Napluł Pan Marszałek na wielu, a za dwa dni wodę spuści

Skonfiskowany wywiad Marszałka PIŁSUDSKIEGO w „Kurierze Porannym” z 10 maja 1926 r.

Ponieważ dzisiaj właśnie zakończony został niezmiernie dziwny w swym przebiegu kryzys gabinetowe, w czasie którego Pan Prezydent odwoływał się do opinii Pana Marszałka, czy można prosić Go o wyrażenie poglądu na przeżyte świeżo wypadki ostatnich dni ?

Nie uważam tego procesu za zakończony, gdyż kilkakrotne próby p. Witosa nie udawały się jedynie z przyczyny nieumiejętności albo niechęci tego pana uwzględniania interesów moralnych państwa. Państwo bowiem ma dwie funkcje wyraźnie państwowe i wyraźnie z jego bytem związane: wojsko i politykę zagraniczną, to znaczy stosunki z innymi państwami. Te dwie funkcje, jak zawsze twierdziłem, nie mogą podlegać fluktuacji gry zawistnych partii, gdyż system taki prowadzi nieuchronnie państwo do zguby i demoralizuje oraz degeneruje obie te funkcje. Takie było moje zdanie, gdy jako Naczelnik Państwa z trwogą patrzyłem w przyszłość, widząc rozigranie namiętności partyjnych w stosunku do tych właśnie dwóch państwowych „Par excellence” funkcji. Jak w poprzednim kryzysie, gdy padał p. Władysław GRABSKI, tak i w tym, gdy upadał p. Aleksander SKRZYŃSKI, stanąłem w obronie funkcji wojska i dlatego wyłącznie o tym będę mówił.
Pan Wincenty WITOS znany jest w historii państwa głównie z bezceremonialnego stosunku do wszystkich funkcji państwowych. Dobór jego kolegów w obecnym gabinecie przypomina mi rząd, utworzony ongiś z wielkim hukiem i hałasem , a co do którego zdecydowałem, iż nie mogę żaden sposób łączyć mego nazwiska z takim właśnie rządem. Wiedziałem bowiem z góry, że wraz z powstaniem takiego rządu idą przekupstwa wewnętrzne i nadużycia rządowej władzy bez ceremonii we wszystkich kierunkach dla partyjnych i prywatnych korzyści. Na ministrów wojska od tego czasu zaczęto dobierać generałów, którzy by mieli sumienia giętkie, zdolne do uprawiania – jak ja nazwałem – handlu posadami i rangami dla wygody takiego czy innego stronnictwa, takiego czy innego potrzebnego posła, takiego czy innego wygodnego kupca – jednym słowem takiego czy innego człowieczka. System demoralizacji wojska, które, nie mając praw wyborczych, ma jedynego przedstawiciela swych interesów i potrzeb w osobie ministra przy odpowiednim doborze tego ministra, zaczął święcić swoje triumfy nie przy kim innym, jak przy p. Wincentym WITOSIE.
Przypominam też z owych czasów, że wobec mego przeciwstawienia się temu systemowi w stosunku do wojska, zastosowano względem mnie osobiście środki bardzo niedowcipne, ale za to bardzo hańbiące. Otaczano mnie płatnymi szpiegami, przekupywano pieniędzmi i awansami każdego, kto mnie – byłego Naczelnego Wodza – zdradzał, szukano, jak to śmiem twierdzić, mojej śmierci.

(.....)  dalszy ciąg:


26-05-10 Napluł Pan Marszałek na wielu, a za dwa dni wodę spuści
 

Proponuję posty o podobnej tematyce:
MARSZAŁEK PIŁSUDSKI
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów:
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI
INDEKS PAŃSTW
KALENDARIUM
INDEKS RZECZOWY
jerzy@milek.eu.org
 

Brak komentarzy: