Posiedzenie jedenaste Senatu 13 lutego 1929 r.
Pomnik Prezydenta Narutowicza w Bielsku |
Pan Marszałek Julian SZYMAŃSKI
Dzisiejsze plenum Senatu przypada w okresie 10-lecia Sejmu, wobec tego niech mi wolno będzie przed rozpoczęciem posiedzenia uczynić przegląd przeszłej roli naszego parlamentu, podnieść najcharakterystyczne cechy i poruszyć zadania jego w przyszłości.
Dziesięć lat minęło, jak w wskrzeszonej Polsce po raz pierwszy zebrał się parlament, właściwie Konstytuanta, zwołana dekretem ówczesnego Naczelnika Państwa, Józefa Piłsudskiego.
Dekret ten był pierwszym urzędowym aktem Jego, w którym ogłaszał swój program rządzenia i zapowiadał zwołanie Sejmu Ustawodawczego.
Data otwarcie Sejmu przypadła na 10 luty 1919 r., a na wieczną tych dziejów pamiątkę został z brązu wybity medal z podobizną Naczelnika z jednej strony i datą zwołania Sejmu z drugiej.
W ten sposób nawiązała się przerwana nić parlamentaryzmu polskiego, sięgającego aż w XV wiek. Uprzytomnijmy sobie więc z okazji dziesięciolecia obecnego, że parlamentaryzm polski jest najstarszym na kontynencie i jednym z najstarszych w Europie, ponieważ pierwszy parlament na świecie, parlament angielski powstał li tylko o dwa wieki wcześniej, a na wyspie Islandii przedtem jeszcze powstało przedstawicielstwo narodowe, zarodek przyszłych parlamentów świata.
Pierwszy Marszałek Polski, Józef Piłsudski, uznał ustrój parlamentarny za najodpowiedniejszy dla Polski, skoro sam, otrzymawszy pełnię władzy, parlament zwołał.
W dniu tym uprzytomnijmy sobie prądy wewnątrz parlamentu i wpływ ciał ustawodawczych na Państwo i społeczeństwo.
Parlament obecny składa się z dwóch Izb. Sejm posiada prawo inicjatywy, Senat zaś korektywy pracy sejmowej.
W parlamencie dzisiejszym przybyły nowe warstwy społeczne i narodowościowe, do kontuszów szlacheckich przyłączyły się sukmany chłopskie i bluzy robotnicze, przywdziawszy zewnętrznie jednolity strój współczesny. Charaktery pozostały te same, co przed wiekami.
Ustrój parlamentarny zrósł się z polskim narodem i w zasadzie jest dla Polski odpowiednim ustrojem, wypływającym z historycznych przeżyć, oraz zadowalających duchową potrzebę wyładowania i wymiany myśli politycznych i społecznych, niezbędną charakterowi Polaka. W praktyce, odpowiadając współczesnym wymogom, aby zasłużyć na zaufanie współobywateli i pozyskać uznanie, parlament musi wykazać się pożytecznością swej działalności dla Państwa.
Rozwój ustroju parlamentarnego zależy zarówno od materiału ludzkiego, jako też i od ram działania, czyli Konstytucji. Każdy naród ma takie przedstawicielstwo, jakiego wart, i na jakie go stać, ponieważ osobisty skład parlamentu jest emanacją własnego narodu.
Wskutek tego w Polsce większość członków parlamentu stanowią chłopscy i robotniczy przedstawiciele, czyli parlament nasz jest ludowym, a więc demokratycznym.
Istota demokracji, według dobitnego określenia Bobrzyńskiego, polega na tym, aby wydobyć najlepsze siły, jakie tkwią w społeczeństwie, i usunąć przeszkody, które by mogły nie dopuścić ich do pracy.
Dlatego też w parlamencie polskim robotnik siedzi razem z burżujem, a obok chłopa zasiada wspaniały arystokrata.
Jednak ustrój konstytucyjny i parlamentarny Polski opiera się na demokracji i stanowi jej zdobycz, którą demokracja zazdrośnie strzeże.
Ustrój parlamentarny u nas jest terenem najodpowiedniejszym do wyrównywania interesów narodowościowych.
Teren ten jednakże był niejednokrotnie wyzyskiwany do działalności przeciwpaństwowej. Trzeba zdać sobie sprawę, że zdrowy rozsądek nie może dopuścić, aby trybuna parlamentarna była używana do propagandy przeciwko własnemu państwu.
Jak dziś, tak i przed wiekami, parlament nasz niestety nie zawsze działał w kierunku pożytki dla Państwa.
Sejmy szlacheckie nieraz odmawiały królowi podatku i żołnierza, wówczas, gdy wróg wkraczał do kraju i targowały się o przywileje. A kiedy zbudziło się w posłach sumienie na Sejmie Czteroletnim i zniesiono veto, oraz uchwalono Konstytucję Trzeciego Maja – było za późno.
Historia się powtarza. Sejm Odrodzonej Polski w tym 10-leciu był widownią ciągłych walk z Naczelnikiem Państwa, a późniejszym Pierwszym Marszałkiem Polski, Józefem Piłsudskim. Dziś Sejm stanął wobec wielkiego dzieła naprawy Konstytucji, toteż oczy całego kraju zwrócone są ku Sejmowi. Oby na ten raz uchwalenie doszło wczas do skutku, oby posłów owionął duch twórców Konstytucji Trzeciego Maja.
Naród polski zawsze był zdolny do wykrzesania z siebie iskier najszlachetniejszych porywów w ważnych chwilach dziejowych, a taką jest obecna chwila osobliwa, doba uchwalenia Konstytucji. Pierwszorzędny bowiem interes Państwa leży w tej sprawie.
Nasz Sejm Ustawodawczy obciążony spuścizną niewoli jednak miał tyle poczucia obywatelskiego, że układając pierwszą Konstytucję, sam czuł cała jej niedokładność i zostawił prawną możność poprawienia jej w obecnym okresie.
Ustrój parlamentarny spotykamy w krajach najbardziej potężnych – Francji, Anglii i Stanach Zjednoczonych, i tam konstytucja nie odpowiada państwowym potrzebom i współczesnym zagadnieniom państwowym.
Toteż, tak zwany rewizjonizm wszędzie miał miejsce, lecz sprawa rewizji konstytucji w Stanach Zjednoczonych, niejednokrotnie już podejmowana, nie posunęła się naprzód, gwoli tradycji, a w Anglii ustalone obyczaje parlamentarne umożliwiają obywatelom, nawykłym do politycznego życia swego kraju, spokojnie przechodzić nad usterkami konstytucji. Najwięcej cierpi z powodu niedokładności konstytucji Francja, która za czas istnienia Trzeciej Republiki był widownią upadku 53 gabinetów.
W Polsce sprawa ta przedstawia się najciężej z powodu niewyrobienia politycznego ogromnej większości posłów, wybranych na mocy pięcioprzymiotnikowego, a więc bardzo szerokiego, prawa wyborczego.
Prawo wyborcze do Sejmu miało podstawy najbardziej demokratyczne, wynikiem którego osobisty skład Izby Ustawodawczej wiernie reprezentował swych wyborców, lecz w większości swej do rozwiązywania zagadnień państwowych nie był dostatecznie przygotowanym.
Marszałek Piłsudski, biorąc na swe barki całkowitą odpowiedzialność za losy Państwa, został zmuszony toczyć walkę z osobistym składem zwołanego przez siebie parlamentu, walkę, która wytwarzała na zewnątrz nieodpowiadające rzeczywistości słuchy o zamiarach zniweczenia parlamentaryzmu, a utworzenia monarchii lub dyktatury.
Obecnie toczy się walka o udoskonalenie parlamentu, o metody parlamentarne, oraz o taką zmianę Konstytucji, która umożliwiałaby rzeczywistą współpracę Rządu i parlamentu na korzyść Państwa Polskiego.
Sama Konstytucja ówczesna była ułożona pod kątem walki z Naczelnikiem Państwa, w rezultacie czego utworzyło się sejmowładztwo, które rozwinęło się w czasie, kiedy Naczelnik Państwa, a zarazem Naczelny Wódz, pochłonięty był sprawami obrony granic Rzeczypospolitej.
Do upadku Polski niemało przyczyniło się liberum veto. W dzisiejszej Polsce veto redivivum przejawiło się pod postacią votum nieufności, obalającym Rząd przypadkową większością posłów, znajdujących się na sali. I rzeczywiście, w ciągu pierwszych ośmiu lat mieliśmy 14 zmian Rządu i jeszcze częstsze zmiany pojedynczych Ministrów. Tak, w tym okresie zmieniło się aż 32 Ministrów Skarbu, z których niektórzy piastowali tę godność kilkakrotnie. W Anglii zaś tylko 4.
Obalenie Rządu stawało się przedmiotem targów międzypartyjnych, a często bywało powodowane przypadkowym podmuchem niezadowolenia, sianego przez nieodpowiedzialnych posłów, ponoszących tylko po 1/444 odpowiedzialności.
W rezultacie był rozpaczliwy stan finansowy, spadek wartości pieniądza, obniżenie stanowiska Państwa Polskiego i na koniec zabójstwo pierwszego Prezydenta Rzeczypospolitej, człowieka kryształowo czystego, znanego w Europie całej uczonego, a co gorsza, gloryfikowano zabójcę – szaleńca.
Prywaty i nieprawości w kraju dochodziły do zenitu, grożąc rozdrapaniem i rozwaleniem Polski, kiedy zwycięski Wódz, co Polskę uchronił od najazdu, czynem majowym skierował nawę państwową i życie polskie na inne tory, umożliwiając dzisiejszy rozwój życia polskiego we wszystkich przejawach.
Nie zamykamy oczu na usterki i niedomagania, tak na przykład nierozwiązana jest sprawa mieszkaniowa, a życie gospodarcze odczuwa chwilowy zastój dopływów rekursów pieniężnych.
Rozkwit w ciągu ostatnich trzech lat wyrażał się w podniesieniu zagospodarowywania i dobrobytu, w zmniejszeniu bezrobocia, w stabilizacji waluty, w stworzeniu rynku wewnętrznego dla zbytu przedmiotów własnego przemysłu, uregulowaniu kredytu państwowego zewnętrznego, w końcu w rozbudowie własnego portu w Gdyni, umożliwiającego realny dostęp do morza.
Wojsko nasze, bitne i wyćwiczone, zapewniało ochronę granic zewnętrznych, a wewnątrz Państwa zostało dokonane dzieło ujednostajnienia wymiaru sprawiedliwości na całym obszarze Rzeczypospolitej, wzorowa policja nasza utrzymywała dobry porządek, do administracji ułatwiony został dostęp każdemu zainteresowanemu lub poszkodowanemu. Możność zarobkowania znacznie się wzmogła. Radość życia jest w Polsce powszechna.
Państwo Polskie weszło więc na tory normalnego życia i rozwoju, są to rzeczy, których nie widzi i nie docenia tylko ten, kto nie chce widzieć ogólnego postępu w Państwie we wszystkich dziedzinach i szuka plam nawet na słońcu.
Prawidłowa praca gabinetów w czasie pomajowym, to jest ostatnich trzech lat, polega na przemożnym, osobistym autorytecie Marszałka Piłsudskiego. Zabezpieczenie ciągłości działalności Rządu na przyszłość wyłoni się z naprawy naszej Konstytucji.
Aby zrównoważyć uchwały Sejmu, było koniecznością stworzenie ciała ustawodawczego, które by kontrolowało, uzgadniało i poprawiało postanowienia Sejmu. Senat więc odpowiada niejako hamującym ośrodkom mózgu, równoważącym popędy i czyny w organizmie ludzkim.
Naturalnym tokiem rzeczy postulaty Rządu w Senacie znajdowały większe pojmowanie, zrozumienie i poparcie, niż w Sejmie.
Senat za cały czas swego istnienia w odrodzonej Polsce dążył do ułatwienia współpracy Sejmu z Rządem.
W Senacie łatwiej przychodziło stworzenie większości, zagadnienie to jest największą troską dzisiejszego ustroju parlamentarnego wszystkich krajów, spowodowane jest zaś nadzwyczajnie silnym różniczkowaniem interesów poszczególnych klas, warstw i partii politycznych w społeczeństwie.
Uprzytamniając sobie historię parlamentaryzmu w Polsce i rozpamiętywając zadania jego w przyszłości, a zarazem oceniając należycie znaczenie i wpływ na rozwój życia parlamentarnego historycznej już dziś indywidualności Pierwszego Marszałka Polski, Józefa Piłsudskiego, mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie, że z inicjatywy senackiego komitetu przebudowy, pod płaskorzeźbą Marszałka Piłsudskiego,wmurowaną w ścianę w dobie uczczenia 10-lecia, został umieszczony napis: „Senat – Twórcy Parlamentu Polskiego”, że inicjatywa ta otrzyma poparcie Senatu – nie wątpię. (Głosy: Brawo.).
Na zakończenie tego uroczystego posiedzenia, powołuję obecnych powstaniem uczcić pamięć Pierwszego Prezydenta Rzeczpospolitej (Senatorowie wstają) i zawiadamiam Wysoką Izbę, że na wspólnym komitecie Prezydium Sejmu i Senatu uchwalono na dziedzińcu sejmowym wznieść pomnik ś.p. Gabriela Narutowicza.
Cześć jego świetlanej pamięci !
Wierząc w dalszy rozwój parlamentaryzmu w Polsce, składam życzenia, aby nasz parlament zawsze był godny Rzeczypospolitej. (oklaski).
Zarządzam 10-minutową przerwę.
Po przerwie senator Andrzej STRUG złożył oświadczenie w imieniu PPS, Wyzwolenia i Stronnictwa Chłopskiego. Oświadczenie to dotyczyło roli lewicy w ubiegłych Sejmach.
Pan Marszałek SZYMAŃSKI:
Wysoka Izba pozwoli, że parę słów powiem z powodu tego przemówienia. Pragnę podnieść, że oczywiście nigdy nie zamierzałem urazić lewicy swoimi słowami. Przemówienia Marszałka Senatu nie powinny poruszać spraw Sejmu w zwykłych wypadkach, ale jesteśmy w chwili osobliwej i musiałem skonstatować, pomimo całej przykrości tego konfliktu, że walka była, że walka się toczy. Dlatego, że stoimy wobec tych rzeczy, trzeba na nie patrzeć otwartymi oczami i trzeba mieć odwagę powiedzieć to, co się widzi. To była treść mego przemówienia. Tym bardziej musiałem skonstatować, że stoimy w obliczu zmiany Konstytucji, gdzie ścierają się wszystkie zdania. Jeżeli krytykowałem co, to nie krytykowałem lewicy, lecz stan ogólny, jaki się wytworzył i jaki był przez tych 10 lat.
Pomnika Prezydenta NARUTOWICZA w Warszawie nie postawiono. Jedynym pomnikiem Prezydenta jest popiersie niezbyt okazałe i proporcjonalne.
Pan Marszałek poszedł za ciosem i obraził także nieliczne grono Pań Posłanek oraz ogół Polek, którym "przyznano" prawo wyborcze.
Proponuję posty o podobnej tematyce: |
CIEKAWOSTKI 1929 |
CYTATY GODNE LUB NIEGODNE |
PARLAMENT |
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów: |
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY |
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI |
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI |
INDEKS PAŃSTW |
KALENDARIUM |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz