Wyliczanki pod: LAURAHUTA (z) RESZTĄ: MATRIX KUCHENNY
Wszelkie wyliczanki dotyczące zalewu polskojęzycznego Internetu przez wspaniałe przepisy kulinarne nie przekonały w pełni głównego specjalisty ds. kulinariów naszego blogu – czyli Danki – do szybkiego powrotu na łamy ze swoimi najlepszymi potrawami. Ale jestem już na dobrej ścieżce.
Na razie stwierdziła, że dla oryginalności wskaże to, czego z pewnością już nigdy w życiu nie zrobi w zakresie potrawologii stosowanej – nie unikając oczywiście wyjaśnienia dlaczego.
Oto pierwszy wpis.
Nie zrobię wielu wspaniałych potraw przyrządzanych przez moją pierwszą Teściową. Ta wspaniała kucharka przybyła do Zabrza z rodziną w listopadzie (?) 1945 z Kołomyi. To już prawie wszystko wyjaśnia.
Jako iż na naszym blogu pojawiła się ostatnio polemika z Panem Red. Tomaszem Zubilewiczem na temat kształtu i sposobu sporządzania klusek śląskich, chciałabym zacząć od kresowej potrawy z ziemniaków – nie wiem jak się nazywała, ale Teściowa po prostu robiła jedno z setek znanych Jej dań ich nie nazywając.
Podstawą były tarte ziemniaki, do których, po odcieknięciu na drobnym sicie, dodawała zaczyn drożdżowy, sól oraz różne przyprawy. Ziemniaków nie wyciskała przez płótno. Masę wlewała do foremek (które teraz jeszcze wykorzystuję do pieczenia pasztetów). Po wyrośnięciu ciasta foremkę wkładała do piekarnika na godzinę (lub dłużej - w zależności od piekarnika). Wychodziło z tego coś wspaniałego, krojonego na kromki, jedzonego solo lub posmarowanego masłem lub czymkolwiek. Do śniadania, obiadu i kolacji. Eksperymentowałam bez skutku.
Proponuję posty o podobnej tematyce: |
CIEKAWOSTKI 1929 |
KULTURA |
ŚLĄSKIE WOJEWÓDZTWO |
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów: |
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY |
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI |
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI |
INDEKS PAŃSTW |
KALENDARIUM |