Warszawa, 11 lutego 1927 r.
Na 323 plenarnym posiedzeniu Sejmu I kadencji podsumowaniem dyskusji posłów na tematy związane bezpośrednio, lecz częściej pośrednio z budżetami poszczególnych resortów, pełnej krytyki braku programu rządów „po majowych”, czystek w administracji i nierealizowaniu najważniejszych dla życia społecznego spraw zajął się wicepremier Kazimierz BARTEL.
Była to totalna krytyka polskiego parlamentaryzmu, sposobu uprawiania polityki przez partie polityczne. Krytyka ta dokonana została w stylu, do którego nie przyzwyczaił się sejm polski, a do którego przyzwyczajać się musiał szybko.
Zacytuje tylko samo zakończenie swoistego expose negatywnego Kazimierza BARTLA, uważanego za przedstawiciela „liberalnego” skrzydła pomajowej sanacji.
„Obok ustabilizowanej na czas dłuższy sytuacji gospodarczej w Polsce, mamy także drugi czynnik nie mniejszej wagi, ustabilizowanie ciągłości władzy Rządu. Nie umiałbym Panom dostatecznie podkreślić dodatniej wagi tego czynnika. Ta właśnie trwałość i niezależność władzy jest jedną z najcenniejszych naszych zdobyczy, podstawą dla lepszej przyszłości kraju. W obecnym wysiłku naszego gospodarczego odrodzenia, odciągnięcia uwagi i sił społeczeństwa od jałowych sporów politycznych, a natomiast wciągnięcie tych sił w orbitę olbrzymiej pracy gospodarczej Państwa stanowi trzeci czynnik zasadniczy. Stąd znaczenie, jakie przywiązujemy do zagadnienia samorządu. Pan poseł Wacław BITNER porównał rządy obecne do okresu Napoleona III. Muszę zwrócić uwagę, że poprzednio porównywano je zwykle do 18 Brummairea, a nieco później jeden ze współwyznawców posła BITNERA był wprost uderzony zbieżnością z Mussolinim, ktoś inny określił sytuację kraju mianem kiereńszczyzny. Nie chciałbym odbierać tym porównaniom walorów literackich, ale politycznie są one bezwartościowe. Wszelkie lektury historyczne stanowią niewątpliwie zajęcie miłe i pożyteczne, rozszerzają nasze horyzonty, ale nie sądzę, aby te ćwiczenia nadawały się do publicznej dyskusji na aktualne zagadnienia państwowe.
W poszukiwaniu analogii zarzucano także Rządowi, że na wzór Mussoliniego nie zmienił w sześć miesięcy gospodarczego ustroju Polski. Zastanawiałem się nad tym argumentem i wyznaję, że analizując warunki Polski, doszedłem do przekonania, że eksperyment takiej przebudowy równałby się dla Polski katastrofie. Jeśli bowiem zatrzymamy się przez chwilę na sytuacji Polski pojętej w skali dłuższego czasu, dalszych perspektyw, to pierwszym wnioskiem jest stwierdzenie, że poza zakresem władzy, gdzie dla uzdrowienia stosunków potrzebne były ciecia chirurgiczne i te cięcia zostały z całą bezwzględnością wykonane, choroby Polski wymagają stopniowego i długiego leczenia. Niektórzy z Panów mają nam za złe, że nie kładziemy u podwalin naszego działania jakiejś określonej doktryny politycznej. Panowie chcieliby, abyśmy zamknęli stopniowy powrót do zdrowia w jakiś określony kierunek, nadali mu z góry przewidzianą formę i bieg.
Otóż proszę Panów, dla organizmów powracających do zdrowia takiej doktryny politycznej nie ma. Jesteśmy jeszcze ciągle i będziemy jeszcze czas dłuższy w okresie, że tak powiem, obronnym, działalności raczej negatywnej, zmagania się z rzeczywistością i usuwania najpotężniejszych kłód leżących na drodze do naszego rozwoju. Dla przykładu powiem, że nie ogłoszenie programu użycia pożyczki zagranicznej, ale sama sprawa wytworzenia takich warunków w Polsce, aby pożyczka zagraniczna stała się możliwą, jest naszym najistotniejszym i najbardziej doniosłym zadaniem. Ponieważ Panowie lubią historyczne przykłady: gdy oficer sztabowy zapytał Wellingtona przed bitwą pod Waterloo, jakie są jego dyspozycje – Wellington uśmiechnął się i zapytał: „Kto atakuje jutro, ja czy Bonaparte ?” - Bonaparte – brzmiała odpowiedź.
„Jeśli tak, to moje dyspozycje będą jutro”.
Układanie teoretycznych programów jest zajęciem wdzięcznym dla polityka. Mogłoby jednak być tylko szkodliwe obecnie ze strony Rządu. Naczelne wskazania naszej działalności podawaliśmy do wiadomości ogółu niejednokrotnie. Za cenne uważamy jednak te tylko, które w zetknięciu z rzeczywistością dają się zrealizować. Nie mamy zamiaru rozbijać spokojnej pracy społeczeństwa przez popieranie autorytetem i wpływem władzy jednostronnych haseł politycznych. Być może, że przyjdzie czas, kiedy luksus zmagań wewnętrznych stanie się dla Polski dostępnym.
Na dziś koniecznością państwową jest uchwalenie budżetu.
Proponuję posty o podobnej tematyce: |
PARLAMENT |
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów: |
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY |
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI |
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI |
INDEKS PAŃSTW |
KALENDARIUM |
INDEKS RZECZOWY |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz