W czwartek 18 lipca 1929 roku Pan Prezydent Rzeczypospolitej w godzinach rannych, po noclegu w Starej Wsi u państwa Marsów, zwiedził wzorowe urządzenia obory zarodowej bydła czerwonego rasy polskiej, oglądając z zainteresowaniem ciekawsze okazy. Następnie Pan Prezydent Rzeczypospolitej z otoczeniem udał się piechotą na rynek Limanowej, gdzie entuzjastycznie witany przez tysięczne rzesze, przyjął hołd miejscowej ludności. Na rynku ustawiły się w czworoboku niezliczone delegacje wszystkich gmin, by oddać hołd Majestatowi Państwa. Przed kościołem Pan Prezydent przeszedł wśród dźwięków hymnu narodowego przed frontem kompanii honorowej Strzelca, powitany przez starostę Millera. Na specjalnym podniesieniu zasiadł Pan Prezydent i tu przemówił do niego sędziwy prałat Łazarski, który ze łzami dziękował Pierwszemu Obywatelowi Rzeczypospolitej imieniem duchowieństwa za odwiedziny, wyrażając dumę z możności goszczenia Głowy Państwa. Okrzyk „ Pan Prezydent Rzeczypospolitej niech żyje !” zebrani podchwycili z niesłabnącym entuzjazmem.
Następnie Pan Prezydent Rzeczypospolitej wraz z otoczeniem udał się do kościoła, gdzie wysłuchał modłów. Uroczystą niezwykle była chwila, kiedy po nabożeństwie zabrzmiała pieśń „Boże coś Polskę ...”, podjęta przez zgromadzone tłumy. Ludność zanosiła modły do Stwórcy, bu błogosławił drogiej Ojczyźnie. Po czym Pan Prezydent Rzeczypospolitej przyjął hołdy włościan i młodzieży. Bicie dzwonów, hymn narodowy.
Nie było wsi, gdzie by nie wzniesiono bramy triumfalnej i to samorzutnie, gdyż program nie przewidywał całego szeregu przyjęć. Pan Prezydent Rzeczypospolitej polecał jednakże zatrzymywać auto i przyjmował hołdy garnącej się do niego ludności.
O godz. 12 Pan Prezydent Rzeczypospolitej przybył do Jodłownika, gdzie witany owacyjnie wysiadł z samochodu i zwiedził fermę pana Dróżdża, oglądając bydło, po czym udał się do obory zarodowej w majątku pana Romera. Po przeglądzie ciekawszych okazów bydła Pan Prezydent Rzeczypospolitej udał się do dworu, serdecznie podejmowany przez państwa Romerów. Dalsza droga prowadziła przez Krasnę, Lasocicę, Lipnicę, Tymową, Jurgów i Melsztyn. Wszędzie owacje burzliwe.
Następnym etapem podróży Pana Prezydenta Rzeczypospolitej była Dębica. Wystrój ulic i domów jak wszędzie przepyszny. Wszędzie bramy triumfalne, przed którymi Pan Prezydent wysiada z samochodu i przyjmuje hołdy. Z Dębicy do Rzeszowa – ta sama atmosfera, te same gromkie okrzyki. W Rzeszowie, przy pierwszej bramie triumfalnej, burmistrz dr Krogulski wręcza Dostojnemu Gościowi klucze do bram miasta. W imieniu gminy izraelickiej przemówił rabin Lewin. W końcu sześcioletnia dziewczynka Sz. Friedrichówna wręczyła Panu Prezydentowi Rzeczypospolitej wspaniały bukiet z czerwonych i białych róż. Pan Prezydent Rzeczypospolitej wzruszony hołdem dziewczynki ucałował ją w czoło. W Zalesiu u państwa Gumińskich odbył się obiad, wydany na cześć Pana Prezydenta.
Rasa polska czerwona |
Proponuję posty o podobnej tematyce: |
PAN PREZYDENT MOŚCICKI |
ROLNICTWO |
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów: |
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY |
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI |
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI |
INDEKS PAŃSTW |
KALENDARIUM |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz