 16,79% preliminowanych dochodów zamiast 16,66%, jakie przypadałyby teoretycznie na okres dwumiesięczny w razie równomiernego podziału wpływów w czasie – uznać należy za dowód dość realnego obliczenia całości wpływów. Skoro zaś dodam do tego, że (ze względów o którym wspomnę później) nie mamy zamiaru uskuteczniać w roku bieżącym wszystkich wydatków, do jakich upoważnia nas ustawa, że zatem rozchody będą zapewne mniejsze niż przewidywane w budżecie, wówczas istnienie stałej i ugruntowanej równowagi skarbowej – zdaje się oczywiste.
Przechodząc do zarysowania tempa wydatków w okresie kwietnia i maja, muszę znów przypomnieć znane zjawisko, iż o ile miesiące wiosenne i letnie są słabsze, jeśli chodzi o wpływy, to miesiące te wymagają zwiększonych ponad przeciętną wydatków w szeregu prac, związanych z sezonem. Budowa szosy, kolei, dróg wodnych, pomiary komasacyjne, zalesienia, ćwiczenia wojskowe, szkolenie rezerwistów, to wszytko prace, które Państwo musi wykonać w lecie. Początek tych prac przypada już na kwiecień i maj. Osiągnąwszy wpływy 496 mln, poczyniliśmy wydatki na 485,8 mln. Nadwyżka dochodów nad wydatkami w kwietniu i maju wyniosła około 10 mln, wobec 22 mln nadwyżki w odpowiednim okresie roku ubiegłego. To zmniejszenie nadwyżki jest skutkiem świadomej decyzji. Uznaliśmy mianowicie, iż w ciężkiej sytuacji, w jakiej jest rynek pieniężny w Polsce, tworzenie zbyt znacznych zamrożonych nadwyżek budżetowych nie jest właściwe.
Bardziej celowym zdaje się czynienie w miarę wpływów tych wydatków, które czekają Państwo nieuchronnie i odciążenie w ten sposób miesięcy letnich, zazwyczaj najtrudniejszych do zrównoważenia. Powodując się tą wytyczną, trzymaliśmy się ogólnie w wydatkach na poziomie zeszłorocznym, zużywając większe wpływy: po pierwsze w myśl ustawy skarbowej na 15% dodatek dla urzędników, następnie zaś podnosząc świadomie niektóre pozycje. Najwyżej ze wszystkich podniesiona została pozycja spłaty długów państwowych, którą pokryliśmy w ciągu dwóch pierwszych miesięcy w wysokości 27,99% całości budżetu, zamiast obowiązujących 16,66%. Ze szczególną pieczołowitością odnieśliśmy się tutaj do spłaty długu wewnętrznego, tak, że skup transz pożyczki konwersyjnej, którego raty przypadają na czerwiec 1929 i styczeń 1930 został już prawie w całości uskuteczniony. Wydatek na spłatę emerytur został z kolei wykonany w 24,37%. Wywołało to pewne pozbawione podstaw komentarze, jakoby wysokie wykonanie tej pozycji budżetu w ciągu pierwszych 2 miesięcy wyło wynikiem wzrostu ilości osób emerytowanych. Mam obowiązek sprostowania tego fałszywego tłumaczenia. Nastąpiło tu jedynie zarachowanie emerytur z góry, tj. W kwietniu asygnowano emerytury za kwiecień i asygnowano z końcem kwietnia za maj, odciążając w ten sposób te z powyższych miesięcy, w których trzeba będzie uskuteczniać większe wydatki. Podobnie postąpiliśmy z rentami inwalidzkimi i pensjami, których przewidywany budżet wykonano w 21,09%. Prócz tego Ministerstwo Przemysłu i Handlu w związku ze swymi pracami nad portem w Gdyni i organizacją żeglugi, wydało 20,77% preliminarza budżetowego. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaś, które w celu uniknięcia kosztów przewozowych i manipulacyjnych przekazuje budżety placówkom w transzach kwartalnych, wykonało 27,04%. Reszta Ministerstw wyzyskała bądź 1/6, bądź mniej z przewidywanych wydatków budżetowych. Ogólna kwota wydatków za kwiecień i maj wynosi 16,55% całości wydatków. Widzimy, że równowaga budżetowa strzeżona jest pilnie, tym bardziej, iż drobne na pozór dla profana różnice procentów, przetłumaczone na język wszystkim dostępny, stanowią owe 10 mln zł odłożonej nadwyżki.
Wspomniałem uprzednio, iż budżet na 1929/30 nie będzie prawdopodobnie w całości wykonany po stronie wydatków. Na posiedzeniu 8 maja tego roku Rada Ministrów zdecydowała zmniejszyć przewidywane wydatki o 150 mln zł. Ponieważ postanowienie to nie zostało wywołane przez mus oszczędności, pozwolę sobie wyjaśnić jego motywy.
Rok bieżący charakteryzuje się w Europie ciasnotą na rynku pieniężnym. Aczkolwiek nie wszystkie kraje i nie w równej mierze odczuwają jej skutki, jednak trudności kredytowe ogarnęły większość państw europejskich, a także w pewien specjalny sposób zarysowały się w Ameryce. Zwyżka stopy dyskontowej banków emisyjnych Niemiec, Włoch, Anglii, Holandii, Rumunii, Austrii, Węgier, w pierwszym kwartale r. b. , a Szwecji, Finlandii w końcu zeszłego roku, charakteryzuje znaczną rozciągłość tego zjawiska.
Saldo dodatnie importu złota do Stanów wyniosło za pierwsze 4 miesiące r. b. Około 120 mln. Ruch złota do Stanów odbywa się w dalszym ciągu. W pierwszych trzech tygodniach maja wyniósł około 20 mln $, a ostatnio z 19 czerwca sygnalizują znaczny transport złota z Londynu do New Yorku (1,500,000 £). Bank Angielski, który forsownie skupywał złoto, płacąc powyżej kursu, zdołał zaledwie zwiększyć swój zapas do poziomu z listopada 1928, tj. do wysokości 163 mln £, podczas gdy we wrześniu 1928 posiadał 170,5 mln £. (w lutym 1929 – 150,8 mln). Bank Rzeszy nie mógł opanować sytuacji nawet podwyżką stopy dyskontowej i dopiero silne restrykcje kredytowe i dojście do porozumienia ekspertów pozwoliło Bankowi Rzeszy na zahamowanie odpływu złota i walut.
Bank Francji zwiększył zapas złota z 34 miliardów FF na 1 stycznia 1929 do 36,6 miliardów na 14 czerwca, lecz stan dewiz, będących w jego dyspozycji w bankach zagranicznych zmniejszył się z 12,5 miliarda FF na 7,5 miliarda w tym samym czasie.
Sytuację rynku amerykańskiego w stosunku do kredytu emisyjnego wskazuje kurs państwowych 3 3/8 bonów skarbowych Stanów Zjednoczonych, który 12 marca wynosił 95 8/35 za 100. W dniu 7 stycznia 1928 – kurs wynosił 103 10/32 za 100. W tych warunkach pierwszym zadaniem natury finansowej, jakie stało przed Rządem było poczynienie wszelkich możliwych kroków, zmierzających do upłynnienia rynku pieniężnego. Poza zarządzeniami, odnoszącymi się wprost do kapitałów płynnych, jak zniesienie kontroli wkładów w bankach, zniesienie 10% dodatku do podatku od kapitałów (**), jednym z pierwszych wskazań w tym kierunku było poczynienie oszczędności w budżecie państwowym. Specjalnie zaś celowym wydało się zwolnienie tempa inwestycji amortyzujących się w długim okresie. Rząd uważał sobie za obowiązek aby postępowaniem swoim dać przykład życiu gospodarczemu, w jaki sposób należy się przystosować do zmienionej koniunktury. Wówczas bowiem, gdy pieniądz jest drogi – rozpoczynanie wielkich wkładów inwestycyjnych zwiększa jeszcze ciasnotę gotówkową, podraża kredyt i zwiększa trudności gospodarcze. Posiadanie płynnych oszczędności, o których najbardziej celowym zużyciu można później odpowiednio decydować, jest skuteczną bronią przed nadejściem kryzysu.
W myśl tych wskazań przeprowadzono rewizję poszczególnych pozycji budżetowych, co w wyniku dało ograniczenie wydatków o sumę ponad 160 mln zł. Przewidywać należy, że w Polsce, ja i we wszystkich innych krajach, w ciągu roku budżetowego, okaże się konieczność uchwalenia pewnych dodatkowych kredytów na konieczności państwowe. Ciężkie straty zadane kolejom państwowym przez minioną simę, straty wynoszące 71 mln zł i pochłonęły cały kapitał obrotowy tego przedsiębiorstwa, każą liczyć się z koniecznością zużycia pewnej sumy z nadwyżek miesięcznych na odbudowę funduszy obrotowych, bez których tak wielkie przedsiębiorstwo jak kolej nie może sprawnie funkcjonować. Ustawa bowiem z 23 marca 1929 r. (Dz. U. R. P. Nr 23, poz. 231) zezwalająca wpłacić z nadwyżek roku zeszłego 23 mln PKP (*), nie pokryła w pełni strat, spowodowanych klęską zimową i nie dała kolei możności odbudowania choć w części jej sum obrotowych. Zważywszy wszystkie tego rodzaju możliwości nie sadzę przecież, aby ogólna suma wydatków nieprzewidzianych w budżecie, do których możemy być zmuszeni, przewyższyła kilkadziesiąt milionów. Spodziewam się tedy, że efektywne obniżenie wydatków osiągnie sum e około 100 mln zł. Ponieważ postanowienie Rady Ministrów, o którym mówię, nie spowodowane zostało bynajmniej zmniejszeniem wpływów, czego jak Panowie mogli się przekonać – nie mamy potrzeby się lękać – lecz jedynie przesłankami, wynikającymi z sytuacji ogólno finansowej, toteż decyzja ta będzie mogła ulec rewizji wówczas, gdyby ciasnota kredytowa doznała odprężenia. Wówczas tak, ale nie wcześniej. Zasada „zaciskania pasa” w inwestycjach w momentach trudności kredytowych, winna być elementarnym wskaźnikiem nie tylko dla Państwa, ale i dla przedsiębiorstw prywatnych.
Toteż w zamkniętych kredytach przypada suma 138 mln, czyli około 83% na ograniczenie inwestycji a tylko 23 mln, czyli 17% na oszczędności administracyjne, które „przy okazji” Skarb zyskał na innych resortach. W samych kredytów na budowle skreślono 36,157,000, czyli 24,94% całej sumy, przeznaczonej na budowle w budżecie 1929/30. Zdecydowaliśmy tutaj zaniechać rozpoczynania nowych budynków państwowych, natomiast możliwie szybko kończyć już rozpoczęte, gdyż ukończenie każdego już zaawansowanego gmachu czy przedsiębiorstwa, przyczynia się również do „upłynnienia” rynku, pozwala rozpocząć oprocentowanie i amortyzację złożonego kapitału. Z nowych prac inwestycyjnych zdecydowano rozpocząć tylko jedną tj. budowę kabla międzymiastowego Warszawa – Łódź, gdyż po pierwsze, prace przygotowawcze były tu posunięte tak daleko, że zmiana planu spowodowałaby znaczne straty Państwa i firm prywatnych – po wtóre, gdyż jest to jedno z przedsiębiorstw rentujących się i amortyzujących bardzo szybko.
Podobnie, jak uczyniono w budżecie, podobnie zdecydowano się postąpić przy wykonywaniu ustawy inwestycyjnej z 18 marca 1928 r. Postanowiono zaniechać w roku bieżącym rozpoczynania budowy gmachów, których jeszcze nie rozpoczęto, natomiast będą wytężone siły, aby ukończyć w sezonie budowlanym możliwie wielką ilość już budujących się.
Omówiwszy wskazania, jakimi kierowano się przy ograniczaniu wydatków budżetowych, muszę sprostować pogłoski, które pojawiły się w prasie, jakoby zaniechano rozbudowy portu Gdyni. Nic podobnego nie miało i nie będzie miało miejsca, gdyż Gdynia jest potężną dźwignią naszego eksportu, eksport zaś najskuteczniejszym środkiem zwalczania ciasnoty pieniężnej, jaka gnębi nasze życie gospodarcze.
Zaniechanie czy ograniczenie rozbudowy portu – byłoby w skutkach swych wprost przeciwne tym przesłankom, jakie skłoniły Rząd do ograniczenia programu inwestycyjnego. Ponieważ zaś kurczymy wydatki nie z powodu braku środków, lecz z przesłanek czysto ekonomicznych – zatem mogę zapewnić, że rozbudowa Gdyni będzie szła w tempie dotychczasowym i Rząd nie poskąpi nadal środków po temu, aby dostęp Polski do morza z hasła programowego zamienić na rzeczywistość.
Zgodnie z intencjami, jakie znalazły wyraz w oszczędnościach budżetowych nastawiona zostaje działalność banków państwowych. W tej sytuacji finansowej zadaniem ich będzie popierać tylko te prace inwestycyjne, które zostały rozpoczęte już za lat ubiegłych, te przede wszystkim, których ukończenie jest w sezonie obecnym możliwe. Być może, iż to skurczenie planów zawiedzie wiele nadziei i zabije wiele projektów, gdyż bodaj większość projektów w Polsce, a ziemia nasza jest pod tym względem urodzajna – szuka środków ucieleśnienia się w kasach Skarbu lub Banków Państwowych.
Ale postępowanie takie wydaje mi się zdrowsze, niż angażowanie się zbyt szerokie w zbyt wiele spraw z perspektywą połowicznej ich realizacji. Rzecz prosta, jeśli dla prac tego rodzaju, opartych o kredyt długoterminowy, uda się Bankom Państwowym uzyskać kredyty długoterminowe zagraniczne niezbyt wysoko oprocentowane – wówczas plany pracy będą mogły ulec odpowiedniemu rozszerzeniu. Możliwość taka nie wydaje się być wyłączona.
W dziedzinach kredytu krótkoterminowego, o ile chodzi o Banki Państwowe, nie widzę potrzeby żadnych specjalnych ograniczeń. Sądzę tylko, iż należy nadal zapobiegać temu, aby pod formą kredytu krótkoterminowego nie maskował się kredyt długoterminowy. W tym celu wprowadzone zostały pewne obostrzenia przy prolongacie weksli.
Wreszcie aby także i samorządy wstrzymać od nieodpowiedniego w chwili obecnej rozpędu inwestycyjnego, Pan Minister Spraw Wewnętrznych Felicjan SŁAWOJ – SKŁADKOWSKI wydał okólnik zawiadamiający, iż żadne nowe podatki na cele inwestycyjne nie będą zatwierdzane przez władze nadzorcze.
Wszystkie powyższe dane dają tylko obraz tego, jaka jest sytuacja skarbowa i co Rząd od kwietnia w dziedzinie skarbowej przepracował. Sprawozdanie jest więc w samym założeniu fragmentaryczne i pragnę, aby nie było rozumiane inaczej. Te dość suche dane dotyczące 2 ostatnich miesięcy oraz podające dotychczasowe zarządzenia w dziedzinie finansów, dokonane przez Rząd wraz z motywacją tych posunięć – będą jednak Panom niewątpliwie przydatne do ukształtowania sobie obiektywnej oceny obecnego położenia:.
W przypadku trudności finansowych PKP Pan Kierownik Ministerstwa Skarbu zapomniał dodać, iż powołana ustawa z dnia 23 marca 1929 r. o zmianie niektórych postanowień ustawy skarbowej z dnia 22 czerwca 1928 r. zwolniła Koleje Państwowe z obowiązku wpłacenia w tym roku budżetowym do Skarbu Państwa kwoty 95,240,000 zł, a podana kwota 23,200,000 była gotówkowym zwrotem „przedpłaty” dokonanej już uprzednio przez PKP.
Pan Kierownik Ministerstwa wspomniał także o Rozporządzeniu Ministra Skarbu z dnia 14 maja 1929 r. zmieniające rozporządzenie Ministra Skarbu z dnia 30 marca 1929 r. w sprawie poboru w okresie od 1 kwietnia 1929 r. do 31 marca 1930 r. nadzwyczajnego 10% dodatku do niektórych podatków i opłat stemplowych (Dz. U. R. P. Nr 39, poz. 341) znoszący pobór tego dodatku od 1 lipca 1929 r. w przypadku podatku od kapitałów i rent.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz