Pogrzeb Jacka Malczewskiego

Sobota, 12 października

Autoportret

      Dnia 12 października 1929 r. o godz. 8 rano odbyło się wyprowadzenie zwłok Jacka Malczewskiego z domu żałoby przy ul. Anczyca na Salwatorze. W imieniu artystów przemawiał Vlastimil Hoffman.
     Po przemówieniu trumnę zniesiono ze wzgórza salwatorskiego do karawanu, zaprzężonego w dwie pary koni. Orszak, poprzedzany przez duchowieństwo, podążył ulicami Kościuszki i Zwierzyniecką do kościoła O. O. Franciszkanów. Wzdłuż ulic zebrały się tłumy publiczności, żegnającej manifestacyjnie zwłoki wielkiego mistrza malarstwa polskiego.
      Po wniesieniu trumny do świątyni Ks. biskup Stanisław ROSPOND odprawił mszę w obecności ks. metropolity Adama SAPIEHY i licznego kleru. W czasie mszy śpiewał chór ks. RIZZIEGO z towarzyszeniem orkiestry.
      Po odprawieniu przez ks. metropolitę Sapiehę egzekwii, trumnę wyniesiono z kościoła i umieszczono na rydwanie. Przy dźwiękach marszu Szopena wyruszył wielki pochód żałobny z Placu Wszystkich Świętych ulicami Grodzką, Stradomską w stronę Skałki. Pochód otwierały uczennice i uczniowie krakowskich szkół średnich, po czym niesiono wieńce. Między innymi wieniec od Pana Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i wojewody krakowskiego.
      Za wieńcami maszerowała kompania Strzelca. Kondukt prowadził ks. metropolita Sapieha. Obok rydwanu pełnili straż honorową Strzelcy. Rydwan otoczyli delegaci Związku Legionistów, Federacji Polskiego Związku Obrońców Ojczyzny i innych organizacji ze sztandarami. Za trumną szła rodzina zmarłego, jako przedstawiciel Rządu Pan Minister Sławomir CZERWIŃSKI z szefem departamentu kultury i sztuki Wojciechem JASTRZĘBOWSKIM, wojewoda krakowski dr Mikołaj KWAŚNIEWSKI, prezydent miasta, senator Karol ROLLE z wiceprezydentem Witoldem OSTROWSKIM, w imieniu dowódcy Okręgu Korpusu 5 gen. Mieczysław SMORAWIŃSKI, przedstawiciele Uniwersytetu Jagiellońskiego, Akademii Umiejętności, Akademii Sztuk Pięknych, towarzystw naukowych, kulturalnych i artystycznych, posłowie Bolesław POCHMARSKI i Wincenty HYLA, prezydium krakowskiej grupy regionalnej BBWR z dr Mieczysławem KAPLICKIM na czele, delegaci Towarzystwa Sztuk Pięknych w Warszawie, związki artystów z Poznania, Lwowa i Wilna, delegacji szkół przemysłowych i gimnazjów w Łodzi oraz olbrzymie tłumy publiczności.
      W chwili gdy pochód przechodził koło Placu Bernardyńskiego, odezwał się Dzwon Zygmunta. Pochód wśród powagi i skupienia dotarł do ulicy Skałecznej. Przed kościołem św. Katarzyny pożegnał zwłoki Mistrza Pan Minister Czerwiński następującym przemówieniem:

      Wybieram więc jednego z nich i ukocham go, jak syna i, umierając, oddam mu ciężar mój i większy ciężar, niż mogą unieść inni, aby w nim był odkupiony i pokażę mu wszystkie nieszczęścia tej ziemi i potem zostawię samego w ciemności wielkiej z brzemieniem myśli i tęsknot na sercu”.
      Te słowa Szamana o Anhellim są jakby wyjęte z testamentu, którym w ciemną noc niewoli wielki duch Polski przekazywał swą misję swoim następcom. Ten, którego śmiertelne szczątki za chwilę do grobu złożyć mamy, był także tej misji dziedzicem. I on otrzymał „ciężar większy, niż mogą unieść inni”. I on szedł przez życie „w ciemności wielkiej, z brzemieniem myśli i tęsknot na sercu”. Z myśli tych i tych tęsknot układał się poemat barw i kształtów przedziwnego piękna, a przecież nie tylko dla naszych oczu, ale i dla naszych serc przeznaczony, bo kto na twórczość Malczewskiego patrzeć będzie ze stanowiska piękna, szukając w niej wyłącznie materiału dla swoich wrażeń estetycznych, ten Malczewskiego ani nie dojrzy, ani nie zrozumie.
      Malczewski przemawiał do nas skarbami, jakie Bóg w duszę jego złożył. Śpiewał dla nas pieśń bez słów, czarowną i porywającą. Ale trzeba zrozumieć wszystkie tej mowy wyrazy i usłyszeć wszystkie tej pieśni tony, bo wtedy dopiero dojrzeć można, że Jacek Malczewski, to nie tylko artysta – malarz, znakomity i sławny, ale że przede wszystkim jeden z tej jasnej plejady rycerzy, których Bóg na szańcach naszego ducha postawił, gdy nas od zupełnej zagłady zachować postanowił. Był on jednym z tych, co trzymali ostatnią linię okopów, co byli rezerwą i arsenałem ducha w oczekiwaniu dnia zmartwychwstania odrodzonej Ojczyzny, i dlatego stoję przy trumnie Twej, Mistrzu, aby w imieniu Rządu złożyć Ci hołd i podziękę za to, żeś Ojczyznę swoją w piersi nosił, żeś cierniem jej bólów serce swoje krwawił, za to, żeś rodaków do czujności budził i na cierpienia Ojczyzny znieczulić ich nie dawał, za to wreszcie, żeś Ojczyznę blaskiem swojej chwały opromienił – cześć Ci składam. A żeś się uznoił i zapracował wielce – o spokój wieczny dla Ciebie prosimy”.

      Po mowie Pana Ministra trumnę ujęli na barki uczniowie Akademii Sztuk Pięknych i ponieśli ją do Grobów Zasłużonych na Skałce, gdzie zwłoki Mistrza złożono na wieczny spoczynek obok Siemiradzkiego, Wyspiańskiego i innych zasłużonych dla Ojczyzny wielkich obywateli i twórców.

Piękne przemówienie i bez polityki


Proponuję posty o podobnej tematyce:
KULTURA
MAŁOPOLSKA
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów:
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI
INDEKS PAŃSTW
KALENDARIUM

1 komentarz:

https://www.pogrzeby-rutkowski.pl/ pisze...

Śmierć bliskiej osoby niestety jest bardzo ciężkim okresem dla rodziny. Śmierć osoby znanej dotyka często nie tylko samej rodziny, ale również fanów danej osoby. W takich chwilach warto zadbać o dobrą ceremonię pogrzebową, w której niewątpliwie pomagają domy pogrzebowe, które świadczą wiele usług pogrzebowych.