Marszałek PIŁSUDSKI wybrany Prezydentem Rzeczypospolitej odmawia objęcia najwyższego stanowiska

 

31 maja 1926 r. odbyło się posiedzenie Zgromadzenia Narodowego w sprawie wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej. Marszałek Polski Józef PIŁSUDSKI otrzymał 292 głosy, natomiast kandydat wysunięty przez Endecję i Klub Chrześcijańsko – Narodowy Adolf BNIŃSKI (wojewoda poznański) otrzymał głosów 193; nieważnych było 61 głosów. Po zawiadomienia Marszałka o wyborze wysłał On do Marszałka Sejmu Macieja RATAJA pismo odmawiające objęcie zaszczytnego stanowiska.


Panie Marszałku !
Dziękuję Zgromadzeniu Narodowemu za wybór. Po raz drugi w mym życiu mam w ten sposób zalegalizowanie moich czynności i prac historycznych, które, niestety dla mnie, spotykały się przedtem z oporem i niechęcią dosyć szeroką. Tym razem dziękuję wszystkim panom, że wybór mój nie był jednomyślnym, tak, jak to było w lutym 1919 r. Mniej może będzie w Polsce zdrad i fałszu.
Niestety, przyjąć wyboru nie jestem w stanie. Nie mogłem wywalczyć w sobie zapomnienia, nie mogłem wydobyć z siebie aktu zaufania i do siebie w tej pracy, którą już raz czyniłem, ani też do tych, co mnie na ten urząd powołują.
Zbyt silnie w pamięci stoi mi tragiczna postać zamordowanego Prezydenta Narutowicza, którego nie zdołałem od okrutnego losu ochronić, zbyt silnie działa na mnie brutalna napaść na moje dzieci.
Nie mogę też nie stwierdzić raz jeszcze, że nie potrafię żyć bez pracy bezpośredniej, gdy istniejąca Konstytucja od Prezydenta taką właśnie pracę odsuwa i oddala.
Musiałbym zanadto się męczyć i łamać. Inny charakter jest do tego potrzebny.
Przepraszam za zawód, który czynię nie tylko tym, co za mną głosowali, lecz i tym, co poza salą Zgromadzenia żądają tego ode mnie.
Sumienie, do którego się odwoływałem po tysiąc razy ostatniemi dniami, nie pozwala mi zadośćuczynić tym żądaniom.
Dziękując raz jeszcze za wybór i proszę o natychmiastowy – daj Boże – szczęśliwy wybór Prezydenta Rzeczypospolitej.

Brak komentarzy: