Marszałek Sejmu Maciej RATAJ ponowny wybór akceptował. Stanisław GŁĄBIŃSKI tuż za nim. Nie chcę, ale muszę anno domini 1926

25 czerwca 1926 r. na 288 posiedzeniu dokonano wyboru Marszałka Sejmu wobec złożenia trzy dni wcześniej rezygnacji Macieja RATAJA.
Kandydaci w I turze wyborów otrzymali następującą ilość głosów:
Maciej RATAJ (PSL „Piast”) – 148,
Stanisław GŁĄBIŃSKI (Endecja) – 123,
Jan DĄBSKI (PSL „Wyzwolenie”, a następnie Stronnictwo Chłopskie) – 25,
Bronisław TARASZKIEWICZ (Białoruska HROMADA)– 8,
StanisławTHUGUTT (Partia Pracy) – 4 głosy.

Do drugiej tury przeszli wszyscy kandydaci, gdyż zgodnie z zasadą do II tury przechodziło właśnie pięciu kandydatów z największą ilością głosów (co by było,gdyby do I tury zgłosiło się mniej niż 5 kandydatów ?). Otrzymali głosów:
Maciej RATAJ – 163,
Stanisław GŁĄBIŃSKI – 128,
Jan DĄBSKI – 30,
Bronisław TARASZKIEWICZ – 10
Stanisław THUGUTT – 2 głosy.

W III turze brali udział dwaj liderzy, którzy otrzymali:
Maciej RATAJ – 176,
Stanisław GŁĄBIŃSKI – 128.
Pan Marszałek RATAJ przyjął wybór, chociaż nie była to przewaga powalająca z nóg. Ale się trochę z kolegami podroczył.

Brak komentarzy: