Zamarznięty Bałtyk i Tasuja

Niedziela, 3 marca

     Ministerstwo Przemysłu i Handlu komunikuje w dniu 3 marca 1929 r., że ogólna sytuacja lodowa na Bałtyku jest niepomyślna. Zatoki Botnicka, Fińska, część zatoki Ryskiej, wody duńskie oraz kanał Kiloński są całkowicie zamknięte dla żeglugi. Bałtyk jest faktycznie odcięty od Morza Północnego. W środkowej i południowej części Bałtyku, otwartej dla żeglugi, notowano w ostatnich dniach ruchome pola lodowe oraz krę. Utrudnia to znacznie żeglugę, zwłaszcza dla mniejszych statków.
      Zatoka Gdańska jest pokryta grubą krą, częściowo ruchomą. Komunikacja z portem gdańskim utrzymana jest przez łamacz lodów „Tasuja”, sprowadzony z Estonii.
      Wejście do Gdyni jest chwilowo zamarznięte. W celu zapewnienia możności dostępu do Gdyni została skoordynowana praca wszystkich trzech łamaczy lodów, znajdujących się w portach gdyńskim i gdańskim.
      Te łamacze lodów w razie potrzeby otworzą komunikację do Gdyni w ciągu kilku godzin. Nie jest to jednak aktualne, gdyż statki obawiają się opuszczać port ze względu na ogólną sytuację na Bałtyku. Z uczynionej przez władze portów propozycji wyprowadzenia statków poza Hel kapitanowie statków nie zdecydowali się skorzystać.
      W porozumieniu z dowództwem marynarki wojennej została zorganizowana na naszym wybrzeżu codzienna obserwacja stanu lodów przez samoloty wojenne. Wywiady w dniu 28 lutego ustaliły znaczną ilość pól lodowych na północ od polskiego brzegu na odległość widzenia, czyli około 100 km od brzegu. Meldunki z wywiadów lotniczych będą codziennie komunikowane władzom portowym w Gdyni i Gdańsku dla dalszego informowania sfer żeglugowych.
      Wobec trudności nawigacyjnej w Gdyni Minister Przemysłu i Handlu rozważa zamówienie dla portu gdyńskiego silnego lodołamacza – holownika o sile do 2000 KM.

TASUJA - też estoński, ale nie ten


Proponuję posty o podobnej tematyce:
ZIMA STULECIA

Brak komentarzy: