Wileńska Dyrekcja Polskich Kolei Państwowych święciła 15 grudnia jubileusz 10-lecia swego istnienia. Uroczystość przekraczała ramy lokalnego obchodu i przeobraziła się w uroczystość o charakterze ogólnopaństwowym, która tutejszym kolejarzom dała sposobność do zamanifestowania swego nacechowanego miłością głęboką dla Rzeczypospolitej stanowiska państwowego.
Z Belwederu od szefa gabinetu Pana Marszałka Piłsudskiego nadeszła depesza, zawierająca podziękowanie za zaproszenie na obchody i poruczająca reprezentowanie Pana Marszałka na uroczystościach inspektorowi armii gen. Stefanowi DĄB-BIERNACKIEMU.
W godzinach porannych pan wojewoda Władysław RACZKIEWICZ w towarzystwie dyrektora kolei inż. Kazimierza FALKOWSKIEGO, przedstawicieli władz samorządowych i państwowych powitał na dworcu przybyłych specjalnym pociągiem z Warszawy Panów Ministrów Alfonsa KÜHNA, Aleksandra PRYSTORA i Witolda STANIEWICZA, którzy jako wilnianie przybyli, aby wziąć udział w święcie kolejarzy.
O godz. 9.30 biskup Kazimierz MICHALKIEWICZ celebrował w Bazylice nabożeństwo w obecności Panów Ministrów, gen. Dąb-Biernackiego, wojewody Raczkiewicza i wojewoda białostockiego Karola KIRSTA, rektora Uniwersytetu ks. Czesława FALKOWSKIEGO, wicedyrektora Warszawskich Kolei Państwowych ZIENKIEWICZA oraz przedstawicieli władz państwowych, wojskowych i samorządowych. Przemówienie od ołtarza wygłosił biskup Michalkiewicz, podkreślając wszystkie chlubne momenty z życia kolejarzy wileńskich, którzy przyczynili się do oswobodzenia Wilna z rąk wrogów. Po mszy odbyła się defilada kolejarzy przed swymi zwierzchnikami.
O godz. 12.00 rozpoczęła się w teatrze miejskim na Pohulance uroczysta akademia w obecności wszystkich dostojników. Akademię, którą rozpoczął hymn narodowy, wykonany przez orkiestrę i chór kolejarzy, zagaił dyrektor wileńskich kolei państwowych inż. Falkowski, kończąc okrzykiem: „Nasz Prezydent Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki, nasz Pierwszy Marszałek Józef Piłsudski, niech żyją !'. Wśród ogromnych owacji i entuzjazmu, powtórzono ten okrzyk przy dźwiękach hymnu narodowego. Z kolei odczytano telegram z wyrazami czci i hołdu dla Pana Prezydenta Rzeczypospolitej oraz dla Pana Marszałka Piłsudskiego, któremu kolejarze wileńscy składają ślubowanie, że, tak jak dotychczas, będą wiernie i niestrudzenie służyć idei państwowej na ziemiach wschodnich Rzeczypospolitej. Zebrani, wśród oklasków, powstawszy z miejsc, urządzili owację na cześć Pana Marszałka. Następnie odczytano depeszę do Pana Premiera Kazimierza ŚWITALSKIEGO z wyrazami posłuszeństwa i szacunku, po czym głos zabrał Pan Minister Alfons KÜHN:
„Dostojni i Szanowni Państwo ! Drodzy Kolejarze !
10-lecie Dyrekcji Kolejowej, to uroczystość, której nazwa zazwyczaj niewiele mówi, uroczystość, która małe ma uzasadnienie do zgromadzenia tak dostojnych przedstawicieli Rządu i społeczeństwa, uroczystość, która w każdym innym kraju nie wywołałaby żywego oddźwięku, byłaby jednym z momentów drobnych i codziennych. Ale jeżeli do tej nazwy: 10-lecie Dyrekcji Kolejowej dodamy jedno słowo „W Wilnie” - to z tej nazwy wyniknie głęboka treść tej uroczystości – z tego jednego dodanego słowa. I nawet na terenie Rzeczypospolitej 10-lecie każdej innej dyrekcji kolejowej nie miałoby tyle znaczenia, jak 10-lecie Dyrekcji Wileńskiej. Skąd to pochodzi ? Stąd, że ziemia wileńska od dawien dawna jest przez całą Polskę może najwięcej umiłowaną. Umiłowaną jest dlatego, że ona poddana była najzawziętniejszym prześladowaniom ze strony wrogów. Gdy Polska straciła swój byt, gdy dobytkiem naszej Ojczyzny podzieliło się trzech zaborców, każdy nich podjął walkę z żywiołem polskim w sposób odmienny. Prusak postawił sobie za zadanie wynarodowić Polaka, Austriak postanowił zubożyć Polaka, Moskal postawił sobie za zadanie uczynić z Polaka niewolnika, ale pomiędzy stosunkiem Rosji do zaboru w granicach b. Kongresówki i pomiędzy stosunkiem do ziem polskich na wschodzie w Wileńszczyźnie znaczna zachodziła różnica.
Tutaj zastosowano wszystkie trzy metody, wszystkich trzech zaborców. Wynarodowić, zubożyć i uczynić z ludzi niewolników. Wszystkie siły były zwrócone, żeby zniszczyć ludność tego kraju i niewątpliwie cel osiągnięto. Ludzi słabych, trwożliwych, chciwych dóbr doczesnych, tych ludzi złamano, ale ci, którzy pozostali, zostali zahartowani w swej duszy, zostali zahartowani w swym poczuciu narodowym, stali się opoką narodowości i państwowości polskiej. Dlatego ziemia Wileńska jest najbardziej umiłowaną w całej Rzeczypospolitej, bo wszyscy rozumiemy, jak wielkie nieszczęścia przez nią przeszły i jak wielkie katusze ludność tutaj przejść musiała. Drugi jest jeszcze powód, dlaczego Wilno i Wileńszczyzna wywołuje dreszcz sympatii i miłości: że ziemia ta wydała z siebie szereg najznakomitszych mężów, że ziemia ta wydała mocarza ducha, mocarza woli, Wodza Narodu Marszałka Piłsudskiego (huczne oklaski). Stąd uroczystość 10-lecia Dyrekcji Kolejowej w Wilnie to specjalnie doniosłe, wielkie zdarzenie dla całego kraju.
Jeżeli zważymy przy tym, że ze wszech stron mamy dowody, iż przy wyzwalaniu tej ziemi z niewoli, przy walkach tutaj prowadzonych, kolejarz odegrał pierwszorzędną rolę, kolejarz, ten twardy i bezwzględnie oddany polskiej idei obywatel, stanął nawet ponad swój obowiązek, stanął do walki ramię przy ramieniu z armią naszą nieliczną, i przyczynił się do wyzwolenia tych ziem, przyczynił się do stworzenia kolejnictwa na ziemiach wschodnich, tym bardziej sprawia nam radość ta dzisiejsza uroczystość.
Zasługa kolejarza jest tym wybitniejsza, że pojedynczo nie spotkała się ona z żadną specjalną nagrodą, ani specjalnymi przywilejami. On działał w masie, on dawał swego ducha, wiarę w zwycięstwo, ale nie dążył do zaszczytów, do nagrody. Masa kolejarska walczyła, zwyciężała i taką zwycięską zostanie na przyszłość, bez osobistych zaszczytów i nagród.
Niewątpliwie taki udział w walce, mający jedynie duchowe uzasadnienie – poczucie patriotyzmu, taki udział w walce jest niewątpliwie najszczytniejszym ze wszystkich.
Z prawdziwym przeto uradowaniem i szczęściem wolno mi w tym dniu uroczystym, w imieniu Rządu złożyć uznanie kolejarzowi wileńskiemu za jego udział w walkach. Pozwalam sobie złożyć Dyrekcji Wileńskiej powinszowania, że to mijające 10-lecie tak pięknymi owocami pracy może się poszczycić. Nie wątpię, że kolejarz, który dał tyle dowodów patriotyzmu, swego zaparcia się własnych korzyści, jeżeli chodzi o ideę ogólną, o dobro Państwa, że kolejarz ten wytrwa na swym stanowisku i zawsze będzie wzorem dla kolejarzy w innych Dyrekcjach. Składając zatem powinszowania zarówno dyrekcji, jak i całemu zespołowi kolejarskiemu Wileńszczyzny, kończę okrzykiem: Kolejarze niech żyją ! (Huczne oklaski).
Po przemówieniu Pana Ministra zastępca dyrektora kolei państwowych w Wilnie inż. Stanisław ŁAGUNA, wygłosił sprawozdanie z działalności Dyrekcji w minionym 10-leciu. Następnie odczytano depeszę, nadesłaną przez szefa gabinetu Pana Marszałka, w której Pan Marszałek dziękuje za zaproszenie. Dalej depesze Panów Ministrów Eugeniusza KWIATKOWSKIEGO, Ignacego BOERNERA, pierwszego Wiceministra Spraw Wojskowych generała dywizji Daniela KONARZEWSKIEGO, inspektora Armii gen. Edwarda RYDZA-ŚMIGŁEGO, ks. biskupa Władysława BANDURSKIEGO, prezesa Najwyższej Izby Kontroli Stanisława WRÓBLEWSKIEGO, byłego Ministra Komunikacji Juliana EBERHARDTA, szefa sztabu Głównego gen. Tadeusza PISKORA, jego zastępcy gen. Stanisława KWAŚNIEWSKIEGO, szefa IV oddziału Sztabu Głównego płk Mariana BOLESŁAWICZA i szereg innych.
Akademię zakończył dział koncertowy w wykonaniu pracowników kolejowych.
Po południu na zaproszenie dyrektora Kolei w Wilnie odbył się w sali dworca kolejowego wspólny obiad żołnierski. Do stołów zasiadło 400 kolejarzy, a wśród nich Panowie Ministrowie, książęta kościoła, wojewodowie, generalicja, konsul łotewski DONAS i szefowie władz państwowych i samorządowych.
Proponuję posty o podobnej tematyce: |
POLSKIE KOLEJE PAŃSTWOWE 1929 |
ROCZNICE |
WILEŃSZCZYZNA |
Ponadto polecam korzystanie ze stale uzupełnianych indeksów: |
ALFABETYCZNY INDEKS OSOBOWY |
ALFABETYCZNY INDEKS MIEJSCOWOŚCI |
MIEJSCOWOŚCI – UKŁAD WOJEWÓDZKI |
INDEKS PAŃSTW |
KALENDARIUM |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz