Jaki ten blog jest i jakim bym chciał ten blog uczynić

`Witam i zapraszam.

Jeszcze jeden amatorski „historyk” ze mnie się stał. Sam się mianuję na „profana dziejów II Rzeczypospolitej” ze szczególną „specjalizacją” w zakresie:
`1. Marszałka Józefa PIŁSUDSKIEGO, Wodza Narodu, Twórcy Niepodległości, Stratega Doskonałego. Marszałka pomajowego, dzierżącego pełnię władzy, kierującego pretorianami, dla których Cezarem był, dla których był „Omnipotencją”. Dla których honoru niestraszne było pomiatanie bezbronnymi oponentami Marszałka, poniżanie, upadlanie ich.
A przecież tacy „najwierniejsi” honor mieli straszliwy – za nie podanie ręki, za zbyt wolne jej wyciąganie w stronę adwersarza, na ubitą ziemię wzywali, ujeżdżalnię zapełniali sekundantami i doktorami. Honorem było nurzanie w gównach lub wydalania tychże zabronienie Pana Marszałkowych przeciwników.
Był Marszałek Wielkim Budowniczym, jak to wielkim tego świata przystało pamiętliwym i mściwym. Taki czas wówczas był – wielu powie – a znaczy to mniej więcej, iż innym Wielkim Budowniczym tamtych czasów trza wiele wybaczyć także.
Marszałek PIŁSUDSKI po maju dwóch podstawowych wrogów miał – upadlany Sejm oraz kopanego swego sąsiada – Litwę. I jeden i drugi miał wspólną cechę – bezbronność wobec „Omnipotenta”.
`2. Zdrowia Marszałka PIŁSUDSKIEGO oraz jego najbardziej pracowitego „murzyna” - profesora Kazimierza BARTLA (wice) premiera. Pierwszy z nich o swym zdrowiu sporo mówił, sporo rzeczy stanem zdrowia swego tłumaczył. Czy był hipochondrykiem ? Nie wiem, ale spróbuję swą amatorską opinię wyrobić. Pan profesor geometrii przestrzennej i perspektywy natomiast cierpiał chyba bardziej, lecz o jego chorobie mówił raczej jego „pryncypał”. Ponadto pan Premier cierpiał był na nerki. To znaczy, że wiem co czuł.
`3. Felicjan SŁAWOJ SKŁADKOWSKI. Minister od ADHD, od desantów lotniczych na starostwa, od przebieranek i od „sławojek”. Od zamalowywania sypiących się płotów, nędzę zasłaniających. Oraz od „Strzępów meldunków”, czyli polskiej literatury faktu. Mam sympatię dla Pana Generała, może to się w trakcie pisania bloga zmienić.

To są tematy wiodące w tym zespole kilku blogów, obejmujących lata 1926 – 1930. Powiedzmy, że jeszcze przez dwa miesiące dopisywać będą do blogów fakty. Następnie spróbuję syntezy, nie zapominając o faktach nowych dla mnie. Same blogi są – mam nadzieję, iż na razie – chaotyczne. Chociaż miałem sygnały od obserwatorów, iż po trzech godzinach poruszania się po „zalinkowanych” zasobach można jako tako zrozumieć schemat poruszania się po blogach.
Najważniejszy, jak na razie, jest blog, do którego początku proponuję link następujący:


POCZĄTEK POSTÓW CHRONOLOGICZNYCH


Od tego zaczyna się chronologiczny cykl postów dotyczących bezpardonowego poniżania Sejmu Rzeczypospolitej przez Pierwszego Marszałka, jego innych prac rządowych, jego zdrowia. Oraz zdrowia Pana Profesora Premiera Kazimierza BARTLA. Archiwum dla roku 2006 oznacza rok 1926, 2007 rok 1927 i tak dalej.

Link następny biegnie do początku chronologicznego układu zdarzeń różnych w latach 1926 – 1930, dla mnie ciekawych. Takiego kontekstu.


26-01-01 Rząd Aleksandra SKRZYŃSKIEGO powołany 20 listopada 1925



Może kiedyś skuszę się na przeniesienie tego wszystkiego na „profesjonalną” stronę, jak na razie obawiam się tego i odkładam. Po prostu jestem kompletnym laikiem internetowym, który nie rozumie zasad działania tej „globalnej czarnej skrzynki”. Jak by ktoś mi w tym pomógł …..

Brak komentarzy: