Uwaga wstępna: urodzonych w Siemianowicach w latach 1946 – 1950 podzielić należy na dwie grupy generalne: miejscowych i przyjezdnych. Nie chodziło wcale o podział na tzw „goroli” i „hanysów”, lecz na tutaj zameldowanych oraz urodzonych na Oddziale Położniczym Szpitala Miejskiego. Oddziałów tych na Śląsku wtedy było niewiele.
Czyli że nie każdy wpis w dowodzie osobistym uprawnia do bycia w pełni współziomkiem Wojciecha Korfantego. Przyszedłem na świat w trakcie „porodu domowego”, jakby się kto pytał.
W latach młodości Powstania Śląskie kojarzyły mi się głównie z dwoma monumentami: Pomnikiem Powstańców w Siemianowicach, obok Magistratu oraz licealną wycieczką na Górę Świętej Anny ze słynnym mauzoleum. Okazuje się, że oba te obiekty były niespecjalnej konduity: Święta Anna to kiedyś Annaberg, a monument zbudowano w miejsce innego, nie po to, aby uczcić zwycięstwo Śląskich Powstańców, a tak nam tłumaczono.
Gorzej jeszcze z pomnikiem siemianowickim – po pierwsze odbudowali go „komuchy”, perfidnie nie tak jak trzeba, gdyż przed wojną był inny, a po drugie to towarzystwo pomnikowe – fuj.
Dla osób spoza Siemianowic informacja – na sąsiedniej parceli pomnikowej posadowiono po II Wojnie coś związanego z Red Army.
Ten fuj oczywiście zburzono, ten drugi, pokalany niewłaściwym pochodzeniem i towarzystwem łaskawie zostawiono, a gdzie indziej wybudowano replikę właściwego powojennego.Trudne są ścieżki sprawiedliwości.
Ten fuj oczywiście zburzono, ten drugi, pokalany niewłaściwym pochodzeniem i towarzystwem łaskawie zostawiono, a gdzie indziej wybudowano replikę właściwego powojennego.Trudne są ścieżki sprawiedliwości.
Okolice siemianowickiego, nie w pełni właściwego pomnika odwiedzaliśmy całą klasą raz do roku. Poza nami i innymi szkołami były władze „komusze”, delegacje z istniejących jeszcze wtedy, ale już nie całkiem widocznie właściwych kopalń „Siemianowice” i „Michał”, Huty „Jedność” d. Laura (rury bez szwu wiadomo gdzie za darmo szły), ZM-u (tajemnica wojskowa) itp. Głównym jednakże zbiorowym bohaterem byli Powstańcy Śląscy w paradnych mundurach. Miałem wrażenie, że z biegiem lat mundurów przybywało, a Powstańcy młodnieli. Ale może to tylko wytwór chorej wyobraźni.
Chociaż już „za wolności” podobne zjawisko występowało chyba w innych szeregach.
Z jakiej okazji uroczystość coroczna się odbywała – nie pamiętam. Z pewnością nie z okazji Plebiscytu, gdyż jego wyniki w Siemianowicach nie były szczególnie polityczne dla władzy. Pamiętam natomiast (bez określenia roku) przemówienie przedstawiciela Powstańców przerwane głośnym okrzykiem: „Helmut, a tyn bioły mundur, to w kierym szranku ci wisi ?” Helmut zrobił się cokolwiek czerwony na gębie i opuścił mównicę.
Nota bene w Laurahucie plebiscyt przyniósł jeszcze gorsze wyniki, że zrozumiałym było późniejsze przyłączenie w 1932 Laurahuty do Siemianowic, a nie odwrotnie.
Jaki mundur miał biały kolor, jakie były wyniki Plebiscytu w moim rodzinnym mieście, co i kto zbudował na Annaberg dowiadywałem się później, gdy zaczęło mnie to interesować. Także o tym, że mojego ojca oraz obu moich teściów prawie w tym samym czasie wcielono do Wehrmachtu i w trzy różne drogi wrócili oni do Polski z niewoli amerykańskiej.
Całkiem niedawno dowiedziałem się natomiast od Prawdziwego Polaka trochę innej wersji śląskiej historii – tym razem tej naprawdę prostej i właściwej.
Duplikat tego właściwego na nowym miejscu |
Ten pomnik pamiętam z młodości |
Tu był pomnik |
Więcej na temat wyników Plebiscytu patrz:
Proponuję posty o podobnej tematyce: |
CIEKAWOSTKI 1929 |
KULTURA |
ŚLĄSKIE WOJEWÓDZTWO |
POMNIKI |
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów: |
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY |
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI |
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI |
INDEKS PAŃSTW |
KALENDARIUM |
1 komentarz:
To nie tylko w Siemianowicach takie paranoje z granitem.
Sierra
Prześlij komentarz