GDYNIA - gmach poczt i telegrafów poświęcony

Piątek, 7 czerwca 

 W piątek 7 czerwca odbyło się w Gdyni uroczyste poświęcenie urzędu pocztowo – telegraficznego w nowym, wspaniałym gmachu. Na uroczystość przybył Pan Minister Poczt i Telegrafów inż. Ignacy BOERNER oraz dyrektor poczt i telegrafów w Bydgoszczy pan MACIEJEWSKI.
Panu Ministrowi w podróży towarzyszą dyrektor Departamentu Ministerstwa FRĄCZKOWSKI, naczelnik wydziału Ministerstwa PAJOR, naczelnik wydziału wojskowego mjr ROMER, naczelnik wydziału budżetowego pan SIENKIEWICZ oraz sekretarz osobisty Wiktor GODULA.
Na dworcu gdyńskim powitali Pana Ministra wojewoda pomorski Wiktor LAMOT, zastępca Komisarza Generalnego Rzeczypospolitej w Gdańsku, radca legacyjny LALICKI, starosta grodzki STANISZEWSKI, dyrektor Urzędu Morskiego komandor Józef POZNAŃSKI, prezes dyrekcji P.K.P. Pan CZERWIŃSKI, dowódca garnizonu w Gdyni komandor FILAMOWICZ, generalny dyrektor Żeglugi Polskiej pan Julian RUMMEL, konsul francuski w Gdyni pan Roger LE GOFF, kapitan portu ZALESKI oraz naczelnicy urzędu pocztowego i telegraficznego panowie GRONEK i MACIEJEWSKI.
Po śniadaniu, spożytym w restauracji dworca kolejowego, udał się Pan Minister no nowego gmachu , przed którym powitali Go wszyscy urzędnicy obu tych urzędów. W wielkiej sali urzędu, udekorowanej zielenią i sztandarami oczekiwał miejscowy proboszcz ks. TURZYŃSKI, który poświęcił nowy gmach. Następnie przemówił Pan Minister:
Ileż myśli tłoczy się do głowy, gdy wypowiadamy, zdawałoby się, niewiele mówiącą nazwę: Gdynia. Przez szereg bowiem wieków Gdynia była istotnie niewiele mówiącym słowem. Była to wieś nad morzem, wioszczyna, a wielkie rzesze Polaków nawet nie słyszały o tej Gdyni. Już w roku 910 księżna pomorska Stanisława, żona Mestwina I, ofiarowała tę wioskę klasztorowi Norbertynów, ale przez wiele wieków nas, jako naród, morze mało interesowało. Była tam garstka ludu polskiego – Kaszubów, którzy ukochali to morze, byli flisacy, którzy kochali się w wodzie”. Zacytowawszy następnie wyjątki utworu Sebastiana Klonowicza, świadczące o tęsknocie Polski do morza, Pan Minister mówił dalej:
Mimo to pozostaliśmy dalej krótkowzrocznymi. Morze nas nie interesowało. W końcu nas odepchnięto od morza, a następnie ujarzmiono. Dziś jest inaczej”. Cytując słowa Żeromskiego, iż „... wiał wiatr od morza, łączy on Polskę wzdłuż i wszerz. Przeniknął on nasze płuca, uzdrowił nasze mózgi, zapalił nasze serca i stał się cud. Nad tym skrawkiem morza rozwinęła się energiczna praca, rośnie tu, na chwałę i potęgę Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, gród – cud, gród – port, port Rzeczypospolitej Polskiej . W 1924 rozpoczęto roboty w Gdyni. Dotąd wydatkowano na budowę portu ponad 30 milionów. Spójrzmy, co wykonano. Wykonano już bardzo dużo, a wykonamy znacznie więcej, gdy uwierzymy, że port w Gdyni jest i będzie po wszystkie czasy naszym. Dobrze rozumiemy, że bez morza Polska istnieć nie może, albowiem to morze jest jej płucami, którymi oddycha wolną piersią, poprzez morze ku dalszym i najdalszym narodom. Gdynia jest i będzie po wsze czasy naszą, bo tak chcemy, jako wolny naród, jako wielki 30-milionowy naród; i my poczciarze nie pozostaliśmy w tyle. Zbudowaliśmy tu wielki piękny gmach w potężnym polskim porcie.
Każdy Polak mieszkający w Gdyni, każdy urzędnik tu pracujący, musi pamiętać, że stoi na bardzo ważnym posterunku, broniącym potęgi Polski, posterunku wysuniętym, na który zwracają się oczy całego świata”.
Zwracając się do Prezesa Maciejewskiego Pan Minister oświadczył: „Pod twoja opiekę oddaję ten piękny gmach, opiekuj się nim i pouczaj podwładnych, że przez ten port będzie szedł znaczny dorobek pracy polskiej, by brać udział w wyścigu pracy międzynarodowej. Wyścig ten z każdym dniem jest trudniejszy i z każdym dniem wymaga coraz większego zaparcia się i coraz większej energii i, aby mu sprostać, w wyścigu tym musimy brać udział i musimy zwyciężać”.
Pan prezes Maciejewski przedstawił historię budowy nowego gmachu. Projekt powstał bardzo wcześnie, bo już w 1924 r., jednak dopiero za Rządu Pana Marszałka PIŁSUDSKIEGO przystąpiono energicznie do realizacji budowy portu i miasta Gdyni. Dopiero w tym czasie poczyniono wielkie inwestycje i wybudowano szereg wielkich gmachów państwowych. Budowa naszego gmachu rozpoczęła się w grudniu 1927 r., a ukończona 1 czerwca tego roku. Nad opracowaniem planu budowy czuwali Pan Minister Bogusław MIEDZIŃSKI, wiceminister Włodzimierz DOBROWOLSKI, dyrektor departamentu Ministerstwa pan Zygmunt FRĄCZKOWSKI.
Projekt wstępny wykonał i zorganizował budowę inż. Edmund RUSZCZEWSKI, kierownik Centralnego Biura Budowy, a wykończył ją inż ppłk SZPACZYŃSKI. Stroną artystyczną budowy kierowali inż. Julian PUTERMAN-SADŁOWSKI i artysta rzeźbiarz mjr Antoni MISZEWSKI. Budowę prowadziła firma Jan MIKULSKI.
Gmach nasz jest wzorem najbardziej nowoczesnych gmachów w pocztownictwie. Urządzenia wewnętrzne należą do najbardziej nowoczesnych w Europie.
Po poświęceniu udał się Pan Minister na szczegółowe zwiedzanie gmachu, interesując się szczególnie urządzeniem automatycznej centrali telefonicznej, nowoczesnymi, jedynymi w Polsce urządzeniami do obsługi telefonicznej, listowej i paczkowej. Po zwiedzeniu portu handlowego i wojennego, Pan Minister podejmowany był na holowniku portowym śniadaniem, po czym udał się wraz z otoczeniem samochodami do Orłowa, gdzie obejrzał budowę gmachu tamtejszego urzędu pocztowego. Koło godz. 17 powrócił do Gdyni, zwiedził miasto i okolicę, a wieczorem o godz. 6.25 odjechał do Bydgoszczy.

Proponuję posty o podobnej tematyce:
GMACHY PAŃSTWOWE
POCZTA I TELEFONY
INWESTYCJE
GDYNIA, miasto wydz. w woj. pomorskim
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów:
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI
INDEKS PAŃSTW
KALENDARIUM

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Czy ten tekst to jest cytat z jakiejś ówczesnej prasy?